menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Kultura > Sztuka, kulturoznawstwo
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #181  
Nieprzeczytane 05-09-2020, 00:36
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 498
Domyślnie

Witam !

Atum





Atum – jeden z głównych i najstarszych bogów starożytnego Egiptu.
Razem z Ra, Horachte i Chepri był bogiem słońca i stworzenia.
Imię jego można przetłumaczyć jako formę znaczenia pozytywnego, Znakomity Jeden, albo Całość, lub znaczenia negatywnego, Ten jeden, który jeszcze nie istnieje.
Atum jest dobrze udokumentowany w różnych tekstach ikonograficznych i religijnych.
Przedstawiany był jako człowiek, który miał na głowie Etfu, albo jako człowiek z głową barana, tak jak Chnum.
Jest jednym z ośmiu lub dziewięciu bogów najczęściej wymienianych w Tekstach Piramid.
Atum był uosobieniem początku i doskonałości.
W Tekstach Trumiennych i innych religijnych tekstach jest nazywany Władcą Całości, więc jest bogiem uniwersalnym.







__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #182  
Nieprzeczytane 20-09-2020, 09:31
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 498
Domyślnie

Witam !

MITOLOGIA EGIPSKA



Neith


w mitologii egipskiej : bogini matka.
Pierwotnie, lokalne bóstwo miasta Sais (Dolny Egipt).

Jej imię oznaczało Straszliwa lub Groźna. W Delcie była pradawnym bóstwem miejscowym.
Neith - wyobrażana była jako kobieta z łukiem i strzałami.
Była opiekunką domostwa (bywała przedstawiana z karmionymi piersią dwoma krokodylami, symbolizującymi Szu i Tefnut albo Re i Ozyrysa).

W okresie predynastycznym była boginią Delty, po zjednoczeniu, kult „wojowniczej dziewicy” upowszechnił się również w Górnym Egipcie. Stała się bóstwem opiekuńczym królowych, następnie i samych faraonów, którym jako bogini królewska symbolicznie nakładała koronę. W epoce Starego Państwa miała ośrodki kultu w całym Egipcie.


W sztuce przedstawiana była jako dzierżąca łuk i strzały kobieta w czerwonej koronie Dolnego Egiptu. Ukazywano ją także z symbolem dwóch złączonych łuków noszonym na głowie, co uzasadniało jej przydomek „Pani Łuków”. Największe znaczenie i szczególną popularność osiągnęła w czasach rządów XXVI dynastii (tzw. saickiej), kiedy na kilkadziesiąt lat zyskała rangę bogini państwowej.
Przez Greków i w okresie hellenistycznym utożsamiana była z Ateną, ze względu na wojenne atrybuty.

Dedykowanym jej świętem była opisywana przez Herodota „noc świateł” w Sais, gdy jego mieszkańcy palili lampy oliwne pod gołym niebem, a w całym Egipcie iluminowali swe domy ci, którzy nie mogli udać się z pielgrzymką do tamtejszego sanktuarium.

__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #183  
Nieprzeczytane 20-09-2020, 11:39
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 498
Domyślnie



Neith
– w mitologii egipskiej : bogini matka.











__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #184  
Nieprzeczytane 22-09-2020, 23:03
ewelina117's Avatar
ewelina117 ewelina117 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2016
Miasto: Łódź
Posty: 2 796
Domyślnie

Witam Starożytni Egipcjanie mieli bardzo dużo bogów. I dobrze, mamy co oglądać teraz.
A ja napomknę o greckiej ceramice. Oczywiście tej starożytnej i w skrócie Na naczyniach ceramicznych przedstawiano wizerunki bogów i herosów mitologii greckiej.
Ceramika starożytnej Grecji - streszczę się tutaj jedynie do stylów czarnofigurowych i czerwonofigurowych.

Styl czarnofigurowy - artysta malował firnisem postaci i przedmioty, które po wypalaniu nabierały czarnego koloru, a reszta naczynia – czerwonego.

