My seniorzy, my ludzie w czasach zarazy.

[gratka]

Polska jest jednym z nielicznych państw, które nie produkuje energii z atomu,
mimo, że polski program atomowy ma już pół wieku. Zawsze u nas atom przegrywał z węglem.
A przy tym topiono pieniądze.
Pierwsze podejście:
W 1987 r. Żarnowiec był nie tylko najdroższym, ale i największym placem budowy w Polsce. Przy inwestycji pracowało ponad 6 tys. ludzi.
Dwa lata później wstrzymano budowę. Straty szacuje się na 2 miliardy dolarów, co w owym czasie było kwotą wprost astronomiczną.


Drugie podejście. Rządowy harmonogram zatwierdzony w 2009 r. przewidywał rozpoczęcie inwestycji
w styczniu 2016 roku. Rozpoczęto przygotowania....Wytypowano gminę Choczewo.

Do marca 2015 r. w Choczewie nie udało się postawić nawet aparatury do badań meteorologicznych niezbędnych do skompletowania dokumentacji wykonawczej.

Maszt meteorologiczny wraz z radarem miał wymiary 3 na 5 m, a jednak uzyskanie zgód i dopięcie projektu przerosło firmę, która wygrała przetarg na badania lokalizacyjne i zainkasowała za to ponad 100 mln zł.

W 2019 r. wiceminister energii Tadeusz Skobel w odpowiedzi na interpelację poselską poinformował, że w latach 2009–18 wydatki spółki PGE EJ1 powołanej do wybudowania elektrowni jądrowej wyniosły 447 mln zł. Z czego wynagrodzenia – 102 mln zł. Ale nie udało się nawet wbić symbolicznej łopaty. Zresztą do dziś nie wiadomo, gdzie miałaby być wbita, bo Choczewo ciągle jest tylko lokalizacją preferowaną, a nie właściwą.

[Stefan]

Witaj Gratko!
Na temat "Czwartej władzy", władzy jaką jest dziennikarstwo (ogólnie "media") - o jej znaczeniu, ogromnej rozległości Monteskiusz nie mógł jeszcze wiedzieć, bo takich mediów za niego wtedy jeszcze nie było - napisałem w # 668.
Ten mój post tylko Ty jedna coś tam skomentowałaś, ..... że w Rosji to dopiero jest źle pod tym względem... Dziękuję.
I rewanżuję Ci się piękną pozycją.
Książką Tomka Michniewicza. Którego dobrze poznałaś ze swojego wątku. Bo Lulka bodajże Go tam zarekomendowała, pamiętasz?
To ostatnia (z 6-ciu) książek Michniewicza. Najaktualniejsza, bo z 2020 roku! A dotycząca tej naszej (?) feralnej pandemii jaka nas prześladuje. To przytomne, rozumne spojrzenie Tomasza Michniewicza.
A między innymi ocenia tam naszych dziennikarzy, media... Audiobook.
Tytuł książki:
"Chwilowa anomalia.
O chorobach współistniejących naszego świata".

"....książka, która idealnie wpasowuje się w dziwną i niepewną teraźniejszość. Pandemia dotyka nas wszystkich, tu nie ma żadnych podziałów. ... Nowa książka Tomasza Michniewicza była świetną lekturą, która dała mi nowe i szersze spojrzenie na to, co obecnie dzieje się wokół nas."

Pozdrawiam.

[gratka]

Drogi Stefanie
mam, posiadam książkę Michniewicza
"Chwilowa anomalia
O chorobach współistniejących naszego świata".
Byłam pod wrażeniem po jej przeczytaniu, ale dopiero Lulka głęboko przeżyła ten
obraz rzeczywistości, który autor nakreślił. Świetnie, że ukazał się audiobook ( jak zrozumiałam),
nie wszyscy lubią czytać i nie wszyscy mogą czytać.Mam koleżankę, której siadł wzrok,

prześlę jej tę informację.

