|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Dobry wieczór
Dziękuję Kobro , jak na razie to dobrze tylko mnie trochę ręka boli. Kosic próbowałam u teściów i nawet mi dobrze szło ale pomocy ze mnie nie mieli bo teść uznał że 'bijak" grubszy ode mnie i nie uchodzi Fajnie popadało dzieciarni na plantach nie ma pitoszki sie do snu układają żeby tak auta przestały jeżdzić to by je lepiej słychac było Laptek mi się zbuntował znowu muszę z nim do "rodzinnego" iść, nie mógł to do poniedziałku zaczekać Dobrej nocki Wam |
|
||||
Cześć wieczorkiem.
Cytat:
Chociaż nie wiem, czy na teren sanatorium można obcym wchodzić. Gienku, u mnie do południa padało i to dość mocno, raz zagrzmiało, a później słonko wyszło i było fajnie. Cytat:
Najlepiej zrobić wszystko za jednym machem, a później tylko czekać na wyniki...oczywiście mają być dobre. W każdym razie nie najgorsze.... Też potrafię kosić kosą...może za dużo... "potrafię", ale koszę. Mam taki dziki kawałek ogrodu, tam kosiarką się nie wiedzie, a spalinowa kosa dla mnie już za ciężka, a kiedyś z nią latałam bez problemu. Jest stara, teraz chyba są lżejsze, ale już mi się nie chce nowej kupować, wolę pomachać kosą. Miłego wieczoru. |
|
||||
Pusto na wątku... Za ładna pogoda i lato. Szkoda trochę dnia na komputer.
Wieczorem zaś człowiek zmachany, ale pogadać też trzeba Cytat:
Kobro, no szkoda, że jesteś tak daleko, bo nauczyłabym Cię obsługiwać historyczne już narzędzie. Jeszcze gdzieś na ścianie w komórce wisi sierp. Gratkowo to prawie skansen Jutro mam wyjście na spektakl, już dziś się cieszę. Rzeszowski teatr wystawia widowisko - spektakl muzyczny pt. "Tańcz mnie. Cohen". Zdobycie biletu graniczyło z cudem, ale od czego ma się koleżanki... Tarninko pitoszki chyba już niedługo przestaną śpiewać. Teraz wylatują młode i drą się tak śmiesznie jak pisklęta kurze, tylko głośniej. Mnie się kończy komputer. Już go powoli rozbrajam, dziś odpięłam głośniki. Szkoda komputra; kupiłam go w 2003 roku od młodzieńca, który dostał go jako pierwszokomunista i "wyrósł z niego". Informatyk dołożył mu jeden twardy dysk. Tyle lat mi służył, jest pełnoletni, a jakie ma zbiory malarstwa i fotografii w pamięci! Ile dokumentów, poezji i różności. Najlepszego dla Was!
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Cytat:
Tarninko...chucham na bolącą rękę Jutro już będzie lepiej. Ja po drugiej dawce czułam się fatalnie, ale dopiero na drugi dzień. |
|
||||
dobry wieczór
Nie tylko umie kosić kosą czy sierpem , ale też umie cepami operować przy młuceniu zboża . Umie też robić powrósła na słomę jak się młóciło młockarką , a słoma wychodziła prosta. Nawet i wiązałem ta słomę wymłóconą. To była ciężka robota . MŁÓCKA .Człowiek był brudny jak na kopalni , z tego kurzu. A dzisiaj przyjedzie kombajn i w imię ojca i syna , pole wymłócone. Bez kurzu.U brata jeszcze cepy wiszą w stodole.
A, ile ja kos i sierpów ludziom naklepał, to jest sztuka klepać. Na przykład brat gospodarzy jeszcze, ale ja mu muszę kosy naklepać , bo on nie umie. Tak 15 lat wstecz to ja dziennie klepał do 10 kos, i jakiś sierp tez był. Za klepanie brałem na 3 piwa. 10 minut i kosa naklepana była. Jak nowa to do pół godziny zeszło. Ale wszystko też zależało od kosy w jakim stanie ktoś przyniósł. Pokropiło tela co ksiądz kropidłem . Tylko wielkie chmury były. Dobrej nocy życzę wam.
__________________
Eugeniusz. P.. Jak szybko mija czas.. |
|
||||
jak zwykle ja na końcu
W temat o ogrodach się nie włączę , bo nie mam ogrodu, ale o historycznych narzędziach mogę coś rzec.Sierp znam i nawet umiem się nim posługiwać ( nie wiem jak by to ocenił rolnik ).Sztuka koszenia dla mnie była nieosiągalna.Zawsze szpic kosy wbijał mi się w ziemię.