Herakles walczący z Trytonem
Herakles, Posejdon i Atena

Amfora


Styl czerwonofigurowy - polegał na delikatnym wyskrobywaniu żądanej sceny lub postaci na wcześniej wymalowanym firnisem i wypalonym naczyniu. W odróżnieniu od stylu czarnofigurowego umożliwiał bardziej szczegółowe oddawanie detali. Dzięki odpowiedniemu wypalaniu uzyskiwano czerwone postaci na czarnym tle. Technika ta była łatwiejsza i dawała lepsze efekty artystyczne niż styl czarnofigurowy. Przy jej wykorzystaniu powstały największe dzieła malarstwa wazowego.
Amfora
Achilles opatrujący rannego Patroklesa
Ganimedes


Firnis – sporządzany z glinki zawierającej tlenek żelaza. Powlekano nim naczynia, następnie suszono, malowano i wypalano. Tlenki żelaza zawarte w glince po wypaleniu przy kontrolowanym dostępie tlenu przybierały kolor od fioletowego do czarnego. Naczynie otrzymywało lśniącą powierzchnię odporną na wodę. Technika ta odegrała ważną rolę w malarstwie wazowym w stylu czarnofigurowym i czerwonofigurowym
Odpowiedź z Cytowaniem
  #185  
Nieprzeczytane 28-09-2020, 21:07
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 498
Domyślnie

Witam !




W dawnych czasach, zanim plemiona słowiańskie połączył Mieszko I, na wzgórzu wawelskim, wyrósł gród, którym władał zacny Król Krak.

Księstwo było piękne i bogate, poddani Kraka cieszyli się że mają tak dobrego władcę i wspaniały gród który od jego imienia nazwano Krakowem. Król miał również piękną i mądrą córkę Wandę. Kraków szybko się rozwijał a do jego bram przybijali ludzie z sąsiednich plemion.

Wśród pielgrzymów poszukujących szczęścia, znalazł się młody szewczyk imieniem Skuba, którego do Krakowa przygnała pogoń za własnym warsztatem szewskim. Mieszkańcom Krakowa, życie płynęło w szczęści, a dni mijały beztrosko. Pewnego dnia ich spokojne życie wypełniła groza. Oto na niebie pojawił się ogromny smok. Jego wielkie skrzydła przyćmiły słońce, a gruby pancerz był odporny na strzały i miecze. Smok, zamieszkał w jaskini pod wzgórzem, nie zwracając uwagi na ludzi, którzy w swoim czasie mieli stać się jego posiłkiem. Od tego dnia bestie, w całej krainie i wśród sąsiednich plemion, zaczęto nazywać Smokiem Wawelskim.

Ludzie niewielkimi grupami zaczęli opuszczać miasto, bojąc się Smoka Wawelskiego, który co rusz pożerał bezradne bydło. Miasto powoli pustoszało, gwarne i ruchliwe ulice zamieniły się w ciche labirynty. Wyjście z domu nie było już niczym naturalnym, lecz prawdziwym męstwem. Bezradny Król, zwrócił się nie tylko do swoich doradców, ale również do rycerzy i mieszkańców Krakowa. Uradzono, aby zebrać kwiat słowiańskiego rycerstwa, który zabije Smoka Wawelskiego i uratuje gród od jego tyranii.

Smok Wawelski nie miał zamiaru ustępować, każdy rycerz, który samotnie przybył do jaskini był natychmiast pożerany. Nawet kilkuosobowe grupy rycerzy, nie stanowiły problemu dla Smoka Wawelskiego. W końcu przed jamą stanęła armia stu śmiałków, uzbrojonych w tarcze i miecze, lecz i oni stali się głównym daniem Smoka Wawelskiego.

Skuba dużo rozmyślał o Smoku Wawelskim "Nie może tak być, że przez jednego potwora cierpi cały Kraków”. Całymi dniami szukał sposobu przechytrzenia potwora. Kiedy lamenty mieszkańców ucichły i ludzie opuścili warsztat w którym pracował, poprosił majstra o baranią skórę z której szyje się kożuchy. Majster był ciekaw cóż wymyślił młody szewczyk. Gdy zapoznał się z planem Skuby postanowił mu pomóc, choć bardzo się bał, że nie znajdzie wystarczająco dużo materiałów. Szewczyk przez całą noc cieżko pracował, szyjąc kukłę podobną do owcy, rankiem wypełnił ją siarka, z kamieniołomów. Jeszcze tego samego dnia zaniósł swoją kukłę pod jamę smoka i ustawił tak, aby wyglądała jak prawdziwa owca.