[Lulka]

Napisał Stefan

I rewanżuję Ci się piękną pozycją.
Książką Tomka Michniewicza. Którego dobrze poznałaś ze swojego wątku. Bo Lulka bodajże Go tam zarekomendowała, pamiętasz?
To ostatnia (z 6-ciu) książek Michniewicza. Najaktualniejsza, bo z 2020 roku! A dotycząca tej naszej (?) feralnej pandemii jaka nas prześladuje. To przytomne, rozumne spojrzenie Tomasza Michniewicza.
A między innymi ocenia tam naszych dziennikarzy, media... Audiobook.
Tytuł książki:
"Chwilowa anomalia.
O chorobach współistniejących naszego świata".

Stefanie, dzięki, że przytoczyłeś tę książkę
Na mnie zrobiła duże wrażenie, przeczytałam ją jednym
tchem i jeszcze wracam do fragmentów.
Wiesz, że lubię Tomka Michniewicza, miałam okazję
wcześniej być na spotkaniu autorskim
i poznałam go osobiście.
Niezwykle otwarty, przyjazny i pozytywny człowiek
z szerokimi horyzontami
Przeczytam wszystkie jego książki, została mi tylko pierwsza "Samsara".

Dwa słowa ze wstępu z "Anomalii":

Wbrew pozorom ta książka nie dotyczy jednak pandemii. Dotyczy zagrożenia, jakim dla
siebie jesteśmy my sami - nasz egoizm, ignorancja, przywiązanie do przyzwyczajeń,
spokoju i komfortu.

I jeszcze takie zdanie:

Pielęgnujemy w sobie przekonanie, że wirus to tylko chwilowa anomalia.
Może tak, może nie.
A może - i o tym jest ta książka - cała nasza dotychczasowa "normalność" to właśnie
ta chwilowa anomalia.

Warto się nad tym zastanowić...teraz mamy nieco szersze spojrzenie, bo od wydania książki minął ponad rok.

[Stefan]

Witaj Lulko!

Stefanie, dzięki, że przytoczyłeś tę książkę
Na mnie zrobiła duże wrażenie, przeczytałam ją jednym
tchem i jeszcze wracam do fragmentów.
Wiesz, że lubię Tomka Michniewicza, miałam okazję
wcześniej być na spotkaniu autorskim
i poznałam go osobiście.

Ja też się cieszę, że poznałem Tomka Michniewicza. Jako autora.
Osobiście nie. Będę prosił w mojej bibliotece, ażeby zorganizowali spotkanie z nim.
Albo w Empiku, w Sopocie. Rzeczywiście On robi wrażenie. Jako autor - technicznie.
Jego słownictwo. Dobór słów, czyta się go lekko i szybko.
I jako Człowiek. Jego poglądy, spojrzenie na świat, na ludzi, na rzeczywistość.
I jego szczerość, prawdomówność.
Takich Polaków chciałoby się we władzy!
Gdyby tak wystartował w najbliższych wyborach,
gdyby zechciał,
gdyby wyborcy, (zwłaszcza ze "ściany wschodniej") oddali na niego głos...
Gdyby... - pomarzyć można.

Cytat:
"Liczby, liczby. Wszędzie cyfry, procenty...
Zmieniamy się w naród statystów.
Do tego sondaże przyszłych wyborów. Kto wygra, kto ma szanse? - Czy to wszystko wiarygodne? "

Albo jedno z pytań do rozmówców:
(chodzi o wybory 2020)
"...Rządzący grali o niewiarygodnie wysoką stawkę.
Próbowali pogodzić cele, które są niemożliwe do pogodzenia. Z jednej strony zapaść gospodarcza i bezrobocie - z drugiej ludzkie życie.
Do tego...(...) - utrzymanie się przy władzy."

Albo takie stwierdzenie-pytanie do prof. Macieja Sadowskiego:
"Kiepskie ma pan chyba zdanie o naszych politykach".
Odpowiedź:
"Nasi politycy przede wszystkim powinni się uczyć. Decydenci bardzo niechętnie się uczą. Oni wiedzą lepiej".

