|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Cześć ,witajcie.
Ja ciągle w podróżach bywam..... na stare lata mnie nosi... Póki pogoda dopisuje nie jest źle..nawet nie wiedziałam,że już połowa listopada mija.... Pojechałam na kilka dni do Ciechocinka..mąż mnie zaprosił..i spędziliśmy naprawdę piękne chwile..tak z racji naszej wspólnej 40-tki... |
|
|||
Witam miłe towarzystwo
U mnie dziś było dość ładnie jak na tą porę roku...jutro ma być więcej słońca więc nie jest żle a to już połowa listopada....za dwa tygodnie grudzień i zacznie się bieganie po sklepach i rozmyślanie co komu na prezent kupić . Marta dzięki za fotki z pięknego Ciechocinka...zrozumiałam, że małż był w sanatorium a Ty go odwiedziłaś ...też byliśmy w Ciechocinku w sanatorium i Twoje fotki przywołały wspomnienia...my byliśmy w sanatorium należącym do ZNP...wszystko w nim było super.. Mirelko musi być dobrze...myśl pozytywnie Ula ja też nigdy nie byłam na Kopcu Kościuszki i dzięki Eni możemy go zobaczyć....pięknie udekorowany z okazji Święta. Ula jakie badania miałaś....a jak wyniki ? |
|
||||
Dzień dobry! Ciemno, bardzo ciemno... W Ciechocinku byłam 2 dni w odwiedzinach u znajomych, dawno temu i niewiele już pamiętam. A Kopiec Kościuszki mam stosunkowo na świeżo - wiosną po naszym spotkaniu byłam kilka dni w Krakowie i wdrapałam się na Kopiec, a nawet całą drogę z Salwatora (Eniu, nie mylę się?) do Kopca pokonałam pieszo. Tamtędy chodził Felicjan Dulski.
A po wspominkach czas na kawę, zapraszam!
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
dzień dobry Krysiu ,pozdrawiam was Kochane
Cytat:
potem biedny Dulski to już wokół stołu dokładnie tak się nazywa, nie jest to długa droga około 2km ale cały czas pod górę od Kościoła Norbertanek i pętli tramwajowej Aleją Waszyngtona po drodze mały zabytkowy Kościół Najświętszego Salwatora ,dalej cmentarz i bardziej jeszcze pod górę do kopca/zdjęcia robione latem,często tam bywam tzn.na cmentarzu/ |
|
||||
Witajcie turystki. Jadzia P. ma rację - taka zima - nie zima na razie. Nie włączyłem ogrzewanie a w mieszkaniu jest 21,5 stopnia i starczy, a do spania nawet za dużo.
W Krakowie byłem wiele razy, ale na kopcu Kościuszki nie. Zresztą Kraków nie jest moim ulubionym miastem. Mam tam znajomą, ona nie chodzi "na dwór", jak ja, tylko "na pole", nie "na rynek po warzywa" ale "na plac". Poza tym fajny jest tryb rozkazujący: "dajże", "weźże", "zróbże" itd. Moim ulubionym miastem jest Wrocław za nim Trójmiasto no i oczywiście Łódź, miasto mojej młodości. Z Ciechocinka pamiętam tylko zegar kwiatowy i tężnie, na które mój przyjaciel uparcie mówił "tężce". Tymczasem życzę miłego dnia. P.S. Ula, ja jeszcze żyję
__________________
JanuszJanuszJanusz |
|
||||
Eniu, własnie tą drogą szliśmy. Jest tam jeszcze po lewej stronie mała drewniana kapliczka, chyba pod wezwaniem św. Małgorzaty. Wyglądała na wiekową, ale była zamknięta brama i nie obejrzałam z bliska.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Witam wszystkich, dzień dobry!