Gdy szewczyk wrócił, ludzie zaczęli go wypytywać o to, czy widział Smoka Wawelskiego. Skuba odpowiedział, że Smok Wawelski, śpi w jamie. Po czym opowiedział wszystkim o swoim planie. Wtedy rozległ się przeraźliwy ryk, Smok Wawelski musiał się obudzić i pożreć owce. Ludzie zaczęli wchodzić na mury miasta aby lepiej widzieć bestię.

W tym czasie Smok Wawelski, pijąc wodę z Wisły pragnął zagasić ogień, który siarka w nim wznieciła. Bestia nie potrafiła się opanować, mimo pełnego brzucha Smok Wawelski pił więcej i więcej, aż z nadmiaru padł martwy. Ludzie natychmiast rzucili się aby obrać smoka ze skóry by więcej nie powstał. Niosąc Skubę na rękach, szczęśliwy wrócili do miasta. Król rad, że ktoś wreszcie pokonał Smoka Wawelskiego, obiecał szewczykowi, rękę swej córki, na co młoda Wanda przystała z radością. Wesele trwało tydzień, a Skuba jako prezent weselny podarował swej małżonce buty ze smoczej skóry.



Smok Wawelski na muralu
Smok Wawelski
Paweł Zych, jest rysownikiem, ilustratorem i autorem komiksów.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #186  
Nieprzeczytane 07-10-2020, 12:24
ewelina117's Avatar
ewelina117 ewelina117 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2016
Miasto: Łódź
Posty: 2 796
Domyślnie

Witam Kolejnym symbolem Krakowa jest Lajkonik – zwany także Tatarzynem lub konikiem zwierzynieckim. Przemarsz Lajkonika ulicami miasta to zwyczaj kultywowany od wieków w pierwszy czwartek po święcie Bożego Ciała.
Legenda z nim związana dotyczy wydarzeń z 1287 roku. Pod miasto niepostrzeżenie zakradły się wówczas tatarskie wojska Tam też spostrzegli ich flisacy Napadli na śpiących Tatarów, ratując w ten sposób miasto przed grabieżą. Następnie przebrali się w azjatyckie stroje i wjechali na zdobycznych koniach do miasta, budząc początkowo przerażenie, później zaś radość mieszkańców. Burmistrz Krakowa ogłosił wówczas, że na pamiątkę tego wydarzenia raz do roku do miasta wjeżdżał będzie flisak przebrany za chana tatarskiego na czele orszaku krakowskich flisaków.

Michał Stachowicz - "Obchód lajkonika"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #187  
Nieprzeczytane 17-10-2020, 00:09
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 498
Domyślnie


Pustynia Błędowska


Pustynia Błędowska (zwana polską Saharą), to największy w Polsce obszar lotnych piasków, leżący na pograniczu Wyżyny Śląskiej i Wyżyny Olkuskiej.
Rozciąga się od Błędowa (dzielnicy Dąbrowy Górniczej) na zachodzie do gminy Klucze na wschodzie. Granicą północną pustyni jest wieś Chechło. Długość pustyni wynosi niecałe 10 km, a szerokość do 4 km. Przez pustynię, z zachodu na wschód, przepływa rzeka Biała Przemsza.
Obszar pustyni objęty jest programem ochrony Natura 2000.

Legenda o powstaniu Pustyni Błędowskiej

" Nie wiadomo dokładnie, gdzie znajduje się piekło, ale zapewne jakieś diabelskie siedlisko znajdowało się w okolicach Olkusza.
Było to przed wiekami, wówczas, gdy w tych stronach powstawały pierwsze kopalnie ołowiu i srebra. Właśnie te kopalnie stały się powodem wielkiej czarciej narady, która gdzieś tam głęboko pod ziemią się odbyła.