Pozdrawiam.

[gratka]

https://www.youtube.com/watch?v=K9r1jcrprm8
TO JESZCZE NIE KONIEC ŚWIATA . PANDEMIA Z BLISKA I Z DYSTANSU.

W cyklu rozmów "Trudne tematy" Big Book Cafe zaprasza do obejrzenia rozmowy
o wielkim kryzysie wywołanym przez nowy wirus, o codziennej walce o życie i zdrowie,
ale też o odsłaniających się chorobach współistniejących naszego świata.
Dyskutują Tomek Michniewicz i Paweł Reszka - reporterzy opisujący wydarzenia
z pierwszej linii frontu i w szerszym kadrze. Pyta Justyna Dżbik-Kluge.

[Lulka]

Napisał gratka

https://www.youtube.com/watch?v=K9r1jcrprm8
TO JESZCZE NIE KONIEC ŚWIATA . PANDEMIA Z BLISKA I Z DYSTANSU.

W cyklu rozmów "Trudne tematy" Big Book Cafe zaprasza do obejrzenia rozmowy
o wielkim kryzysie wywołanym przez nowy wirus, o codziennej walce o życie i zdrowie,
ale też o odsłaniających się chorobach współistniejących naszego świata.
Dyskutują Tomek Michniewicz i Paweł Reszka - reporterzy opisujący wydarzenia
z pierwszej linii frontu i w szerszym kadrze. Pyta Justyna Dżbik-Kluge.

Gratko, dziękuję.
Bardzo dobry wywiad, wysłuchałam z zainteresowaniem cały, czyli godzinę i 25 minut.
Bardzo trafne zdanie Michniewicza;
"Pandemia i związany z nią później kryzys ekonomiczny spowoduje gwałtowne zmiany w modelu konsumpcji."
I to już widzimy wyraźnie, zwłaszcza, że od tego wywiadu minął kolejny rok.

I pozytywne przesłanie; "człowiek jest w stanie przystosować się do każdych warunków i być szczęśliwym
w każdych warunkach."

Czekam już na zapowiedzianą przez Tomasza Michniewicza książce o sławie.

Przy okazji - ciekawy kanał;

BIG BOOK CAFE & FESTIVAL - kanał Fundacji "Kultura nie boli", jednej z najaktywniejszych organizacji pozarządowych w Polsce. Big Book Cafe to działające co dzień centrum innowacji literackich: najważniejsza scena literacka, autorska księgarnia stacjonarna i internetowa, zielone wege bistro.
Big Book Festival to otwarty i nowatorski międzynarodowy festiwal czytania.

Stefanie, pozdrawiam

[Stefan]

Ja też dziękuję, Gratko!
Bardzo ciekawa rozmowa. Bo i ciekawi ludzie - ten redaktor Paweł Reszka i prowadząca Justyna.
A Tomek wyróżnia się oczywiście. A taaki młody.., no patrzcie .
god save Tomek - żeby mu się coś nie przytrafiło. Bo tyle jeździ po świecie. I tyle się ostatnio dzieje.
Lulko, tą fundację Kultura nie boli też zapamiętam, dzięki. Całe życie człowiek się uczy....
Jeszcze raz dzięki
i Dobrej nocy.

[gratka]

Lulka dziękuję za Big Book cafe & Festival
Polecam artykuł Przeglądu
https://www.tygodnikprzeglad.pl/lecz...enci-umierali/
Jak leczyć covid, by pacjenci nie umierali?
Wiele leków pomaga organizmowi walczyć z koronawirusem.
Polscy lekarze masowo jednak leczą antybiotykami i paracetamolem...

Włos się jeży !