Kaimko, Eniu, Januszku! Mile wspominam, ostatni pobyt w Krakowie, bo był maj i cudna pogoda. Kościół Salwadora pamiętam wśród zieleni, pięknie wyglądał z daleka Kraków mi się podoba, atmosfera Rynku Głównego i wszystkie przyległości. To urokliwe miasto, jak nie ma smogu. Marta, Ciechocinek obeszłam w kółko, chyba a 500 razy z nudów. Wtedy, jeszcze nie mogłam usiedzieć na miejscu, więc ciągle chodziłam i nie tylko na tężnie. Jeździłam do sanatorium wojskowego, wtedy to się nazywało, szpital uzdrowiskowy i można było jeździć na zwolnienie lekarskie. Z tytułu pracy w szpitalu wojskowym, czasem korzystałam. Prawdę mówiąc, wolałam inne miejscowości, ale wszystko zależy od towarzystwa, a moje było nudne. Wracając na ziemię, to zaczyna się chmurzyć, a ja mam jeszcze ogródkowe plany Mirellko, trzymaj się kochana, wszystko będzie dobrze Buziaki zostawiam... |
|
||||
Witajcie dziewczyny, wspaniałe z Was turystki.
Witaj Januszu ja przeciwnie do Ciebie bardzo kocham Kraków, gdy byłam młodsza to często tam bywałam. Na slub zamawialismy obrączki u złotnika przy rynku. Gdy Damian był mały a wiedziałam, że mąż póżno wróci do domu to wsiadałam do pociągu z wózkiem i cały dzień chodziłam po Krakowie, wracałam póżnym popołudniem. Kraków to wspomnienia pewnego zauroczenia ale była już taka sytuacja jak śpiewała Rodowicz "Już mi niosą suknię z welonem i pozostały mi tylko wspomnienia. Gdybym wiedziała, że po 5 latach sie rozwiodę to może wtedy inaczej bym reagowała, może. Ale nie załuję bo mam wspaniałego syna Damiana a z drugiego małżeństwa córkę Magdę nie mówiąc już o przecudnych wnukach i wnuczce. Nadal jestem zauroczona Krakowem i kilka lat temy dzieci zaplanowały obiad w Krakowie, trzymały to w tajemnicy, udało im sie, byłam przeszczęśliwa. |
|
|||
Witam wszystkich
U mnie dziś zimno...wybrałam się do miasta w kurtce przejściowej i zmarzłam, taki zimny, arktyczny wiatr Grażynko i Ty też przywołałaś wspomnienia...pamiętasz, podczas naszego krakowskiego spotkania byłyśmy w tym miejscu co stoisz z mężem...jest tam kościół ( nie pamiętam pod jakim wezwaniem )...byłyśmy tam z Enią i Krynią które "służyły " nam za przewodniczki...wieczorem jak dam radę ( teraz jest u nas Staś ) to poszukam zdjęć i wstawię... "Grażynko nie bardzo kojarzę gdzie robione są Twoje zdjęcia ale wyglądacie uroczo ,od tego czasu nic się nie zmieniłaś" Eniu byłaś tam razem z nami Janusz, a ja ze wszystkich naszych większych miast najbardziej lubię Kraków...póżniej Trójmiasto ...Łódż to Łódż, to prawie nasze miasto i być w nim nawet kilka razy w tygodniu to dla nas ( Ciebie czy mnie ) żadna gratka...w końcu jesteśmy ( nasze miasto) satelitą Łodzi Wyszukane w necie : Pabianice leżą w Łódzkim Obszarze Metropolitalnym i są największym, pod względem liczby ludności, satelitą Łodzi. Eniu bardzo zazdroszczę Ci tych częstych odwiedzin w Krakowie...my dawniej jadąc do Zakopanego zatrzymywaliśmy się w Krakowie i choć na moment można było pobyć w tym wspaniałym grodzie...teraz jeżdzimy obwodnicą i widzę tylko napisy "Kraków"... Małgosiu ja od zawsze sama farbuję włosy ( henną) a do fryzjera chodzę tylko podcinać...nie lubię jak mnie uczesze i zawsze po przyjściu do domu ( a mam bardzo blisko do salonu) przeczesuję się po swojemu. Krysiu, kawa baaaardzo dziś mi się przydała...wstałam dość wcześnie i cały dzień jestem wczorajsza Ja wychodzę na dwór ...chodzę na targ lub mały ryneczek .... |
|
||||
Hej.
Cytat:
photo upload |