- To zuchwałość ze strony ludzi, że ośmielają się nas niepokoić - wykrzykiwał najznaczniejszy z diabłów, szarpiąc nerwowo kozią bródkę.
- Nawet zdrzemnąć się po obiedzie nie można, bo ciągle jakieś hałasy, jakieś stuki-puki, turkoty... Ciągle kopią, czegoś szukają, jak im w tym nie przeszkodzimy, to do samego piekła dotrą!
- Nie daj, Boże! - wyrwało się najmłodszemu z czartów, ale na szczęście to pobożne życzenie zginęło w ogólnym rozgardiaszu i nikt nie zwrócił na nie uwagi. Inaczej nie uszłoby mu to na sucho, a raczej na zimno.
- Trzeba ich stamtąd przepędzić i pouczyć, że co ziemskie to ziemskie, a co piekielne to piekielne - rzekł odkrywczo diabeł, mający minę mędrca i mocno wyliniały ogon.
- Ale jak to zrobić? - zastanawiali się zafrasowani czarci.
- Mam pomysł - odezwał się wreszcie najsprytniejszy z diabłów.
- Trzeba po prostu zasypać dziury, które ci zuchwalcy wykopali, zniszczyć ich pracę i będziemy mieli wieczny spokój.
- Zasypać! - wzruszyły ramionami diabły. - Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Diabeł może wiele, ale nie wszystko. Który z nas się tego podejmie?
- Ja!- rzekł jeden z młodszych podwładnych Belzebuba. Stare, doświadczone diabły spojrzały na niego z politowaniem.
- My łamiemy sobie nad tym rogi - zdawały się mówić ich spojrzenia - a ty wiesz, jak to uczynić?
- Ja to zrobię!- powtórzył młodszy diabeł z uporem i wyjaśnił, jak zamierza tego dokonać.
- Daleko stąd - mówił - nad morzem nieprzebrane piaski leżą. Wystarczy tam polecieć z ogromnym workiem, piaskiem go napełnić i tym piaskiem dziury zasypać. Stare, doświadczone czarty nie kryły uznania.
- A więc leć, kamracie, nad to morze - rzekły - a worek weź olbrzymi, byś za jednym razem parę dziur zasypał.
- Już się robi! - zapalił się diabeł, w worek piekielnie wielki się zaopatrzył i nad morze wyruszył.

Zjawił się na nadmorskiej plaży o północy, gdy tylko plusk fal ciszę zakłócał, a księżyc nieśmiało ciemności rozjaśniał i począł worek sypkim piaskiem napełniać. Gdy już był pełen, zarzucił go sobie na plecy i odbiwszy się czartowską mocą od ziemi, z powrotem do Olkusza poszybował. Nie dotarł jednak do celu. Może na skutek nieostrożności, a może z powodu zadziałania innych mocy, diabeł o wieżę kościoła pod Olkuszem zahaczył i piasek niesiony w worku wysypał się na okoliczne pola.

I tak właśnie powstała Pustynia Błędowska do dziś świadcząca o diabelskiej wyprawie nad Bałtyk. Z kopalni olkuskich zaś przez długie jeszcze lata wydobywano ołów i srebro, czemu wcale nie przeszkadzało wściekłe zgrzytanie czartowskich zębów... ...
"
Pustynia Błędowska zimą
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #188  
Nieprzeczytane 31-10-2020, 17:18
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 498
Domyślnie

Witam !

Hanfu
Historia chińskiej mody jest odzwierciedleniem narodowej historii tego kraju. W ciągu wielu wieków sposób ubierania się Chińczyków zależał od czynników politycznych, ekonomicznych i religijnych. Społeczeństwo chińskie było mocno zhierarchizowane, a krój, rodzaj tkaniny i kolor ubrania służył jako wskaźnik społecznej pozycji, płci i wykonywanego zawodu.

Hanfu – co się nosiło na dworze cesarza?

Zgodnie z nazwą hanfu jest strojem narodu Han, czyli etnicznych Chińczyków. Historia hanfu liczy sobie ponad 3000 lat. W różnych okresach zmieniał się krój tego stroju, jednak jego podstawą była wąska tunika przepasana szerokim pasem, na którą nakładano długą koszulę oraz długi, luźny płaszcz. Szerokość rękawów wskazywała na szlachetne pochodzenie i mogła sięgać nawet do 240 cm.

Chiński cesarz nosił złote, jedwabne hanfu, składające się z kilku warstw. Ubiór żółtego koloru, uważanego za boski, ozdobiony wizerunkami smoków, mógł nosić wyłącznie władca. Wyszyte zwierzęta i ptaki mówiły o randze cesarskiego urzędnika. Dziewięciu urzędniczym stopniom cywilnym odpowiadało dziewięć ptaków, m.in. żuraw, paw i bażant, natomiast wojskowi nosili wyhaftowane zwierzęta: lwa, tygrysa, niedźwiedzia, nosorożca i inne.

