Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[Irenna]

Napisał maluna

Irenko, jestem szczęśliwa, że nie muszę być zależna
od spółdzielni mieszkaniowej.
W domu, raz porządnie zrobione, przetrwa lata i nikt
obcy, nie
zniszczy, a w bloku, wiadomo, jak to jest.
Na fejsie widziałam śliczną kotkę do adopcji, ale mąż
nie chce słyszeć

Małgosiu,na ogół nie narzekam na spółdzielnię,mam wszystkie wygody,jakich potrzebuję,psioczę tylko na opieszałość w załatwianiu spraw...
Luna pewnie też nie chciałaby nowej lokatorki,a może by zaakceptowała?Kto wie...

[maluna]

Napisał Irenka

Luna pewnie też nie chciałaby nowej lokatorki,a może by zaakceptowała?Kto wie...

Początkowo, byłaby wojna, ale z czasem towarzyska
Luna, zaakceptowałaby nową lokatorkę
Myślę, że kotka przemieszczała by się po meblach, aż
by się wkurzyła i dała Lusi pazurami po pysku
Co do spółdzielni, to czynsze są u nas, bardzo wysokie,
bo trzeba utrzymać przeładowaną administrację, więc
coś za coś
Dobrze, jeżeli dają, coś w zamian.

[wiesia.]

Napisał maluna

Co do spółdzielni, to czynsze są u nas, bardzo wysokie,
bo trzeba utrzymać przeładowaną administrację, więc
coś za coś

Małgosiu,
to prawda, ze wysokie koszty.
Tutaj nie płacę czynszu. Koszty to co zużyje sama.
Prąd, gaz, woda + media.

[maluna]

Napisał wiesia.

Małgosiu,
to prawda, ze wysokie koszty.
Tutaj nie płacę czynszu. Koszty to co zużyje sama.
Prąd, gaz, woda + media.

To insza inszość, córka za moje poprzednie mieszkanie,
które im przekazałam, płaci miesięcznie, tyle co ja podatku za rok.
Oczywiście, my musimy sami ogrzać i opłacić wodę
i media.
Jednak komfort mieszkania jest zupełnie inny, chyba,
że mieliśmy, wyjątkowego pecha do sąsiadów
U nas, już się ściemnia, a może to chmury?
Odwaliłam kupę roboty, uprałam kawałek dywanu, gdzie
kładzie się Luna, jak chce wyjść, mogłaby zaszczekać,
a nie, kładzie się i czeka, aż ktoś się domyśli
Podgotowałam kapustę z grzybkami, przygotowała mięso
do pieczenia, a w międzyczasie ugotowałam obiad.
Teraz już leżenie bokiem, bo mąż w pracy, a ja
większość roboty mam za sobą.
Jeszcze tylko umyje podłogę w kuchni, ale to
potem, bo muszę trochę odpocząć
Miłego popołudnia...

[wiesia.]

Napisał maluna

Odwaliłam kupę roboty,

Małgosiu,
jesteś mróweczka-pyreczka.

[maluna]

Napisał wiesia.

Małgosiu,
jesteś mróweczka-pyreczka.

Dziękuję Wiesiu, czasami okoliczności zmuszają

[ramzes101]

Już jestem z wami. Dziękuję za życzenia imieninowe a szczególnie admince Krysi za poinformowanie koleżanek o tej dacie.

Nie było mnie parę dni, bo syn znienacka zorganizował mi prezent imieninowy w postaci wyjazdu do Wrocławia. Z miastem tym jestem emocjonalnie związany, bo po rozwodzie z matką ojciec tam zamieszkał, a były to lata pięćdziesiąte. Potem zawsze miesiąc wakacji spędzałem u ojca. Teraz leży pochowany na Grabiszyńskiej a ja nie byłem na jego grobie kilka lat, podczas choroby żony. Tyle wyjaśnienia.

Niech nigdy wam do głowy nie wpadnie myśl, że odszedłbym od was bez informacji i podania powodów, chyba, że niespodziewanie kopnę w kalendarz ale to już siła wyższa.

Kocham was

[Krycha.]

To ładna deklaracja, Januszu! Przyjmujemy do wiadomości razem z wyjaśnieniem.
Kalendarze niedługo wymieniamy na nowsze - nie wypada w nie kopać . Pozdrawiam.

