|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#81
|
|||
|
|||
Malgosiu, musisz zbilansowac twoje podejscie do zycia po latach i przyznac sama przed soba czy zbudowalas sobie w ten sposob szczescie , czy nie.. Kazdy czlowiek ma inne pojecie szczescia ..i niektorzy " po zabawie" zaczynaja czuc brak terenu pod stopami.. Ja tak mam i w ten sposob ( bez wpadania w przesade) wychowalam moje dzieci.. bo myslalam ze one beda podobne do mnie.. W czym sie nie omylilam na szczescie..
Ostatnio edytowane przez Pani Slowikowa : 04-04-2008 o 18:45. |
#82
|
|||
|
|||
Asiu niczego nie zamierzam bilansować .Moje zycie nie bylo "zabawą" zapewniam cię . .....I nie zamierzam się z niczego tłumaczyc .Tak się ułożylo i tyle.A moje dzieci są super i nie wnikam w to czy są podobne do mnie czy nie -są sobą a to jest dla mnie najważniejsze!!!!
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie Ostatnio edytowane przez Malgorzata 50 : 04-04-2008 o 19:25. |
#83
|
|||
|
|||
Malgosiu
Cytat:
wiec ty jestes lepsza matka ode mnie.. na pewno.. Ja wciaz mysle ze to co ja nazywam szczesciem ... musi byc tym szczesciem dla moich dzieci.. Kurcze... taka ze mnie slepa kobita.. i nic na to nie poradze.. Jak widze ze cos zle robia to sie okropnie denerwuje.. bo boje sie ze psuja sobie zycie... Mysle ze matki tez maja prawo byc soba.. Jezeli chodzi o "zabawe" to nie mialam na mysli bilansu niczyjego zycia... tylko beztroskie zachowanie mlodych o ktorym wspominalas.. Nie myslenie o potomstwie ..a tylko wylacznie o przyjemnosciach bycia para.. |
#84
|
|||
|
|||
Asiu wydaje mi się ,że to jest naprawdę bardzo indywidualne i bardzo prywatne .A ze nie każdy ma chęć przywolywac do zycia nastepnych ...coz wolno mu...nie mam poczucia ,ze prokreacja to obowiazek i ,ze kobieta i mezczyzna moga osiągnąć pelnie i sprawdzic się tylko i wylacznie w rodzicielstwie .Al;e moim zdaniem to jest bardzo zlozony problem -bo patrzac na to z jednej strony jest tak,ale zaraz sie nasuwa mysl ,ze z drugiej strony to..wiec mysle ,że kazdy ma tak jak mu najbardziej odpowiada i to nie poddaje się ocenie.Dodam tylko już prywatnie - oczywiscie ,ze masz rację ,ze nigdy nie przestajemy martwic się i denerwować naszymi dziećmi.Ja po prostu staram sie pracowac nad tym ,ze na nic moje gadanie bo i tak życie moich dzieci potoczy sie tak jak ONE a nie ja nim zadysponuje .Kocham wiec i akceptuję -bo jakie mam inne wyjscie????
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie Ostatnio edytowane przez Malgorzata 50 : 04-04-2008 o 19:50. |
#85
|
||||
|
||||
No dobra
jestem matką jedynaka jak wiecie, kiedy mieszkaliśmy pod jednym dachem musiał stosować się do zwyczajów i zasad jakie panowały w naszym domu. Obiecałam mu, że jak będzie samodzielnym, dorosłym człowiekiem nigdy nie będę ingerowała w jego życie. Obietnicy dotrzymałam i szczerze mówiąc teraz nie potrafiłabym się martwić, że zniszczy sobie życie bo jest to jego osobiste życie. W duchu zastanawiam się nieraz czy ze mną jest coś nie tak, bo moje koleżanki stale się martwią o swoje dzieci, wnuki a ja nie. Może jestem pozbawiona uczuć wyższych?
|
#86
|
||||
|
||||
Basiu - mieszkacie osobno ale w poblizu czyli i tak na codzien /prawie/ wiesz co sie dzieje u nich - a ze jest wszystko w porzadku to Twoje obawy o
Cytat:
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#87
|
|||
|
|||
Buniu ja chyba jestem w ogole jakims potworem -mieszkamy niedaleko ,ale prawdę mowiąc nie dowiaduję się codziennie co u moich starych dzieci.Jestesmy oczywiscie w kontakcie ...ale jakoś sie nie zamartwiam....robi to za mnie babcia czyli moja mama czym doprowadza wszystkich do wscieklizny
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie Ostatnio edytowane przez Malgorzata 50 : 04-04-2008 o 21:11. |
#88
|
||||
|
||||
A ja taka kwoka wszystkie piskleta kolo siebie pod skrzydelka .
Tereaz tak mi sie porobilo - synowi takze .Moze to wynika z naszej sytuacji rodzinnej ?? ze mamy tylko siebie ??
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#89
|
|||
|
|||
Pewnie tak....My też w gruncie rzeczy tak mamy ,ale wiem ,że im jest dobrze w ich związkach ,jesteśmy blisko ,ąle staram się nie przesadzać z troskliwoscią
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#90
|
||||
|
||||
Basiu wydaje mi się, że to Ty jesteś mądrą matką,bo dawno odcięłaś pępowinę i pozwalasz przeżyć dziecku życie tak jak ono chce,bo przecież nikt za nikogo życia nie przeżyje,i każdy musi być kowalem swego losu... ja mam 2 dzieci/syna i corke/ i 4 wnukow i też wg ciebie jestem pozbawiona uczuc wyższych,ale tak ma byc,bo taka jest kolej zycia,że dziecko jest do pewnego wieku pod opieką,a póżniej samo musi odpowiadac za siebie i interesowac się rodzicami,a nie odwrotnie, Przecież my jesteśmy w takim wieku,że powinnismy odcinac kupony z przeżytych lat i od dzieci oczekiwać minimum nagrody za ich dziecinstwo i młodość.którą im dalismy,
|
#91
|
||||
|
||||
Reniu
Cytat:
|
#92
|
||||
|
||||
Cytat:
Basiu,ze mną jest tak samo.