Ważną częścią stroju były nakrycia głowy, których nie zdejmowano nawet podczas uroczystości. Pomysłowy cesarz z dynastii Sui zobowiązał wszystkich swoich urzędników do noszenia kapeluszy z szerokimi rondami, aby nie szeptali między sobą podczas zgromadzeń, nachylając się do siebie.

Sztuka dbania o urodę zawsze stała w Chinach na wysokim poziomie. Dworskie damy nosiły wyszukane stroje, wymyślne fryzury i ostry makijaż. W powszechnym użyciu były wachlarze i parasolki. Jedwabne stroje ozdabiano perłami i drogimi kamieniami. Podobno słynna cesarska konkubina Yang (VIII w. n.e.) miała do dyspozycji aż 700 krawcowych i hafciarek, które spełniały jej modowe kaprysy.

Czystych i nasyconych barw tkanin (z wyjątkiem żółtej, zarezerwowanej dla cesarza) mogli używać tylko przedstawiciele warstw wyższych; chłopi nosili ubrania szare i w bladych kolorach.

Dla mody i urody Chinki gotowe były na wielkie poświęcenia i cierpienia. Na przykład w X wieku pojawiła się w Chinach moda na „lotosowe stopy”, które stały się symbolem urody i dobrego pochodzenia. Idealna stopa powinna mieć 7 -12 cm, czyli mieścić się w czarce na alkohol. Początkowo na ten bolesny luksus (krępowanie stóp zapobiegające ich wzrostowi wiązało się z cierpieniem przez całe życie) pozwalały sobie tylko damy, które nie musiały zajmować się pracą. Z czasem jednak zwyczaj rozprzestrzenił się na cały kraj i przeniknął do wszystkich warstw społeczeństwa. W niektórych prowincjach aż 80% kobiet dreptało na swych „lotosowych stópkach”. Co ciekawe, nawet cesarskie dekrety nie zdołały powstrzymać tego zwyczaju i wypleniono go dopiero w Chińskiej Republice Ludowej w połowie XX wieku.


https://www.youtube.com/watch?v=A836ZJ0AqlQ
❀ Douyin/Tiktok ❀ Wear Hanfu tutorial
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #189  
Nieprzeczytane 23-11-2020, 13:03
ewelina117's Avatar
ewelina117 ewelina117 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2016
Miasto: Łódź
Posty: 2 796
Domyślnie

Nie pamiętam, czy już pisałam o tym legendarnym stworzeniu, ale co tam ...
Jednorożec - to fantastyczne zwierzę występujące w rozmaitych mitach i legendach. W średniowieczu przedstawiano go z głową i korpusem białego (rzadziej czerwono-czarnego) konia, dodając niekiedy nogi jelenia i lwi ogon. Jednorożca uważano za jedyne zwierzę mające odwagę atakować słonia, posiadające tak ostre kopyta, że jedno ich uderzenie rozcina słoniowi brzuch. W średniowieczu wizerunek dziewicy z jednorożcem na kolanach był częstym motywem sztuki chrześcijańskiej jako symbol Najświętszej Marii Panny, a sam jednorożec symbolizował Chrystusa. Wierzono też, że róg jednorożca i jego łzy mają magiczną moc oczyszczania wszystkiego, czego dotkną, i są panaceum na wszelkie trucizny i choroby. W sztuce średniowiecznej i renesansowej jednorożec był symbolem czystości i niewinności.

Domenichino - "Młoda kobieta z jednorożcem"

Rafael Santi - "Dama z jednorożcem"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #190  
Nieprzeczytane 02-12-2020, 09:00
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 498
Domyślnie

Witam !



LEGENDA O ŚWIĘTYM MIKOŁAJU

Dawno, dawno temu ..................
W Mirze na terenach dzisiejszej Turcji mieszkał mały chłopiec. Na imię miał Mikołaj i pochodził z bardzo bogatej rodziny. Jego rodzice kupowali mu najlepsze zabawki, najpiękniejsze stroje. Nigdy nie brakowało mu strawy na stole, a potrawy jakie jadał były zawsze bardzo smaczne.

