Województwo wielkopolskie: powitanie i "lista obecności"

[ciotka Klotka]

ja też "latam" po wszystkich wątkach i jak jest coś do powiedzenia to zabieram głos, ale to się zdarza nieczęsto.
Najczęściej odwiedzam wątek samotnych seniorów.

Wcześniej pisałyście o kąpielach. Ja mam w domu wannę i lubię takie kąpiele. Jednak planuje remont łazienki i myślę nad tym czy nie zamienię na prysznic. Taki mam plan.

Buniu, piszesz, że dzień podobny do dnia. To tak niestety jest. No ale tak naprawdę to jak ma być.
Trzymajmy się wszystkie. Miłego dnia

[Pamira]

Hejka
Ja już nie latam. Na początku latałam dużo, teraz ograniczyłam się do 2-3
i jeden mam na stałe. Może tu również zostanę aż do śmierci.
Jeśli chodzi o wannę, to wiele osób zrezygnowało, bo to się tak ładnie słyszy - biorę prysznic.
Jednak przyjemności żadnej. Ja po kąpieli też prysznicuję się.
Chyba, że miejsce ograniczone.
No tak święta, święta i po zaraz będzie. U mnie entuzjazmu żadnego.
Dokąd byłam dzieckiem, potem miałam swoje, a jeszcze potem małe wnuki....
Były święta, teraz jakoś mi zbladły.
Najpierw było gruntowne sprzątanie. Potem czekało się na
świąteczne wypieki i inne pyszności.
Teraz wszystko na wyciągnięcie ręki o każdej porze roku i dnia

[Bunia 51]

witam .....
macie rację dziewczyny....prsznic, dobra rzecz, ale wanna też ma swoje zalety,
tak jak wszystko w życiu.....są plusy i minusy.
łazienkę miałam taką, że mieściła się wanna i prysznic,
teraz po remoncie zaledwie mieści się prysznic,
nie ma już nawet automatu, znalazły się inne rozwiązania i miejsce.
Wanny trochę szkoda, ale w najgorszym przypadku....jest basen...
a co do świąt?? ile można jeść przez dwa dni?
to jest głupata, naszykowane to i tamto,
a póżniej".....no jedzcie , proszę, bo kto to zje....."
od czasu kiedy jestem sama, ograniczyłam bardzo szykowanie.
a z drugiej strony....w drugie świeto , przeważnie wychodzimy na spacerek,
żeby odpocząć od stołu ewentualnie wpaść na kawkę do rodzinki,
a tam tego samego......naszykowane.....i gdzie to mieścić????
w dużych rodzinach to się sprawdza, ale my??? samotne???

rozważcie dziewczyny , czy nie mam racji??? odpiszcie, może jestem w błędzie

Pozdrawiam i miłego popołudnia

[Pamira]

Masz kochana rację, świętą rację.
A pogoda dziś przecudowna była. Nawet ten mrozik był przyjemny.
Zmęczona troszkę jestem, ale tak zdrowo zmęczona, jednak muszę do "salonu kąpielowego",
bo jak za długo posiedzę, to nie będzie mi się ani ręką, ani nogą ruszyć.

[olena]

bo to się tak ładnie słyszy - biorę prysznic

Jest szybki na co dzień i przez to wygodny. Poza tym mniej wody się zużywa, jak już patrzeć od strony ekonomicznej.
Jutro się wybieram do Poznania. Tak naprawdę to mi się wcale nie chce, bo dopiero na po południu dało się zamówić fryzjerkę. Przed świętami + wiosna i się zaczynają pielgrzymki. Wiosna od jutra wg telewizji, a nie 21.

[olena]

....w dużych rodzinach to się sprawdza, ale my??? samotne???

W dużych też zostaje. Nie umiemy się tego nawyku pozbyć, jest utrwalony z komuny chyba? Wtedy trzeba było frykasy zdobywać na święta w kolejkach. Mnie się zawsze marzą święta bez przygotowań, ale zawsze muszę coś tam zrobić, nie da się inaczej. Babki, sernik i potem nową wagę, bo stara nie wytrzyma. Jestem łasuch i co tam ukrywać.

[Bunia 51]

witam pyreczki.....
nie ma co gaworzyć..... i tak będzie jedzonka pod dostatkiem.
Ja sie nie martwię, z głodu nie padnę.
w najgorszym wydaniu, będą zaprawy z piwnicy......
ogórki, grzybki i jaki tam kompocik.......nie mylić z haszyszu

Pozdrawiam i miłego wieczoru zyczę.

[ciotka Klotka]

u mnie też się zmieniły przygotowania do świat. Też próbuję przygotowywać jedzenia mniej. Tyle tylko, że jak jest nadwyżka to dzieciaki zabierają jak odjeżdżają i nie ma kłopotu.
Teraz sobie planuję, że też nie za dużo zrobię. Specjalnie upiekę tylko pasztet bo wszyscy lubią i robię go tylko na święta. Trochę kiełbaski, jajeczka i już. Ciast nie piekę bo nie umiem. Córki coś upieką jak przyjadą ale to zawsze tylko trochę. Albo kupie kawałek.
Tak jak Bunia napisała, z głodu nie padnę, ha ha.
Spokojnej nocki dla Was

[Pamira]

Dzień był piękny, słoneczny i ciepły. przed chwilą spojrzałam przez okno,
a tam śnieg poprószył i jest 0 C
Jakoś nie mam nastroju żeby pisać. Mam pogrzeb w rodzinie ...
Pozdrowienia zostawiam.