[hutkow]

Hej moi mili pięknie witam wszystkich,
dawno tu nie byłem,było kilka powodów.
Jednak jedna z najmilszych koleżanek mnie zmobilizowała
więc jestem z kawałeczkiem nowego we mnie.
Krótko mówiąc miałem zabieg operacyjny usunięcia zaćmy
w prawym oku.
Dzisiaj byłem na pierwszym przeglądzie po zabiegu,
lekarz stwierdził,że jest dobrze co i ja potwierdzam.
Teraz poczytam sobie jak żyjecie,
życzę miłego wieczoru!

[Krycha.]

Witaj Edwardzie, widać dzisiaj dzień powrotu synów marnotrawnych!!

Cieszę się z udanego zabiegu, pozdrawiam cieplutko!

[enia60]

dobry wieczór Kochani
i znów jesteśmy w komplecie ,niepotrzebnie martwiłyśmy się wczoraj.
Na naszym wątku wszyscy lubimy książki,w necie znalazłam spis 100 najlepszych książek wszech czasów ...tez tak uważacie





https://ebookoo.pl/2018/11/20/100-najlepszych-powiesci-wszech-czasow-wedlug-amerykanow/?fbclid=IwAR0g8yq2Hl_FYCJm3H8Qitf5wVEiwZNEXWsddU3j jDkB6yyNJUSqNAMtgf8

[wiesia.]

Edziu
super, a drugie oko kiedy?

Januszku,
a Ty wlazłeś na Rozmówkowo bez ciasta i kielonka, hę?

[Krycha.]

Napisał enia60

Na naszym wątku wszyscy lubimy książki,w necie znalazłam spis 100 najlepszych książek wszech czasów ...tez tak uważacie





https://ebookoo.pl/2018/11/20/100-najlepszych-powiesci-wszech-czasow-wedlug-amerykanow/?fbclid=IwAR0g8yq2Hl_FYCJm3H8Qitf5wVEiwZNEXWsddU3j jDkB6yyNJ
USqNAMtgf8

Zdecydowana większość tych tytułów jest mi znana i przeczytana.
Czy to najlepsze powieści? Rzecz gustu, tak myślą Amerykanie.

My możemy myśleć inaczej, a co! wolno nam!

[maluna]

Krysiu, zgadzam się z Tobą, też większość przeczytałam,
ale nie wszystkie uważam za wyjątkowe
Owszem, część jest takich, które przeszły do historii,
zostały sfilmowane i są dobre, ale kilka było, raczej średnich,
wszystkich nie czytałam, ale większość tak
Edziu, cieszę się, że się pokazałeś
Janusz, uspokoiłam się, bo też myślałam, że nas opuściłeś
Wrocław znam, kiedyś często jeździłam z powodu pracy,
a teraz, dawno nie byłam.
Idę wpuścić psa, bo po ogródku węszy..
Czytałyście nr.31 "Gdzie rośnie czerwona paproć"?

[ramzes101]

Ponieważ nasza młodość wypadała w tym samym prawie okresie PRL, częstuję was niezapomnianym winem "patykiem pisane" oraz ekskluzywnym wtedy ciastkiem - "wuzetką".





Zapraszam wszystkich na prywatkę, śpiewa Karin Stanek.




https://www.youtube.com/watch?v=M7lIXpiKHvk

[ramzes101]

https://www.youtube.com/watch?v=M7lIXpiKHvk


(poprawiam link)

[Krycha.]

Nie czytałam "Gdzie rośnie czerwona paproć ", " Harry Potter" też nie, jeszcze kilku innych.
Nie wszystkie trafiły na moją półkę.

Wuzetki bardzo lubię , tylko koniecznie ze śmietaną!
Wino marki wino , też może być!
Wszystkie nasze piosenkarki z okresu Karin Stanek były super!
Dzięki za sentymentalny poczęstunek , Januszu.

[szuanka]

Janisz, wiesz że w tamtych latach i wuzetka i patykiem pisane miały wyborny smak a szczególnie pite "pod paznokieć".

[maluna]

Aniu, jak to się piło "pod paznokieć"?
Muszę przyznać, że nie piłam takiego wina
Chociaż, Wu-zetki jadłam...

[szuanka]

Małgosiu, brało się butelkę do ręki i w odpowiednim miejscu przykładało się paznokieć kciuka - do tego miejsca można było wypić i podać butelkę dalej.