Chłopiec lubił obserwować otaczający go świat i bardzo smuciło go, iż inne dzieci nie mają takiego dostatku jak on. Na świecie panowały bowiem: wielka bieda , głód i zarazy spowodowane licznymi wojnami oraz klęskami nieurodzaju.

Mikołaj długo myślał czym spowodowany jest niedostatek innych i doszedł do wniosku, że Bóg ma na świecie tyle pracy, iż nie jest w stanie zadbać o wszystkich ludzi w tym samym czasie. Postanowił pomóc Stwórcy w opiekowaniu się biednymi.

Zawsze idąc do kościoła zabierał ze sobą tyle jedzenia i różnych łakoci ile tylko mógł unieść. Rozdawał je później biednym dzieciom i obserwował radość jaką wzbudzały w nich jego podarunki. Jego rodzice obserwowali te uczynki i cieszyli się, że mają takiego dobrego syna. Mówili, że wyrośnie na wspaniałego człowieka.



Kiedy Mikołaj dorósł odziedziczył ogromną fortunę. Uznał, że nie potrzebuje takiego bogactwa i zaczął je rozdawać potrzebującym. O jego uczynkach oraz wielkiej pobożności mówiono w całej Mirze. Mieszkańcy tak go podziwiali, że został wybrany na biskupa.

Pewnego razu Mikołaj spacerował ulicami i swoim zwyczajem obserwował życie miasta. Jego uwagę przykuła kłótnia dwóch mężczyzn. Jeden z nich domagał się od drugiego zwrotu długu lub oddania córek w niewolę w celu spłaceniu należności. Dłużnik miał oddać pieniądze lub wolność córek do następnego poranka.

Czasu do działania nie zostało dużo, bo słońce już zachodziło. Mikołaj pobiegł do domu. Chwycił swój worek, w którym zazwyczaj nosił żywność dla ubogich i zaczął wkładać do niego rożnego rodzaju kosztowności. Kiedy worek był pełny, zaniósł go pod dom dłużnika. Wszyscy już spali, bo był środek nocy. Na szczęście okno było otwarte. Mikołaj wrzucił przez nie zawartość swojego worka.

Do domu wracał wielce uradowany, że znów spełnił dobry uczynek i pomógł Bogu przy wybawianiu ludzi z ich nieszczęść. Postanowił, że pozna piękne córki uratowanego mężczyzny z trzema oficerami, których również niedawno wybawił z opresji.

Następnego dnia dłużnik obudził się rozpaczając, iż jego córki stracą wolność. Lecz kiedy wszedł do pomieszczenia z otwartym oknem, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Na podłodze przed nim leżała bowiem wielka góra kosztowności. Nie wiedział skąd one się wzięły, ale czuł, że Bóg ulitował się nad jego nieszczęściem.

Bogactwa wystarczyło zarówno na spłatę długu, jak i posag dla córek, które niedługo po tym dniu poznały trzech wspaniałych oficerów.

Pan Bóg od dawna obserwował uczynki Mikołaja. Podobało Mu się jak biskup pomaga bliźnim. Zaś po tej nocy, kiedy mężczyzna pomógł dłużnikowi i jego córkom postanowił, że Mikołaj powinien zostać świętym. Dał też biskupowi możliwość robienia tego co kochał najbardziej, a więc uszczęśliwiania ludzi i wspierania najuboższych.

I tak Bóg dał Mikołajowi dom na dalekiej północy, gdzie święty zbiera przez cały rok siły, aby przez jedną noc w roku przynieść prezenty dla wszystkich dzieci na świecie. Dzieci zaś co roku czekają na tę magiczną noc i marzą, że uda im się spotkać Świętego Mikołaja.



Mikołaj z Miry Licyjskiej, znany także jako Mikołaj z Bari, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych świętych, czczonych zarówno przez katolików, jak i prawosławnych. O samym Mikołaju wiadomo jednak niewiele. Według legend hagiograficznych święty żył na przełomie III i IV wieku i był biskupem miasta Mira w Licji w Azji Mniejszej i wsławił się cnotliwym życiem, pomocą najuboższym i licznymi cudami. Żadne dokumenty kościelne z epoki nie wspominają jednakże o takiej postaci. Jeżeli Mikołaj byłby rzeczywiście biskupem Miry Licyjskiej, z racji pełnionej funkcji powinien był uczestniczyć w soborach kościelnych, m.in. w soborze nicejskim z 325 roku, żadne akta synodalne nie wymieniają go zaś wśród uczestników.

