menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Różności
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #521  
Nieprzeczytane 27-07-2017, 01:28
Barbara1956's Avatar
Barbara1956 Barbara1956 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jul 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 253
Domyślnie Dziękuję Basiu

W tym wątku jest tyle wiadomości, że jak dla mnie nie jest możliwe przyswojenie wszystkiego ale każdy może znaleźć tu wiedzę, która go interesuje. Moim zdaniem słusznie zakładasz, że senior nie zawsze myśli tylko i wyłącznie o problemach wieku starczego. Jeśli kogoś już dopadnie całkowita niemoc umysłowa to nie ma rady ale póki jeszcze coś możemy poznać to warto. Pisz jak najdłużej Basiu.

Ten wpis o wagabundzie to taki lekki przerywnik. O tym też warto pisać.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #522  
Nieprzeczytane 27-07-2017, 10:59
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Cytat:
Napisał Barbara1956
... każdy może znaleźć tu wiedzę, która go interesuje. Moim zdaniem słusznie zakładasz, że senior nie zawsze myśli tylko i wyłącznie o problemach wieku starczego. Jeśli kogoś już dopadnie całkowita niemoc umysłowa to nie ma rady ale póki jeszcze coś możemy poznać to warto. .

Basiu, dziekuje. Do otworzenia tego watku na Seniorze popchnela mnie seria doskonalych wydan tygodniowych "Historia", zawierajacych ciekawe artykuly historykow, ludzi, ktorzy poswiecaja czas historii, potocznie mowiac "grzebia w niej". Jest ich sporo na rynku. Podaja czesto fakty o ktorych nie mamy zielonego pojecia! Niby skad?
W szkolach uczono nas historii pod potrzeby polityki, w domu tylko nieliczne jednostki mialy szczescie, ze rodzice cos dziecku przekazali. No i tak nam zostalo!
Na rynku ksiegarskim pokazuje sie sporo ksiazek historycznych, nie koniecznie w tzw "ciezkiej formie". Sa one przystepne, latwo sie czytaja - akurat dla "seniorkow".
Problem w tym, ze nie kazdy senior moze je kupic a w bibliotece kolejki dlugie

Zdaje sobie sprawe, ze watek i zawarte informacje sa "miniaturowe" - zrzucam to na barki wolnego czasu. , ktorego mi brakuje.
Milego dnia
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #523  
Nieprzeczytane 27-07-2017, 12:08
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

65 lat temu, w roku 1952, zmarla Eva Perón – kobieta mit, kobieta legenda, kobieta, o ktorej spiewano i spiewa sie do dzis piesni pelne nostalgii.
Eva Perón nie pelnila w Argentynie zadnych oficjalnych funkcji. –byla szara eminencja .



Zona argentynskiego dyktatora, Juan’a Perón’a, ktory udzielil schronienia wielu faszystowskim zbrodniarzom, jak : Josef Mengele, Adolf Eichmann i Ante Pavelic.

Pochodzila z bardzo biednej i nic nieznaczacej rodziny. Byla nieslubnym dzieckiem kucharki Juany Ibarguren i jej kochanka, farmera Juana Duarte. Wyrastala wsrod rodzenstwa w biedzie i beznadziei. Zawsze marzyla o wielkim swiecie.
Juan Duarte dopiero po smierci swej prawowitej zony, uznał Eve za swe prawowite dziecko i nadał swoje nazwisko.Ewita do do konca zycia miala kompleks kogos gorszego.
Oficjalnie, wystepujac u boku meza, prezydenta kraju byla Eva Perón. Ale dla ludu Argentyny chciala byc kims bliskim, po prostu Evita.

Cytat:
W 1944 roku spotkała na stadionie przeznaczenie swego życia, przystojnego pułkownika Juana Domingo Perona. I pozostała z nim aż do końca swych dni. Peron był zafascynowany Evitą, nie mógł nacieszyć się jej widokiem, gracją i stylem. Istotnie była piękna średniego wzrostu, o aksamitnych oczach, przenikliwym spojrzeniu, blond włosach. Jej wdzięk i czar zniewalał wszystkich. Gdy w 1945 roku internowano Perona, zakochana Evita wkroczyła do akcji. Dzięki jej radiowym apelom tłumy robotników wyległo na ulice domagając się jego uwolnienia. Zwolniono go, a w rok później został prezydentem Argentyny.



