Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[pluto37]

[quote=lebuj]

Pluto, co Ty dziewczynie radzisz? Sam posłuchaj tego
Pluto-nowego. Może być z zawleczką, krzywdy Ci nie zrobi,
a tylko przeczyści. Zawleczkę wyciągniesz "na dole",
jak będziesz wyciągał...

Co mnie??? Co mnie???
Czy to ja wzdęć doznaję? Ja tylko wspomniałem skuteczny środek na .... przeczyszczenie i uwolnienie się od całego zła.

Pluto, Twój Raków ma jednego.

poprawię.... Raków ma 2, a Pepiki jeden
I może za tydzień ..... będzie lepiej...jeszcze.

[pluto37]

Napisał bogda

Świetny humor zamieściłaś
Facet oberwał niesłusznie, często tak bywa, a kto winny...oczywiście żona.

Żona jak żona, przed plażą spojrzała w lustro, a nie na ...wagę

jak wiecie oglądam tenis /w tym damski/ i teraz lecą kawałki z US. Z fajnymi obrazkami tego typu.

Tu dziewczyny /jak ja lubię lato / na korcie, bieżni itp a na bliskiej widowni sympatyczne kibicki /chyba tak trza teraz/ rozmiarów tej kruszynki z powyższego obrazka

[pluto37]

I cuś o pogodzie.....
Jest zdechle. Chmury wysokie ... przymglony nieboskłon i 0 wiatru, co przy prawie 30C daje czadu.

Wczoraj wieczorkiem to chociaż dość silny wiater był.
A przy okazji tego wiatru miałem całkiem fajne widowisko.
Nad sąsiednim blokiem na tym wietrze szalały trzy pustułki.
Ganiały się lotem śmigłym i swobodnym same ze sobą.
Po chwili znikąd pojawiło się kilka kawek, które włączyły się do pustułczych szaleństw, bo to ich rewir.
Do tego towarzystwa dołączyła sroka.

Widowisko było na miarę popisów akrobatów lotniczych...
W końcu sokołom w wersji mini znudziła się zabawa z kawkami i zaczęły ewakuację.
Kawki odpuściły, ale z jednym drapieżnikiem w pościg udała się sroka. Po chwili pustułka zrobiła widowiskowy zwrot i zaatakowała srokę od ogona. Ta zgłupiała całkiem i z wrzaskiem dała nura w pobliskie drzewa..

Sie miejcie!!!

[bogda]

Hej Pluto.

Jest zdechle. Chmury wysokie ... przymglony nieboskłon i 0 wiatru, co przy prawie 30C daje czadu.

Zdechle, to delikatnie powiedziane, jest masakrycznie, nie ma czym oddychać.

Widowisko było na miarę popisów akrobatów lotniczych...
W końcu sokołom w wersji mini znudziła się zabawa z kawkami i zaczęły ewakuację.
Kawki odpuściły, ale z jednym drapieżnikiem w pościg udała się sroka. Po chwili pustułka zrobiła widowiskowy zwrot i zaatakowała srokę od ogona. Ta zgłupiała całkiem i z wrzaskiem dała nura w pobliskie drzewa..

To miałeś świetne widowisko, lepsze od jakiegokolwiek filmu.

[alodia1949]

PLUTO - szkoda, że tych ptasich lotów nie nagrałeś
fajny filmik z tego by powstał

sahara-owo u nas nadal

obejrzałam część filmu "Ambassada"
fajne marzenie Machulskiego o naszej historii

marzę o jesieni

[Lulka]

Alodio, te kropelki deszczu to jak balsam na naszą duszę
umęczoną
Dzień dobry Pasażerom tej ciuchci pędzącej bez względu na aurę
Widzę, że macie się dobrze, tak trzymajcie!

U mnie pod powiekami wciąż małopolskie łąki, drogi i bezdroża...



i woda, dużo wody, bardzo mokrej i chłodnej

[bogda]

Hej Alodio i Lulka.

marzę o jesieni

Ja raczej nie tyle o jesieni, co o deszczu, ale takim spokojnym, bez nawałnic.

Dzień dobry Pasażerom tej ciuchci pędzącej bez względu na aurę
Widzę, że macie się dobrze, tak trzymajcie!

Lulka, fajnie, że już wróciłaś z wojaży.
Dzięki za fotki teraz te widoki trzymaj pod powiekami, do następnej wyprawy.
Widok takiej ożywczej wody dobrze wpływa na człowieka, jeszcze do tego cisza dookoła...
Dopijam kawę i biorę się do jakiejś roboty.
Trzymajcie się jako.

[pluto37]

Napisał alodia1949

[color="Green"][size="4"][font="Franklin Gothic Medium"]PLUTO - szkoda, że tych ptasich lotów nie nagrałeś
fajny filmik z tego by powstał

A kto by tam za ptaszyskami nadążył

Dlatego usiłowałem ciut nieporadnie i na miarę możliwości zdarzenie opowiedzieć własnemy słowami...

