|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Cześć ,witajcie.
Grażynko,po transfuzji pewnie mąż poczuje się lepiej,tego mu życzę. Mirellko...zorganizować się przed długim wyjazdem to nie lada wyzwanie! ..ja też nie lubię się pakować,zwłaszcza gdy muszę się streszczać z ilością bagażu(chociaż przy pomocy małżonka jest nieżle).....Wy pewnie autem pojedziecie,to łatwiej wpakować rzeczy do bagażnika. "Wnukoterapia" to fajna sprawa...głupich myśli nie ma.Kosma jest bardzo szczęśliwy i babcia też!Dzisiaj dziadek wrócił ze szpitala więc we trójkę jest nam dobrze! Pojechaliśmy po południu do rodzinki na działkę i spędziliśmy fajnie czas na łonie natury. Jadziu,czekamy na Ciebie,na wątku. Pozdrawiam wszystkich. |
|
||||
Cześć dziewczyny
Rozmawiałam z Jadzią, jutro wraca do domu . Hurrrrra !!! Jak będzie silniejsza to pewnie napisze co i jak. Dzisiaj znowu upalny dzień i jak na razie siedzę w domu i nadrabiam zaległości. Wczoraj byłam u koleżanki, a potem na kursie fotograficznym. Mąż sam pracował na wysokościach, bez mojej uprzedniej pomocy ( trzymanie miotły... ). Wspominałam że robi sufit podwieszany w kuchni. Tylko po pracy, więc potrwa to pewnie długo. I w związku z tym codzienne sprzątanie !!! Grażynko - bardzo dziękuję za przepis, wykorzystam. Małgosiu - miski jeszcze nie mam,ale dam znać jak będzie. Mirellko - raz za czas trzeba ruszyć się z domu mimo wszystko ! Jeszcze z mężem obok to sama przyjemność. Mam nadzieję że zabierasz laptopa i będziesz do nas pisała ? Zdjęcia też mile widziane. Marta - wnukoterapia - fajna nazwa ! Moja wnuczka chodzi do przedszkola, więc nie ma czasu za bardzo, tylko w weekendy. Chociaż pewnie wolałaby cały czas spędzać go z nami. No dobra, nadrobiłam zaległości, idę na kawę i może na spacer...? Miłego dnia. |
|
||||
No nareszcie dobra wiadomość od Jadzi. Musimy z Jadzią wymienić numery telefonów. Mieszkamy kilkaset metrów od siebie a[o ważnych rzeczach dowiaduję się przez Bielsko Białą. Nie mam nic do Uli, nawet ją lubię, ale to takie łapanie lewą ręką. za prawe ucho.
Ula, po co się robi w kuchni podwieszany sufit, oświeć mnie. Teraz mam mieszkanie ponad 3 m wysokości, może by o tym pomyśleć. Pozdrowienia - J.
__________________
JanuszJanuszJanusz |
|
||||
Janusz - my z Jadzią znamy się ponad 10 lat, a z Tobą znacznie mniej, może dlatego wiadomości odbierasz przez Bielsko ?
Sufit podwieszany robimy, ponieważ tamten ciągle pękał na złączeniach płyt betonowych. A poza tym łatwiej pod spodem rozprowadzić kable z oświetlenia w takich punktach, w jakich potrzebujesz. Ty skoro masz 3 m. wysokości, możesz go sobie obniżyć, oczywiście jak chcesz. Małgosiu - Ty to jesteś błyskawica, dopiero Grażynka podała przepis, a Ty już upiekłaś Poszłam w końcu na spacer i doszłam do przedszkola Zuzi. Oczywiście Zuzia chciała pójść do babci , no i mam ją w domu. |
|
||||
Cytat:
wykorzystałam, a jutro będzie zupa śliwkowa Na szczęście to już koniec śliwek, bo nie miałam pomysłu, co z nimi robić Jest jeszcze węgierka, ale będę się martwić jesienią |
|
||||
Cześć.
Cisza jak makiem zasiał..... Nie miałam ani internetu, ani tv z powodu awarii Vectry ! Upał na zewnątrz nie pozwalał na wyjście,została tylko książka. Nie żałuję bo ciekawa i przeczytałam prawie całą. A wieczorem dalej uporamy się z sufitem. Nie ma z kim pogadać więc idę zobaczyć co w tv. Dobranoc |
|
||||
Ula, jesteś piękna, mąż przystojniacha , nie jesteście starzy -
i ty nie wiesz co robić , a na noc planujesz podsufitkę? Co za czasy nastały. Pewno od tej chemii w jedzeniu ludzie nie myślą o obowią zkach a i przyjemnościach wynikających z sakramentu małżeństwa... Czekam na wiadomości od Jadzi, czy Bielsko ma coś nowego?
__________________
JanuszJanuszJanusz |
|
|||
Witaj Janusz poranny ptaszku
Witam wszystkie koleżanki Od wczoraj jestem w domu....szczęśliwa, że już w domu. Nie miejsce na to by rozpisywać się co było, napiszę tylko że było bardzo żle. Teraz w domu pod opieką męża mam nadzieję, że po mału wszystko się ustabilizuje. Dziękuję Wam wszystkim za dobre fluidy i pamięć, nasza przyjaźń choć tylko wirtualna jest silniejsza niż wiele innych w realu Wielkie dzięki Wam za pamięć Janusz, co się tyczy kontaktu to nie mam nic przeciw. Podam Ci na priv mój nr telefonu . Pozdrawiam Was wszystkich i życzę miłego weekendu |
|
||||
Dzień dobry!
Jadziu, Eniu, Januszku!