[Lulka]

Napisał gratka

Lulka dziękuję za Big Book cafe & Festival
Polecam artykuł Przeglądu
https://www.tygodnikprzeglad.pl/lecz...enci-umierali/
Jak leczyć covid, by pacjenci nie umierali?
Wiele leków pomaga organizmowi walczyć z koronawirusem.
Polscy lekarze masowo jednak leczą antybiotykami i paracetamolem...

Włos się jeży !

Gratko, bardzo dobry artykuł
Muszę jednak przyznać, że nasza lekarka rodzinna zaleciła nam w razie kaszlu lek wziewny Pulmicort,
zawierający Budesonidum, o którym piszą w tym artykule.
Lek powodował dużą ulgę w oddychaniu i może dzięki niemu wirus się nie namnażał i nie była konieczna hospitalizacja.

https://www.mp.pl/pacjent/leki/lek/9...do-nebulizacji

Pokazuję na własnym przykładzie, że można tak leczyć ambulatoryjnie, żeby pacjenci nie umierali. Przede wszystkim leczę chorego człowieka. Badania udowadniają, że prawie 2 tys. leków w sposób nieswoisty blokuje łączenie się wirusa z receptorem, czyli blokuje replikację wirusa w komórkach. Krótko mówiąc, wirus nie może się namnożyć i choroba zostaje powstrzymana. Takim właśnie lekiem jest m.in budezonid. Ciekawymi lekami są telmisartan czy nebiwolol stosowane w leczeniu nadciśnienia. One również hamują namnażanie wirusa. Pacjenci leczący nadciśnienie telmisartanem o 40% rzadziej zapadają na covid. Czyli trzeba wiedzieć, jakie leki podawać w leczeniu licznych chorób przewlekłych, szczególnie u osób po 60. roku życia, żeby zmniejszyć ryzyko zakażenia SARS CoV 2 – tłumaczy prof. Kuna.

[Stefan]

Muszę jednak przyznać, że nasza lekarka rodzinna zaleciła nam w razie kaszlu lek wziewny Pulmicort,
zawierający Budesonidum, o którym piszą w tym artykule.
Lek powodował dużą ulgę w oddychaniu i może dzięki niemu wirus się nie namnażał i nie była konieczna hospitalizacja.
https://www.mp.pl/pacjent/leki/lek/9...do-nebulizacji

Dziękuję, Lulko.

Polscy lekarze masowo jednak leczą antybiotykami i paracetamolem...

Ja nie mam łatwego dostępu do tzw. "rodzinnej lekarki". Czasem ktoś ma jakieś znajomości, lub w rodzinie.
Ja nie mam żadnych.
Ja nie mam już także siły walczyć o..., wyszukiwać w internecie specjalistów... Bo ja nawet nie mogę długo posiedzieć przy komputerze, (po 5-10 min. - zawroty głowy, gdy wstanę..). A paluchy już takie niezgrabne, że często mylą przycisk ppm z lpm - bo i dłonie drżą).
To co Sz. pani Gratka napisała: "Polscy lekarze masowo leczą antybiotykami...."
- oto jest moja przyszłość!!
Piszę to tu, na tym wątku, bo ma tytuł "MY ...LUDZIE... w czasach...". Tylko ten wątek...
Wspomnę, że do niedawna był jeszcze na tym portalu KSC piękny wątek "Witam". Gdzie był klimat. Tam była moja serdeczna koleżanka, bardzo miła życzliwa osoba, dobra, ciepła... Gdzie czułem się zawsze szczerze witany, potrzebny... Niestety, Marysia bardzo ciężko zachorowała. Już nie daje rady. Pozostał nam tylko kontakt przez PW.
.

[gratka]

a nie mam już także siły walczyć o..., wyszukiwać w internecie specjalistów... Bo ja nawet nie mogę długo posiedzieć przy komputerze, (po 5-10 min. - zawroty głowy, gdy wstanę..). A paluchy już takie niezgrabne, że często mylą przycisk ppm z lpm - bo i dłonie drżą).