Mam nadzieję, że ..... podobało się

[pluto37]

Napisał Lulka

U mnie pod powiekami wciąż małopolskie łąki, drogi i bezdroża...



i woda, dużo wody, bardzo mokrej i chłodnej

To po takim deserze, to tylko szpagat zrobić.
Bo nie wiadomo czy but traperski zakładać, czy do jakiegoś kajakizmu się szykować.
Bo dwa w jednym się nie da.

Niestety!

[Lulka]

Napisał bogda

Lulka, fajnie, że już wróciłaś z wojaży.
Dzięki za fotki teraz te widoki trzymaj pod powiekami, do następnej wyprawy.
Widok takiej ożywczej wody dobrze wpływa na człowieka, jeszcze do tego cisza dookoła...

Bogda, wróciłam, mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę
Nie byłabym sobą, gdybym nie połaziła po okolicy, nawet w upał
Miejsce naprawdę bardzo przyjemnie i pełne ciekawej historii tego regionu.

We wczesnym średniowieczu Dobczyce były już dobrze zorganizowaną i znaczącą w okolicy osadą, a ich położenie predestynowało je na ważną warownię. Stojący już najprawdopodobniej w XIII w. zamek, usytuowany na stromej skale, był ważnym punktem w systemie warownym Krakowa.
Ciekawostka; za panowania św. Kazimierza Jagiellończyka w zamku mieściła się „Akademia” dla synów królewskich, którzy kształcili się pod okiem Jana Długosza.
Dla chętnych do poczytania: https://www.dobczyce.pl/dla-turystow...obczycach.html

Nie chcę Was zanudzać.
Tu najlepiej widać, jak ładnie położony jest zamek, w tle zapora wodna na Jeziorze Dobczyckim

[Lulka]

Napisał pluto37

To po takim deserze, to tylko szpagat zrobić.
Bo nie wiadomo czy but traperski zakładać, czy do jakiegoś kajakizmu się szykować.
Bo dwa w jednym się nie da.

Niestety!

Pluto, raczej but traperski zakładać bo jednostek pływających na tym akwenie nie zauważyłam
A się proszą!

Mam nadzieję, że ..... podobało się

Owszem, podobało się

[Siri]

[quote=pluto37]
Co mnie??? Co mnie???
Czy to ja wzdęć doznaję? Ja tylko wspomniałem skuteczny środek na .... przeczyszczenie i uwolnienie się od całego zła.


Uważaj bo ,,nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku, a dziadek się śmiał i to samo miał...."

[pluto37]

Napisał Siri

Uważaj bo ,,nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku, a dziadek się śmiał i to samo miał...."

Siri!
A uchowaj bogi wszelakie....tfuj tfuj po trzykroć i przez lewe ramię.

Musisz być silna i dzielna, że te wszystkie apokalipsy i klęski co na cię spadają przeżywasz z męstwem i godnością osobistą.

Ja tylko z podziwem i wdzięcznością za przewodnictwo po tem co powyżej. Bo sam w tej materii żem ciemny, jak tabak za rogiem.

Najlepszego i zdrowia we walce ze zdrowotnymi służbistami.

[alodia1949]

PLUTO - opis ptasich lotów bardzo mi się podoba
dlatego żałuję, że nie tego nagrałeś

kajakizmu raz spróbowałam, dłonie całe w bąblach miałam

LULKA - o tak, dużo chłodnej wody nam trzeba
i powietrza takiegoż

poczytajcie o polskim Kopciuszku:
https://wielkahistoria.pl/mlodosc-an...go-kopciuszka/

[pluto37]

[quote=alodia1949]

[color="Green"][size="4"][font="Franklin Gothic Medium"]PLUTO - opis ptasich lotów bardzo mi się podoba
dlatego żałuję, że nie tego nagrałeś

Bo to /że tak powiem/ mgnienie oka jest. I traf.
Kiedyś kiedy roweryzm uprawiałem w innych geoszerokościach trafiła mi się bitwa orłów nad bagniskami, a ponieważ z roweru trudno, to też została mi jedynie pamięć na płycie własnej... Coś z tych historyjek wrzuciłem u Martyny w "globstorach".

kajakizmu raz spróbowałam, dłonie całe w bąblach miałam

Pewnie nikt Ci nie powiedział, że za pierwszom razom, to dobrze mieć rękawiczki.
Zobacz, że Żaba jakoś nieźle sobie z wiosłami radzi.... i chyba bezbąblowo, bo pewnie by się pochwaliła

Nie wiem czym wspominał, ale raz podczas takich kajakowych eskapad zdarzyło mi się "okraść" orła z upolowanej gęsi.
Do dziś mam wyrzuty sumienia, ale mam nadzieję, że upolował następną...

W każdym razie świat z poziomu wody wygląda całkiem sympatycznie i ciekawie.
Szczególnie kiedy buszują niedaleko wydry...