Cieszę się Jadziu, że wróciłaś do domu W domu człowiek szybciej zdrowieje, niż w warunkach szpitalnych i psychicznie czuje się lepiej. Czułam, jakiś niepokój myśląc o Tobie, a teraz czuję ulgę. Eniu, fajne chwile spędziłaś i zdjęcia przywiozłaś, super Miłej soboty... |
|
||||
Witajcie kochani.
Jadziu dobrze, że juz jesteś w domu, w domu człowiek spokojniejszy. Mój mąż też wczoraj wrócił do domu, jest bardzo słaby a w szpitalu wydawało nam sie, że mocno sie wzmocnił, zobaczymy może to wina podróży. Szpital ograniczył mu ilość leków. Przeszła potworna burza, zalało nam mieszkanie bo okno było uchylone i wiatr i napór deszczu wepchnął okno do środka i nie można go było zamknąć bo zablokowała sie klamka. Ja trzymałam okno a Lenka zbierała wodę. To połowa okna o wymiarze 1,50 x 1.0 działało jak żagiel. W końcu jak napór wiatru i deszczu zelżał, to udało mi sie zamknąć okno. W tym wszystkim zapomniałam, że u mnie na dole tez mam uchylone okno. Niestety też miałam zbieranie wody. |
|
||||
Grażynko współczuję, nie dość, że mąż chory, to jeszcze
kłopot z zalanymi podłogami U mnie, jak widzę ciemne, burzowe chmury, to biegiem zamykam okna i wyłączam laptopa z sieci Po południu, niebo było czarne i grzmiało dość długo, ale nic nie padało, burza przeszła bokiem Nie pojechaliśmy na imieniny córki do Poznania, bo jeszcze kiepsko się czułam, a tam dwie zaprzyjaźnione rodziny z dziećmi, poza tym bałam się gorąca, a tak źle nie było. |
|
||||
Hej koleżanki i kolego !
Jadziu, jak dobrze że już jesteś osobiście i nie muszę się tłumaczyć Januszowi . Właśnie widziałam jaka straszna ulewa była na Śląsku. Samochody po szyby zalane... Dostaliśmy alert na telefony: silny wiatr, burze i grad. Pomyślałam o Tobie Grażynko i się nie pomyliłam. A u nas się chmurzyło i chmurzyło, ale ani kropla nie spadła ! Musieliśmy podlewać działkę. Upał nie odpuszcza. Mam nadzieję że noc też będzie spokojna. Cytat:
Znasz powiedzenie : co żem zaczął, skończyć muszę ! I nie ma zmiłuj się. Jutro mamy gości, a praca nie skończona . Ale przecież w kuchni nie będę ich przyjmowała. Eniu - piękne zdjęcia i zamek. Miłego wieczoru |
|
|||
Witam miłe towarzystwo
Witaj Janusz my dopiero co wróciliśmy z Kudrowic, tam mój syn ma swój dom. Młodzi polecieli na wczasy do Grecji a mój małż przejął obowiązki gospodarza domu. To nowy dom więc jak na dworze gorąco to w mieszkaniu jest chłodno a poza tym duży ogród i zawsze można posiedzieć w cieniu. Grażynko życzę jeszcze dużo zdrowia Twojemu mężowi, może ten upał i podróż spowodowały to, że się żle poczuł. Małgosiu wiem, że masz dobre serduszko i zawsze się o nas wszystkich bardzo martwisz choć sama też masz problemy ze zdrowiem . Ciekawa jestem jak małż Marty czuje się po chemii, wiem, że każdy organizm różnie reaguje. Ula Twój małż to bardzo pracowity człowiek i jak wraca z pracy zmęczony to troszkę mu odpuść, remont nie ucieknie U nas wczoraj trochę popadało i choć dziś jest b. ciepło to jednak powietrze nie jest takie upalne. Eniu byłaś w pieknym miejscu, pomimo różnych niedomagań Tobie nadal się chce a póki się człowiekowi chce wyjść do ludzi to znaczy, że jest jeszcze młody, młody duchem a to jest najważniejsze . Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego nadchodzącego tygodnia . |
|
||||
Dzień dobry!
Jadziu, Januszu
Jadziu, dziękuję za post w którym o nikim nie zapomniałaś Dobrze, że możecie w te upały schronić się w cieniu, wśród zieleni. Ja siedzę w domu, tylko rano wychodzę, kiedy jest cień za domem. Jutro muszę pojechać do miasta , ale też wczesnym rankiem, dopóki jest chłodno. W domu mam bałagan bo nie mam siły w ten upał i czekam, aż się ochłodzi. Mąż jest na diecie, więc trzeba, coś chudego wymyślać, a i tak mało jemy. Marta pewnie ma wnuki u siebie i nie ma czasu. Z wiekiem, mamy coraz mniej sił i trzeba się z tym pogodzić |
|
||||
Witajcie.
No tak,miałam w domu najazd warszawski...dzisiaj wszyscy odjechali ,ale jeszcze miałam gości popołudniu.Teraz dopiero odpoczywam pełną piersią.Nadchodzący tydzień mamy wolny od wszelkich spraw,więc wybieramy się na łono natury,czyli tygodniowy pobyt w lesie,w ulubionej willi,razem z gronem znajomych.Mam nadzieję,że będzie to udany pobyt.Znajomi już tam są...czekają na nas. Wnuczek wcale nie był zadowolony ,że musi wracać do domu,.....lecz wyjścia nie miał.Pewnie jeszcze w sierpniu do nas zawita. Jadziu,cieszę się ,że skończyłaś przygodę ze szpitalem,wracaj szybko do pełnego zdrowia. Grażynko,w domu mąż poczuje się lepiej... |