Witaj Stefanie!
ja również nie mogę siedzieć długo przy kompie z uwagi na kręgosłup.

Moi znajomi ludzie leciwi ( ode mnie 10 lat młodsi, ale już leciwi) złapali omikrona.
Przechodzili lekko, bo byli 3 razy zaszczepieni, kaszleli tak,
że można było się przy tym kaszlu posikać i nawet zwrócić świeżo
zjedzony obiad, a przy tym zauważyli brak apetytu.
Twierdzą, że węch, słuch, wzrok i dotyk mają nieuszkodzony.
Przyznam się, że bałam się jak oni zniosą "covida", bo nękają ich poważne
choroby współistniejące.

Zapodam tu jeszcze info z innej beczki. Mianowicie, że film krótkometrażowy
młodego polskiego reżysera Tadeusza Łysiaka pt. SUKIENKA został nominowany
do Oskara.
Obejrzałam ten film na YouTube, jak macie pół godziny czasu to polecam.
Ale linku nie wkleję, bo już tego filmu nie mogę znaleźć.
Może pomroczność jasna przedkovidowa?

[gratka]

Andrzej Dragan - w moim mniemaniu kiedyś dostanie Nobla z fizyki.
Ciekawy młody człowiek, Polak, rocznik chyba 1978.
Czytałąm jego "Kwantechizm".https://www.empik.com/kwantechizm-2-...8721,ksiazka-p




Oto wywiad z nim, nic dodać, nic ująć, tylko przemyśleć.
https://www.filozofiaprzyrody.pl/pro...estii-brutalna
Polecam z całej duszy!

[Frat]

Napisał gratka

Andrzej Dragan - w moim mniemaniu kiedyś dostanie Nobla z fizyki.
Ciekawy młody człowiek, Polak, rocznik chyba 1978.
Czytałąm jego "Kwantechizm".https://www.empik.com/kwantechizm-2-...8721,ksiazka-p




Oto wywiad z nim, nic dodać, nic ująć, tylko przemyśleć.
https://www.filozofiaprzyrody.pl/pro...estii-brutalna
Polecam z całej duszy!

To bardzo ciekawy wywiad z Andrzejem Draganem i cieszę się, że udało mi się go tutaj przeczytać, gdyż jakoś nie natknąłem się na niego wcześniej.
Nie wiem, czy Dragan zostanie noblistą, choć szczerze mu tego życzę.
W każdym razie jest doskonałym popularyzatorem trudnej dziedziny wiedzy, którą potrafi pięknie prezentować w uproszczonym zarysie, przyswajalnym dla przeciętnego człowieka, dla którego fizyka nie była szkolnym wrogiem.
Z tego też powodu „Kwantechizm” jest bodaj jedyną taką pozycją literacką, przybliżającą zwykłemu czytelnikowi problemy fizyki kwantowej i trochę także relatywistycznej.
Cenne w moim przekonaniu jest także to, że rozprawia się z tzw. naiwnym racjonalizmem i hura-optymistyczną wiarą w potęgę nauki i jej rzekomo nieograniczone horyzonty.
W tej ostatniej kwestii godną uwagi pozycją (na nieco wyższym ale też jeszcze popularnym poziomie wiedzy) może być książka wybitnego brytyjskiego matematyka, członka Royal Society – Marcusa du Sautoy – pod polskim tytułem:
„To czego się nie dowiemy”. To także dobrze napisana książka, przybliżająca czytelnikowi pojęcie o granicach ludzkiej wiedzy, których najprawdopodobniej nigdy nie uda się przekroczyć.
https://www.taniaksiazka.pl/to-czego...-p-994998.html

[Stefan]

Na wątku "podkarpackie" kobra 5 napisała:

..wiem jedno amerykańska zasada "z terrorystami się nie negocjuje "