Najstarsze wzmianki o św. Mikołaju pochodzą z VI wieku, czyli zostały sporządzone ponad 200 lat po śmierci domniemanego świętego.


IKONA
Św. Mikołaj
Szkoła Nowogrodzka, XIII w.


__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #191  
Nieprzeczytane 25-12-2020, 19:02
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 498
Domyślnie

Witam !



" Zgodnie z Biblią, gdy rodził się Jezus Chrystus do jego stajenki przyszli trzej mędrcy zwani też trzema królami. Niewiele wiadomo o tym, kim byli ani czy w ogóle istnieli, ale gdy uznamy, że Ewangelie opisują prawdziwe zdarzenia to powstaje jedno bardzo trudne do odpowiedzenia pytanie, czym była tak zwana "Gwiazda Betlejemska" ?

To właśnie owa mityczna jasna plamka ma niebie miała doprowadzić Trzech Mędrców do tej konkretnej stajenki. Na przestrzeni wieków pojawiło się wiele hipotez na temat tego, co mogło ich tam sprowadzić. Jedna z nich zwana teorią Keplera zakłada, że gwiazda betlejemska była tak naprawdę koniunkcją Jowisza i Saturna. Proponowano też, że mogła to być supernowa w gwiazdozbiorze Koziorożca. Jednak ostatnie badania, co do tego, kiedy tak naprawdę urodził się Jezus Chrystus wskazują na to, że obie teorie były błędne.

Idąc jednak o krok dalej, warto zwrócić uwagę na jedną z księg apokryficznych znalezionych przez Roelofa van den Broek profesora historii chrześcijaństwa na Uniwersytecie w Utrechcie. Dla tych którzy jeszcze nie wiedzą, Apokryfy, czyli księgi niekanoniczne, pełne są treści, które przyjmowane bezkrytycznie często mogą prowadzić do narastającego zdumienia. O tym, że Jezus mógł mieć żonę apokryficzne ewangelie donosiły na 1500 lat przed Danem Brownem. Jednak znalezione przez Van den Broeka tłumaczenie jednego z pism starokoptyjskich prezentuje nieco wyższy poziom absurdu. Wynika z niego, że Jezus mógł być istotą zmiennokształtną.

Informacja o zmiennokształtnym Jezusie Chrystusie przeleciała praktycznie przez wszystkie liczące się media. Sam pomysł, że Jezus mógł być tego typu istotą wydaje się być czymś niewyobrażalnym. Jednak relacje o istotach zdolnych do zmieniania kształtu i do osiągania niewidzialności obecne sa w wielu kulturach. Jest to jednak traktowane w kategoriach legend i nikt nie traktuje tego poważnie. Przyjęcie tego za fakty implikuje tez postawienie pytania o to kim, lub czym był Jezus.
........................ "


https://www.youtube.com/watch?v=XPa5oLarTI0
__________________

Ostatnio edytowane przez Martyna321 : 26-12-2020 o 19:51.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #192  
Nieprzeczytane 28-12-2020, 21:25
Martyna321's Avatar
Martyna321 Martyna321 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2019
Miasto: Sosnowiec, Zagłębie
Posty: 7 498
Domyślnie

Witam !
https://www.youtube.com/watch?v=fULbq5QhQxk
Jezus i Cudowne Narodziny w Innych Religiach
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Biblia w malarstwie Bianka Sztuka, kulturoznawstwo 327 06-04-2020 16:37
Odchudzanie - fakty i mity - komentarze aleksa5 Ogólny 2 08-06-2015 13:36
Kremy przeciwzmarszczkowe - prawdy i mity - komentarze arczia Ogólny 21 28-05-2014 16:37
Niedosłuch: prawdy i mity - komentarze LENA Ogólny 3 21-04-2012 00:09
Policja w malarstwie, grafice i rysunku Mavronka Freydis Fotografia 1 02-10-2011 22:24

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:44.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.