Marta Lempart uważa, że największym wrogiem polskich kobiet jest Kościół Katolicki. Liderka Strajku Kobiet przyznała to wprost w programie „Kropka nad i” TVN24. – Fundamentaliści razem z Episkopatem porwali nam państwo – podkreśliła. 8 marca środowiska feministyczne zorganizowały manifestację na terenie Warszawy. Na miejscu pojawiły się m.in. aktywistki
Strajku Kobiet z Martą Lempart na czele. Podczas protestu doszło do przepychanek z policją. Funkcjonariusze wyciągali pojedyncze osoby z protestu.
Temat poniedziałkowej manifestacji został poruszony w programie „Kropka nad i”
TVN24, w którym gościła Lempart. Liderka Strajku Kobiet przekonuje, że to policja zachowywała się agresywnie w stosunku do protestujących. – Napiera, wyciąga ludzi, wywozi, wrzuca do suk – podkreśliła.
Lempart nie ma wątpliwości: Polską rządzą niekompetentni ludzie
Lempart przekonuje, że protest miał charakter pokojowy. – Mamy muzykę, bawimy się, ale pokazujemy co jest ważne. (…) O wolność już nie zawalczymy marszami z balonikami, tylko blokując ronda – zauważyła. Liderka strajkujących podkreśliła, że kobiety walczą o gruntowne zmiany w kraju. – Zaczęło się od aborcji, ale idziemy po wszystko, chodzi nam o wszystko – dodała.
W pewnym momencie programu pojawił się wątek przyczyn konfliktu społecznego w Polsce. – Największym wrogiem kobiet jest i był Kościół – oceniła Lempart. – Polską rządzą niekompetentni ludzie, którzy nie zauważyli, że fundamentaliści razem z Episkopatem porwali nam państwo – dodała.
Liderka Strajku Kobiet w ostrych słowach potępiła zachowanie posłanek PiS, które nie popierają postulatów protestujących. Ubolewała również nad postawą Jarosława Kaczyńskiego. – Już kompletnie niczego nie kuma i odkleił się od rzeczywistości – dodała.