Tymczasem Angela Merkel, (Niemcy) jeździła do Moskwy do Putina "negocjując" budowę ew. wstrzymanie budowy Nord Stream 2. Już nie mówiąc, że to było 'ponad naszymi głowami' - co wynegocjowała?
Ta rura, to był początek konfliktu. A więc tego co teraz mamy !!!
Historia lubi się powtarzać. Przecież to już było, do cholery. Tak niedawno, w latach 30-tych.
"Negocjowali" warunki pokoju z Hitlerem zachodni premierzy Chamberlain i Daladier. Co wynegocjowali - II Wojnę Światową. Europa znów "płonęła". Po raz drugi. Po I Wojnie Św.
I po raz drugi musiała się włączać/przystępować do wojny Ameryka.
I ratować. Z tą swoją zasadą: "z terrorystami się nie negocjuje".
Koberko, można użyć zamiennie szaleńcami zamiast terrorystami - zgodzisz się?

I jeszcze przypomnę Wam piękne i mądre słowa, motto, jakie kierował w powieści do Amerykanów Ernest Hemingway podczas I wojny w Europie:

"Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą,
każdy stanowi ułamek kontynentu, część lądu.
Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi,
Europa będzie pomniejszona, jakgdyby zmyło
przylądek, włość twoich przyjaciół lub twoją własną.
Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie,
albowiem jestem zespolony z ludzkością.
Więc nie pytaj komu bije dzwon.
Bije on Tobie!"

Tak, a Francuzi przed 39-tym mówili:
"Nie będziemy umierać za Gdańsk".

Przepraszam za skrót ew. potknięcia.
Pozdrawiam Podkarpacie.
To Wy teraz jesteście najbliżej "ognia". Na I-szej linii...


PS. Edytowałem o 15:30.
To dzisiaj III Wojna Światowa byłaby.... Aż strach pomyśleć. ..."czarno-białe".
Ale wtedy, za Hemingway'a wojna była "szaro-biała".

[gratka]

Napisał Stefan

(...)
Historia lubi się powtarzać. Przecież to już było, do cholery. Tak niedawno, w latach 30-tych.
"Negocjowali" warunki pokoju z Hitlerem zachodni premierzy Chamberlain i Daladier. Co wynegocjowali - II Wojnę Światową. Europa znów "płonęła". Po raz drugi. Po I Wojnie Św.
I po raz drugi musiała się włączać/przystępować do wojny Ameryka.
I ratować. Z tą swoją zasadą: "z terrorystami się nie negocjuje".
Koberko, można użyć zamiennie szaleńcami zamiast terrorystami - zgodzisz się?

I jeszcze Wam przypomnę takie piękne słowa, motto jakiego użył Ernest Hemingway w powieści,
zachęcając młodych Amerykanów do udziału w I wojnie w Europie:

"Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą,
każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu.
Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi,
Europa będzie pomniejszona, jakgdyby zmyło
włość twoich przyjaciół lub twoją własną.
Więc nie pytaj komu bije dzwon.
Bije on Tobie!"

Tak, a Francuzi przed 39-tym mówili:
"Nie będziemy umierać za Gdańsk".
(...)
To Wy teraz jesteście najbliżej "ognia". Na I-szej linii...

Stefan zlituj się! To co Ty proponujesz? Jeżeli zrozumiałam, to żeby NATO usłyszało
dzwon Hemingway'a i włączając się zbrojnie dało sygnał do III wojny już teraz? Dziś??
Przed samobójstwem powinniśmy sprawdzić wszystkie inne opcje.
Nawet sankcje nie mogą być zdecydowanie bolesne, bo zakręcą nam kurek
z gazem i co zrobimy? Przyjmujemy Ukraińców do siebie. Kto wjedzie, może pozostać,
a to już jest sporo. Dziś o 20 zapalamy w oknach świeczki jako symbol łączności z Ukrainą.

U nas jest sporo potomków Polaków, którzy uciekali z Wołynia i ogólnie
zza Buga przed rzezią. Oni są nader ostrożni. Ja nawet nie wiem, czy oni
nie myślą podobnie do Putina. Nic nie jest czarnobiałe Stefanie.