Za Peróna wyszla za maz 21 pazdziernika 1945. Miala na niego ogromny wplyw.

Cytat:
Rządząca para była podziwiana w całym kraju. Wydawało się, że uśmiechnięty prezydent i jego żona przywrócą nadzieję i prosperity dla kraju. Na żądanie związków zawodowych podnoszono płace dla robotników, budowano szpitale i szkoły. Evita stała się opekunką biednych w całym kraju. Zapewne pomna biedy zaznanej w młodości chciała coś zrobić dla swych współbraci.

Tłum widział Evitę w roli wiceprezydenta, ale wojsko nie wyraziło zgody. Ale Evita wcale nie musiała zostać wiceprezydentem. Jako pierwsza dama podbiła serca tłumu. Była inna niż jej poprzedniczki, nowoczesna, inteligentna, doskonale zorientowana we wszystkim. Była wspaniałą mówczynią, jej słowa docierały do najdalszych zakątków, budziły otuchę i ulgę wśród biednych. Budowała domy starców, sierocińce, hotele dla bezrobotnych dziewcząt, domy dla niezamężnych matek. Założyła fundację charytatywną dla ubogich.



26 lipca 1952 r. Argentyna okryla sie zaloba. "Buenos Aires oplakuje Evite" – wiadomosc te podaly wszystkie wielkie agencje prasowem, stascje telewizyjne.
Przed wystawiona trumna z ubrana na bialo Evita przedefilowalo ponad 700 tysiecy ludzi.



Cytat:
Jej pogrzeb zgromadził ok. 3 mln osób. By zobaczyć ją po raz ostatni, trzeba było czekać w kolejce ok. 15 godzin w ulewnym deszczu. Niebo płakało razem z ludźmi. Nie udało się zapanować nad tłumami. 16 osób zginęło stratowanych, ok. 4.000. przewieziono do szpitali a tysiącom pomocy udzieliły pielęgniarki Evity. 20.000. żołnierzy i tysiące policjantów w końcu zaprowadziło porządek. Histeria jednak trwała. Wiele osób nie mogąc wyobrazić sobie dalszego życia bez Evity, usiłowało popełnić przy jej trumnie samobójstwo. Kobiety wyrywały sobie włosy z głowy, wiele osób oszalało, część nie chciała dobrowolnie odejść od trumny. Na ulicach odbywały się msze za Evitę, podczas których na ołtarzu stało jej zdjęcie z aureolą nad głową. Wieczorem ulicami Buenos Aires ciągnęły procesje z pochodniami. W Argentynie zabrakło kwiatów, zaczęto je importować z Chile. Tylko w siedzibie Powszechnej Konfederacji Pracujących było ok. 18.000. wieńców. Ile ich było w kościołach w Buenos Aires, tego nikt nie wiedział. Samolot pełen chryzantem przysłał jej wielbiciel, cesarz Japonii. Kongres Argentyny postanowił wybudować dla niej mauzoleum, które miało swoimi rozmiarami dwa razy przerastać Statuę Wolności z Nowego Jorku. Jej zwłoki miały być umieszczone w krypcie podobnej do tej w której znajdują się zwłoki Napoleona. Nad nią miał wznosić się 75 metrowy postument. Na nim zaś planowano umieszczenie robotnika wysokiego na 60 metrów. Średnica budowli miała wynosić 100 metrów. Na ostatnią kondygnację mauzoleum, do oczu Evity, miało dowozić ludzi 14 wind. Wkrótce rozpoczęto prace nad statuą Evity we Włoszech.
Wiecej:
http://www.nacjonalista.pl/2011/09/2...cjonalista-pl/



W 1955 roku po obaleniu Perona, zwloki Evity zginely! Dla nowych wladz nawet martwa Evita stanowila niebezpieczenstwo. Wywieziono zwloki potajemnie do Mediolanu, gdzie Evita zostala pochowana na wloskim cmentarzu jako Maria Maggio i tam spedzila 14 lat .