Znam też cep , ale " ubijak " to w cepie jest ta część, która uderza w zboże, a Tarninka nazywa 'ubijakiem ' część kosy.Może to różnica gwarowa. Mam już tydzień synka, czekamy na werdykt komisji i zaczynamy remont.Jak się ma mężczyznę w domu, to się nie ma czasu, bo kuchnia w pełnym rozruchu i zakupy trzeba też robić.Chcemy też gdzieś wyskoczyć, bo pogoda urlopowa.Straszy deszczem codziennie, ale go nie ma.Za to jest upał. Na początku lipca wyjezdżam do Krynicy , bo jedzie tam wnuk z rodziną i mnie zabierają.Korzystam z okazji , bo samochód to nie komunikacja państwowa jeszcze jak się ma bagaż.Wracamy potem do Wrocławia i znów w innym składzie jedziemy do Kołobrzegu.Myślę , ze całe lato będzie urozmaicone i pewnie to beda moje ostatnie podrygi.Kręgol nie da spokojnie pozyć.Wredne to takie , ze hej. Bedę robić nowość kulinarną z internetu , jak bedzie to zjadliwe podam link. " po Janie ucichnie ptasząt śpiewanie." - cieszmy się teraz tymi koncertami. Jeszcze gadaczka nie chce się zamknąć, ale nie bede Was zanudzać. Życzę dobrej nocki |
|
||||
Cytat:
Ach, tańcz mnie po miłości kres... leonard cohen dance me to the end of love Idę poczytać coście nagadali
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Cytat:
Ja wyruszam dopiero 12 lipca, a potem jeszcze w sierpniu, już się cieszymy Na kręgol nie zwracam uwagi, wredne to, to prawda, ale go ignoruję. Kosą nie umiem kosić ale sierp jeszcze mam Zagram jeszcze Cohena na dobranoc Leonard Cohen - Hallelujah (Live In London)
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Kamo, piękne masz plany na wakacje.
Niech się wszystkie udadzą. Ciekawa jestem tej nowości kulinarnej z internetu. Lulka też za niedługo wyrusza, a ja planuję jechać na nasz zlot coroczny (w ub.toku nie było przez covid)na początku sierpnia. Może się uda. Cohena mogę słuchać non stop...z małymi przerywnikami. Dobrej nocki Wam życzę. |
|
||||
Dzień dobry w sobotni poranek. Znowu zerwałam się skoro świt mimo iż dziś nie ma gimnastyki i mogłabym pospać godzinę dłużej. Zabiegi mam dopiero po śniadaniu.
Kobra.... z powodu pandemii nie wolno wchodzić osobom postronnym na teren sanatorium.... owszem można się spotkać poza budynkiem, ale wewnątrz jest zakaz. Tak spotkałam się z moimi dzieciakami w niedzielę. Kama.... rozległe masz plany wakacyjne.... życzę ich realizacji. Kosa nie umiem działać, ani sierpem, mam dwie lewe ręce do prac polowych. Podziwiam tych co potrafią. Dziś i jutro czeka nas tu w Nałęczowie sporo atrakcji.... Jest festiwal Prusa i sporo zaproszonych gości.... bedzie Szczepkowska, Seniuk, Czubówna, Wakulinski, będzie czytanie Lalki i spektakle plenerowe. Wszystkich pozdrawiam. Milego weekendu życzę.
__________________
|
|
||||
Dzień dobry LUDKOWIE!
Nie tylko umie kosić kosą czy sierpem , ale też umie cepami operować przy młuceniu zboża . Umie też robić powrósła na słomę jak się młóciło młockarką , a słoma wychodziła prosta. Nawet i wiązałem ta słomę wymłóconą. To była ciężka robota . MŁÓCKA .Człowiek był brudny jak na kopalni , z tego kurzu.(...)