Kończę, bo zagadam Was na amen

[eledand]

wszystkich miło pozdrawiam Pustułki też.. BB]]ytomiu takich ptaszków nie było.to rase to pokaza mi Felus,,,,,,.....
Próbuje pisać lepiej,dzien do dnia i bedzie Cacy,,

pojadłam pieczonych kartofli,joghurt, zukinie.Koty dostali 1 jakoś miesa mnie nie podcodziło.Koty experty w jedzeniu,...,Ja to jestem Cudok wybredny na żurku wychowany.placków nie jakdłam latamiWolałam Wodzionki najeść sie pozdrawiam..Do jutra,,,,

[eledand]

DOBREJ NOCY,ZMECZONEMU cz LOWIEKOWI

[pluto37]

Napisał eledand

wszystkich miło pozdrawiam Pustułki też.. BB]]ytomiu takich ptaszków nie było.to rase to pokaza mi Felus,,,,,,.....
Próbuje pisać lepiej,dzien do dnia i bedzie Cacy,,

pojadłam pieczonych kartofli,joghurt, zukinie.Koty dostali 1 jakoś miesa mnie nie podcodziło.Koty experty w jedzeniu,...,Ja to jestem Cudok wybredny na żurku wychowany.placków nie jakdłam latamiWolałam Wodzionki najeść sie pozdrawiam..Do jutra,,,,

Cześć!
Co do kotów mięsożernych to moim zdaniem są ..... normalne.
Ale pyrami i nie karm i jogurtami też nie bo to grozi katastrofą i extra sprzątaniem

[lebuj]

Witajcie, ja też jestem.

Dzisiaj spokojnie, wypad właściwie tylko po wodę, bo duszno
i pić się chce jak cholera.

Napisał Bogda

Jurku, chyba lubicie chodzić po marketach.
Ja tylko jak mam mus.

Bogdo, my nie idziemy tam, żeby sobie pochodzić i pozwiedzać
tak, jak w muzeum. Jak idziemy, to po to, co nam brakuje.
Wczoraj z ciekawości też, bo identyczny stoi gotowy u nas
blisko Biedronki i niedługo też otwarty będzie (podobno nie
mają pełnej obsady personelu).

Napisał Pluto

A kto by tam za ptaszyskami nadążył

Dlatego usiłowałem ciut nieporadnie i na miarę możliwości zdarzenie opowiedzieć własnemy słowami...

Mam nadzieję, że ..... podobało się

Podobało się bardzo, ale byłoby fajniej, jakbyś się latać naumiał.



Lulka, fajne fotki, dawaj więcej. Mógłbym oglądać "do bólu".

Napisał Pluto

Siri!
A uchowaj bogi wszelakie....tfuj tfuj po trzykroć i przez lewe ramię

No, widzisz, dziadku. A ja Ciebie tylko taki zabieg bez
wyciągania zawleczki proponował...

Wiem, że mieli 2, a pepiki 1. Mogli mieć więcej, bo dobrze
grali, jak nie zasnąłem w trakcie.

Napisał Pluto

Co do kotów mięsożernych to moim zdaniem są ..... normalne.
Ale pyrami i nie karm i jogurtami też nie bo to grozi katastrofą i extra sprzątaniem

Pluto, dawniej koty "chowały" się przy kuchni, jadły to, co
zostało gospodyni. Teraz kupuje się pokarm za grubą kasę,
koty wybrzydzają i jak w miskach zostaje, to śmierdzi jak
cholera. Nie wiadomo, z czego ten pokarm w saszetkach robią.




Teraz zmykam mieszać mąkę, bo chleb już zjedzony.

[pluto37]

[quote=lebuj]

Podobało się bardzo, ale byłoby fajniej, jakbyś się latać naumiał.

Na codzień tom latawiec niskopienny, a wyżej tylko samolotem.
Znałem kiedyś lotniarza za początków tego sportu, aleśmy się nie zgadali.. on wybył i było .....po ptokach.

No, widzisz, dziadku. A ja Ciebie tylko taki zabieg bez
wyciągania zawleczki proponował...

Ja tam saperskie i rzut granatem jeszcze pamiętam
I takiego co bojowym wedle Twojego przepisu /ze strachu/ rzucał

Wiem, że mieli 2, a pepiki 1. Mogli mieć więcej, bo dobrze
grali, jak nie zasnąłem w trakcie.

To musisz się przekwalifikować na damską lekkoatletykę i biegi płaskie i przez płotki. Może być siatkówka plażowa. Też damska.
Gwarantuję, że spania nie będzie

Pluto, dawniej koty "chowały" się przy kuchni, jadły to, co
zostało gospodyni. Teraz kupuje się pokarm za grubą kasę,
koty wybrzydzają i jak w miskach zostaje, to śmierdzi jak
cholera. Nie wiadomo, z czego ten pokarm w saszetkach robią.

Dawniej to koty polowały
na gołębie i ojciec z koleżeństwem dostawał k.....cy serca.
Dziś to gołąb takiego kota by zadziobał i zużył do śniadania.
Jak zobaczyłem takiego kota z "futrem" a'la szczur /co mówią że egipska wersja/ to tylko dlatego że lubię właścicieli powstrzymałem się od komentarzy.

Kot to ma być kot, a nie królik do głaskania prezesa..