Cytat:
Nadszedł rok 1970, Peron był wciąż na wygnaniu w Hiszpanii. Nowi władcy kraju wyrazili zgodę na sprowadzenie zwłok Evity do kraju. Przez dwa lata jednak trumna Evity przeleżała w Hiszpanii w mieszkaniu Perona, by w 1973 roku wrócić do Argentyny, notabene razem z Peronem. Byli witani entuzjastycznie. W następnym roku Peron znów zostaje prezydentem. Evitę pochowano na cmentarzu Recoleta, położonym w sercu miasta, na wzgórzu.

Zrodlo: autobiografia Evity Peron, ktora ukazala sie przed jej smiercia w roku 15 pazdziernika 1951 - "Sens mojego życia", “Evita” – autor: Jill Hedges.

W kraju jest dostepna ksiazka:
“Evita Peron. Pierwsza dama populizmu », autor:
Sławomir Dawidowski



Cytat:
Evita była kobietą o wielu twarzach. Można było w niej znaleźć coś z wampa, feministki i matki. Za wampem przemawiała jej zgrabna sylwetka, uroda, kreacje i biżuteria. Mówiono o niej, że należy do najlepiej ubranych kobiet na świecie. Jej ulubione perfumy to: Chanel nr 5, Miss Dior, Amour de Jean Patou. Zanim została Pierwszą Damą ubierała się u: Diora, Fatha, Balmaina. Potem preferowała argentyńskie domy mody: Agostina i Santa FelixFleur, Assunty Hernandes, Ana de Pombo. Jej słabością była biżuteria, diamenty. W swoim testamencie przekazała swoją okazałą kolekcję dla ludu Argentyny. Kiedyś zarzucono dla niej, że jako przywódca ludu nie powinna nosić takiej ilości biżuterii. Evita odpowiedziała, że nie widzi powodu, by biedni nie mieli mieć tego, co mają bogaci. Złośliwy Stalin, któremu nie udało się wciągnąć Argentyny do swego bloku, wysłał dla Evity – trybuna ludowego futro. Evita dla przywódcy robotników – Stalina wysłała swego kierowcę, jako ambasadora Argentyny w Moskwie.
Evita była prekursorem feminizmu w Ameryce Łacińskiej. Nie negowała jednak tradycyjnej roli żony i matki. Jej celem było wprowadzenie argentyńskiej kobiety w XX wiek poprzez wykształcenie i działalność publiczną. W dniu 23.09.1947 roku, wchodzi w życie ustawa jej autorstwa „Prawa Kobiety”. Przyznaje ona kobietom czynne i bierne prawa wyborcze. Jak we wszystkim co robiła, także i w tym, Evita „poszła na całość”. Uchwalone prawa były nie tylko prawem ale i obowiązkiem. Każda pełnoletnia kobieta, musiała wpisać się na listy wyborcze. Za niedopełnienie tego obowiązku groziło 15 dni aresztu domowego albo 50 pesos grzywny. W dniu 26.07.1949 roku, zakłada Partię Kobiet, która ma wkrótce 500.000. członkiń, zorganizowanych w 3.600. jednostkach podstawowych.



Wiecej:
http://www.nacjonalista.pl/2011/09/2...cjonalista-pl/

Eva Perón
https://youtu.be/HMUYMtCr_ic
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #524  
Nieprzeczytane 31-07-2017, 10:21
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu, 31 sierpnia 1944 roku komendant Główny AK gen. Tadeusz Komorowski "Bór" wydał dowódcy Okręgu AK Warszawa Miasto płk. Antoniemu Chruścielowi "Monterowi" rozkaz o rozpoczęciu 1 sierpnia 1944 r. o godz. 17.00 powstania w Warszawie.


Cytat:
Powstanie Warszawskie rozpoczelo sie 1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17:00. Jeden z najwiekszych zrywow narodowosciowych w Polsce.

Jestem pewna, ze wsrod naszych seniorek i seniorow sa osoby, ktore przezyly Powstanie, pamietaja opowiesci ich rodzicow, krewnych i przyjaciol. Apeluje do nich aby podzielili sie z nami tymi wspomnieniami.