Też mnie oburza napad na Ukrainę, dałam temu wyraz w wątku Podkarpackim.

[Frat]

Napisał Stefan

Tak, a Francuzi przed 39-tym mówili:
"Nie będziemy umierać za Gdańsk".

W internecie nie brakuje podobnych popisów bezmyślnych dziennikarzy, którzy chcieliby zabłysnąć swą wiedzą historyczną.
Starajmy się jednak nie powtarzać tych bzdurnych analogii, gdyż sytuacja z roku 39 raczej nie wpisuje się w dzisiejszą (poza intencjami agresora).
Mamy jako naród szczególne prawo do pamiętania o bierności „sojuszników” w r.1939, ale realia obecnej sytuacji nie skłaniają nikogo rozsądnie myślącego do inicjowania akcji militarnej, która otwierałaby nam drogę do samounicestwienia.
Wtedy nie chcieli umierać za Gdańsk, choć należało i mogło to być zbawienne. Dziś nie umierają za Kijów, bo takie poświęcenie mogłoby być zgubne dla świata.
Łatwe analogie historyczne na ogół prowadzą na manowce.

[Stefan]

grat ka:

Stefan zlituj się! To co Ty proponujesz?...Nic nie jest czarnobiałe..

Frat

Starajmy się jednak nie powtarzać tych bzdurnych analogii

Ja tylko wspomniałem odległą historię. Zapisane fakty i sytuację w Europie poprzedzające tragiczny rok 1939.
To co Wy mi zarzucacie, to nieznajomość współczesnych realiów. To co każdy przecież zna! Obiegowe info. Ma w prasie i mediach.
Nie traktujcie mnie proszę jak smarkacza! Mnie z moim wiekiem i życiorysem zawodowym. Opisywałem na KSC niektóre fakty z mojego życiorysu. Nie tylko zawodowego.
I jeszcze jedno. Wygląda na to, że nie przeczytaliście początku mojego postu:
"Tymczasem Angela Merkel jeździła do... "negocjując"...". A zajęliście się...
Już za dużo napisałem, nie będę polemizował. Ktoś, kto ma wysokie mniemanie o sobie, zawsze wygrywa .

[Frat]

Napisał Stefan

Ja tylko wspomniałem odległą historię. Zapisane fakty i sytuację w Europie poprzedzające tragiczny rok 1939.
To co mi zarzucacie to nieznajomość współczesnych realiów. Co każdy wie. Ma to w prasie i mediach.
Nie traktujcie mnie proszę jak smarkacza. Mnie z moim wiekiem i życiorysem zawodowym - ja tu mam fakty na moją obronę.
I jeszcze jedno. Wygląda na to, że nie przeczytaliście początku mojego postu:
"Tymczasem Angela Merkel jeździła do... "negocjując"...". A zajęliście się...
Już za dużo napisałem, nie będę polemizował. Ktoś, kto ma wysokie mniemanie o sobie zawsze wygrywa .[/size]

Stefanie, ja nie wątpię w Twoje jak najlepsze intencje i wiedzę dotyczącą oceny bieżącej sytuacji i myślę, że podobnie ocenia to Gratka.
Wszyscy mamy swój wiek (z którego niekoniecznie jesteśmy zadowoleni), a także bagaż wiedzy i doświadczenia życiowego, w tym również zawodowego.
Nie ma się więc o co obrażać. Zwróciłem tylko uwagę na powtarzające się w internecie werbalizowanie pewnej myśli, która nie przystaje do naszej rzeczywistości, a którą Ty powtórzyłeś w dobrej niewątpliwie wierze.
A co do mniemania o sobie, to moje kształtuje się na średnim raczej poziomie i rzadko wygrywa z czymkolwiek.

[gratka]

Panowie polecam serdecznie ten film. Godzina.
https://www.youtube.com/watch?v=EO3SnMqS4R8
Paniom też polecam .