A ile ja kos i sierpów ludziom naklepał, to jest sztuka klepać. Na przykład brat gospodarzy jeszcze, ale ja mu muszę kosy naklepać , bo on nie umie. Tak 15 lat wstecz to ja dziennie klepał do 10 kos, i jakiś sierp tez był. Za klepanie brałem na 3 piwa. 10 minut i kosa naklepana była. Jak nowa to do pół godziny zeszło. Ale wszystko też zależało od kosy w jakim stanie ktoś przyniósł. Z tego co piszesz Gynku to ja tylko klepać kosy nie potrafię, muszę szukać specjalisty. Chociaż myślę, że gdybym się przyglądnęła klepaniu i miała odpowiedni sprzęt, to kto wie, kto wie... Przy młocce zwykle polecali mi wyłazić na młockarnię i podawać do bębna zboże. Trzeba było utrzymywać równe tempo i ja to robiłam dobrze. A ile się człowiek kurzu przy tej robocie nawdychał to jego. Po tej pandemii ludzie bardzo chca jechać w świat. Moje Jankesy powrócili z Meksyku i planują w jesieni zwiedzanie Grecji i potem najazd na Polskę, w tym gratkowo. Ja już dalekich podróży nie planuję. Jeden plener w lipcu gdzieś bliżej Kobry, no i potem sanatorium w Polańczyku. Kończy mi się ważność paszportu, waham się czy wyrabiać nowy czy latać po doktorach
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Dzień dobry.
Hej Izo i Gratko. Izo...tak myślałam, że do budynku sanatorium nie można obcym wchodzić. Ale Ci się trafił sezon kulturalny, super, nie masz czasu na nudę....no i pogoda w sam raz. Tak to można zaliczać sanatorium...a nie zimą, jak ja byłam, na dodatek wszystko pozamykane. To był jednak szpital rehabilitacyjny, dobrze chociaż, że mogliśmy wychodzić poza budynek. Na sanatorium czekam, ale czy w tym roku dostanę...raczej wątpię, a może podzwonię o zwroty. Cytat:
Młodzi są, to niech zwiedzają i używają świata ile się da. Znowu straszą czwartą falą.... Fajnie, że gartkowo też odwiedzą, będziesz mieć wesoło. Przenoszę się do kuchni, zaplanowałam imprezkę w ogrodzie, ale pogoda coś się kićka. Zobaczymy...w każdym razie jakoś sobie poradzimy. Miłego dnia dla Was. Tarninko...jak ręka, ja się czujesz? |
|
||||
Witam W Sobotnim Poranku
Pogoda sprzyja , nie tylko nam... Ale i IZABELLI, niech korzysta ile se da ze wszystkiego . Co jej zostało na te młode lata. Buziaka masz ode mnie.
U nas pogoda dosyć ładna , wczoraj tylko pokropiło jak farosz tym kropidłem. Musiałem podlewać wieczorem ogórki. Fajnie rosną na razie. Trzy krzaki już mi kwitną, i pomidory też pojedyncze egzemplarze. Sucho jak pieron na ogrodzie, nawet ślimaków nima. Krety wyprowadziły się , z polecenia IRENKI. Brawo, jak jeden drugiemu pomaga. pozdrowienia dla wszyściutkich posyłam karpatkom i nie tylko...
__________________
Eugeniusz. P.. Jak szybko mija czas.. |
|
||||
Długi czerwcowy weekend tydzień temu w Tatrach - moje geny z przyjaciółmi. Piękne widoki w zamian za pot i drgające z wysiłku łydki kiedy wchodzi się na te 2000m. Naklepałam dziś postów za cały przyszły tydzień, wybaczcie
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Dzień dobry
Izo, to będziesz miała atrakcyjny weekend z takimi znanymi osobami, trochę zazdroszczę Cytat:
miałam jechać na łono, ale chyba zostanę w ogrodzie miejskim. Cytat:
ostatnio takie plenery ze śniegiem miałam na Kasprowym w maju w 2012 r. ale śniegu było mniej A latem w 2016 r. wchodziłam na Kasprowy przez Goryczkowe Czuby...ale mi się piękne wspomnienia wyświetliły w głowie...ech...
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Chciałam Wam jeszcze pokazać cudne maki, jakie
zakwitły u mojej sąsiadki. Coś niesamowitego, ogromne kwiaty i postrzępione na brzegach, prawdziwe rarytasy wśród maków! Po przekwitnięciu mam obiecane sadzonki Też nagadałam na tydzień, oddalam się...
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
To i ja dołączam do tych gadających.
Lulka, maki prześliczne, myślałam, że to Twoje. Miałam kiedyś, ale wnuki wyrwały z korzeniami i nie ma. Sąsiadka też mi obiecała, ale takich postrzępionych nie ma. Cytat:
Chociaż ja zimą po górach nie wędrowałam, zazwyczaj jesienią, tylko raz byliśmy na majowym weekendzie. Na dole cieplutko, a z Kasprowego ludzie zjeżdżali w kurtkach z nartami. Cytat:
Piękna wyprawa. Cytat:
U mnjie ślimaków pełno, najwięcej tych z domkami, a one też są bardzo wredne. Odklejam się...coraz bardziej się chmurzy... |