[olena]

Też dziś byłam na pogrzebie, więc Cię rozumiem. Przyszłam przespałam się, zaraz idę znowu spać.

[Bunia 51]

witam pyreczki.....
teraz przed świętami pogrzeb?
ale Pan Bóg wie co robi.....samo życie

u mnie dziś pochmurno w powietrzu i nastroju,
moze do wieczora się rozjaśni?
oooo śnieg prószy i fajnie, przecież mamy wiosnę......
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i lepszego humorku dla wszystkich.....

[olena]

Napisał Bunia 51

oooo śnieg prószy i fajnie, przecież mamy wiosnę......

Ładna zima tej wiosny Wszystko minie, jeszcze będziemy narzekać na upały. Oby nie rekordowe, bo bardzo źle znoszę.
A z pogodą tak jest, taka zła, tamta niedobra i tak wkoło Macieju.
Do świąt blisko, ale jakoś nie czuję bluesa. Zabrałam się za porządek w szafie, ale nie z powodu świąt, a z konieczności, bo mi się zakotłowało tam za bardzo.

[ciotka Klotka]

teraz u mnie pada drobniutki śnieg. Zimno .
Ja wczoraj umyłam dwa okna. Jestem dumna z siebie, ze tego dokonałam , bo już świata nie widziałam. Ale jeszcze zostało trochę. To co.
Pogrzebów nie lubię tak jak chyba wszyscy.
Pozdrawiam Was

[Pamira]

Hejka
Nie lubisz pogrzebów? A kto je lubi. Pogrzeb trwał ponad dwie godziny.
Chowana była żona kuzyna. Niecały rok starsza ode mnie . Chował ją syn.
Przyleciał z Rzymu z kilkoma swoimi braćmi zakonnymi - Paulinami
Oprócz tego było kilku z Częstochowy. Mszę odprawiał w asyście chyba dwunastu
w białych habitach.
Ludzi było multum. Dobrze ze ubrałam zimową kurtkę, a chciałam przejściówkę.
Po plecach w pewnym momencie przeszył mnie dreszcz, a dziś już trudno mi się oddycha.
Miód już w użyciu, czosnek też. Sól emską mam. Jeszcze imbir musiałabym kupić.

a jak Wam się podoba taki dzbanek emaliowany?

[Bunia 51]

witam pyreczki.......
dzbanuszek piękny, mam podobny, ale niestety już bez uszka,
słuzy mi niekiedy jako wazon...

słoneczko leniwe....chciałoby wyjść i umilić nam świat,
ale jakoś też pewnie nie mam siły uśmiechac się do nas.....
czuje się tę wiosnę, ale tylko czuje.
nic ciekawego nie napiszę, jestem obolała i zniechęcona, bez wigoru.


jeszcze na chwilkę wrócę do pogrzebu.......
piękny gest ze strony współbraci,
w śród księży tak jest, jak umiera ktoś z rodziców,
to jest pełna gala.....piękne.
mama pewnie była zachwycona i spokojna widząc przyjażn synowską.

Mirko......zdrówka lecz sie bo świeta tuż, tuż....... a w łóżku to nie za bardzo.....

Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku.......

[olena]

Dzbanuszek emaliowany? A wygląda jak z porcelany.
O zmianie czasu nie trzeba pamiętać, bo sie samo wszystko przestawia.
Klotko nie szalej z tymi oknami, wszystko juz się wygoiło?

[Bunia 51]

witam pyreczki w ten piękny dzień słoneczny...
dziś Niedziela....nie trzeba przypominać....że Palmowa
pogoda cudowna....u mnie była Droga Krzyżowa ....
pogoda sprzyjała, ale kopytka wyszły i wchodzą na nowo
pozdrawiam Was kochane i idę jeszcze na rowerek, póki mogę i mam siły na deptanie

[ciotka Klotka]

u mnie też była piękna Droga Krzyżowa przez miasto. Bardzo mnie wzrusza za każdym razem i staram się brać udział jeśli tylko mogę. Byłam.
Z oknami nie szaleję bo ramię boli. Właśnie teraz siedzę i zrobiłam okład borowinowy, może coś pomoże. Córka mi kupiła i teraz mam przyłożony.
Zrobiłam stroik na cmentarz i tyle. Coś leniwa jestem.
Dzbanuszek bardzo ładny, lubię takie.
Pozdrawiam Was wiosennie

[Bunia 51]

hallo??? pyreczki?????
Cioteczko.....ja już też robiłam okłady z plastrów, są takie specjalne z lekiem....
rewelacja....szt. około 7.00 zł. ale też są różne firmy.
tak że kupując, niestety trzeba zwracać na wszystko uwagę.
Ja na dzień dzisiejszy przykładam żele, ale czy jest lepiej???
Nie myłam okien i nie mam zamiaru....najważniejsze,
że widzę świat......

Pozdrawiam i do miłego.....proszę nie przerabiać mocy roboczej,
bo będzie nadmiar....

[olena]

Przeglądałam dziś wątki graficzne, wiele się tam pozmieniało.
Ciągle mi brakuje czasu na wiele spraw.
Dziś spacerowałam sporo (jak na mnie) w słońcu, a jak się zmęczyłam, to i ono się za chmury schowało.
Wiecie co? Wcale nie czuję zbliżających się Świąt.
Tulipany wyskoczyły w ogrodzie, same czubki liści oczywiście. Na jakieś 5-8 cm, ale w ciągu chyba dwóch dni. Much też było sporo tych wielkich, małych niedowidziałam. Jednym słowem już po zimie?