__________________
|
#93
|
|||
|
|||
Noooo Malgosia
Cytat:
To ty po prostu masz kogos kto za ciebie czarna robote odwala..i juz A tak to ja tez sie nie udzielam specjalnie.. Wychowalam juz je na tyle zeby mogly same sie soba zajmowac.. One do mnie czesciej dzwonia niz ja do nich.. Jedna bidulka to nawet na mnie krzyczy ze udzielam sie wiecej na internecie niz z nia.. TO WSZYSTKO NIE ZNACZY ZE GDYBY ZALSZLA POTRZEBA TO W MINUTE ZDJELABYM Z SIEBIE SKORE I IM ODDALA.. |
#94
|
|||
|
|||
To się rozumie samo przez się....
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#95
|
|||
|
|||
Dawno, dawno temu żył sobie pewien człowiek, który mawiał:
Znaj proporcjum, mocium panie. Dyskusja o modzie na singli, bez uwzględniania praw natury – istoty i sensu naszego istnienia – może być tylko próbą obejścia – wymigania się - od powinności. Stanowczo i zdecydowanie odrzucam i potępiam modę na singli wśród osobników młodych, płci obojga. Tylko młode organizmy, zdrowe fizycznie i psychicznie, są zdolne do przedłużania gatunku najlepszego jakościowo. Uważam to za jedyny cel, który uświęca środki. Przy takim założeniu, środkami stają się wszelkie działania wychowawcze, opiekuńcze, doradcze, nadzorcze, czy nawet, represyjne, zachodzące w relacjach; rodzice dzieci - dzieci rodzice a także w relacjach społecznych. Niezwykle zróżnicowany stopień dojrzałości emocjonalnej, poszczególnych osób, zarówno dzieci jak i rodziców, onieśmiela mnie w stawianiu ocen; czy , kiedy, w jakiej formie, uznać pełną samodzielność – zdolność i chęć – do pełnej samodzielności tych, za których byliśmy odpowiedzialni przez wiele lat. Jako zupełnie inny temat, traktuję singli po spełnieniu powinności i jest on złożony, choćby w kontekście; single z wyboru i single ze zrządzenia losu. W tym temacie można będzie sporo powiedzieć o motywacjach, sytuacjach bez wyjścia czy formach przymusu. Upatruję, w temacie, ciekawą dyskusję. Może przy kominku? |
#96
|
||||
|
||||
Cel uświęca środki ?
Prokreacja ,czyli przedłużenie gatunku? Jestem za !!! Proponuje wszystkie single kierować na prace przymusowe na oddziałach noworodków,gdzie są wakaty.Oczywiście w weekendy.A co !! Może kosztem pracy w tych korporacjach,kancelariach czy bankach ? Nie ! Niech nie latają na weekendy do Paryża !! Niech nie ciątają po klubach czy domówkach !! Powinni odpracować określoną liczbę godzin w miesiącu,karmiąc niemowlęta.Oczywiście nie własną ,singielską piersią,tylko butelkami. No i niech zmieniają pieluchy w czynie społecznym.Bo a nuż obudzi się w nich instykt macierzyński i ojcowski ,i pobiegną do swych apartamentów na strzeżonych osiedlach w celach wyłącznie prokreacyjnych ??? !!!! |
#97
|
|||
|
|||
25-letni rodzic życzy sobie pociechy z dziecka.
50-letni rodzic życzy sobie dziecka z pociechy. |
#98
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#99
|
|||
|
|||
Cytat:
|
#100
|
|||
|
|||
Wiecie co??
Ja tam nigdy nie przepadalam za dziecmi i wcale mi sie do ich robienia nie spieszylo... Urodzily sie ... i fajnie. Kocham je nad zycie.. i chce ich szczescia.. Chialam zeby sie rozmnozyly bo w przeciwienstwie do mnie te moje dzieci az piszczaly zeby zalozyc rodzine... W tym widzialy swoje spelnienie i szczescie.. Wiec ja JAKO MATKA musialam tez tego chciec . Teraz jak mam wnuki.. te malutkie sliczne "brzdaczki" moj stosunek do dzieci sie zmienil i lubie je bardzo.
Moze nareszcze dojrzalam do macierzynstwa?? Ale widzocznie musialam miec juz w zarodku to poczucie waznosci tradycyjnej rodziny bo wlasnie tak moje dzieci wychowalam Ostatnio edytowane przez Pani Slowikowa : 05-04-2008 o 21:07. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Moda dla seniora | Nika | Moda i styl | 395 | 21-09-2021 08:45 |
Moda na Domy Seniora - komentarze | ja2977 | Ogólny | 46 | 04-03-2020 14:45 |
Wraz z wiosną - moda na sałatki - komentarze | Basia. | Ogólny | 15 | 24-03-2015 09:30 |
Moda - bądźmy trendy :) | destiny | Moda i styl | 502 | 05-10-2009 09:46 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|