Dziekuje za minute ciszy aby uczcic pamiec wszytkich, ktorzy zgineli w boju, obozie koncentracyjnym KL Auschwitz-Birkenau , do ktorego zostali masowo wywiezieni cywile warszawscy z Powstania Warszawskiego.

http://www.klub.senior.pl/spoleczens...age6-2894.html

Cytat:
Dla mnie byl to jeden z najpieknieszych watkow Forum...poczytajcie, dzien po dniu....wyciagnijcie wnioski.

I na tym sie skonczylo, w nastepnych latach nie mialam wiecej odwagi pisac o Powstaniu Warszawskim z obawy aby watek nie zmienil sie w plac boju!

W tym roku – proponuje zainteresowanym:

“Powstanie dzień po dniu! Na ekspozycji Muzeum Powstania Warszawskiego można znaleźc ponad 60 kartek z kalendarza opisujące dzień po dniu historię Powstania Warszawskiego. Kalendarium rozpoczyna się 27 lipca 1944, a kończy się 5 października 1944, w dniu wyjścia z Warszawy ostatnich pułków żołnierzy Armii Krajowej”.

http://www.1944.pl/kalendarz-powstania.html

NIGDY WIECEJ !!!
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #525  
Nieprzeczytane 31-07-2017, 13:18
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie



Cytat:
Większość z nich ma już ponad dziewięćdziesiąt lat. Potrafią cieszyć się każdą przeżytą chwilą. Coraz częściej i chętniej opowiadają o najtrudniejszych latach swojego życia. Z błyskiem w oku mówią o konspiracyjnej działalności i akcjach, w których brali udział, a które na trwałe zapisały się w naszej historii. O przyjaźniach na śmierć i życie, pieczętowanych czynami i ofiarą, a nie deklaracjami. O miłościach rodzących się nie przy śpiewie ptaków, ale w huku rozrywających się pocisków. Ukochanej, zamiast pęku kwiatów, przynosiło się wtedy tak trudny do zdobycia kubek wody.

Nasza powstańcza młodość
https://youtu.be/u2LuOlbCahU
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #526  
Nieprzeczytane 31-07-2017, 19:08
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

83 lata temu, 31 lipca 1934 Stefan Starzyński został mianowany komisarycznym prezydentem Warszawy. Byl jednym z najbardziej zasluzonych prezydentow stolicy.Jednym z licznych wspanialych Polakow, ktorych napewno wszyscy Warszawiacy pamietaja z okresu okupacji i ktorych nie nalezy zapominac .Prezydent Warszawy, ktory poswiecil dla niej swoje zycie!
Cytat:
Mógł uciec, nawet miał rozkaz opuszczenia miasta razem z rządem, ale tego nie uczynił. Został do końca. To jest wzór odpowiedzialności za funkcje, które mu w zaufaniu zostały powierzone – powiedziała rzeźbiarka, prof. Ludwika Nitschowa.



Proklamacja Stefana Starzyńskiego jako Komisarza Cywilnego przy Dowództwie Obrony Warszawy 8 września 1939


23 września 1939 roku po raz ostatni zwracając się do mieszkańców Warszawy mówił:

Cytat:
Chciałem, by Warszawa była wielka. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany wielkiej Warszawy przyszłości. I Warszawa jest wielka. Prędzej to nastąpiło, niż przypuszczaliśmy. I choć tam, gdzie miały być parki, dziś są barykady, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale, Warszawa, broniąca honoru Polski, jest dziś u szczytu swej wielkości i sławy!
Cytat:
Gdy będzie płonął Berlin, gdy kobiety i dzieci niemieckie ginąć będą, jak dziś giną nasze, byście wtedy zrozumieli, że jest na świecie sprawiedliwość boska.
Cytat:
Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy.

Źródło: "Edward Henzel, Stefan Starzyński, Niezłomny Prezydent Warszawy" ( wrzesień 1998)

Stefan Starzynski mowil niewiele, obiecywal jeszcze mniej.

Cytat:
"Był on prezydentem, który ogromnie dużo zrobił dla europeizacji stolicy. W czasie jego rządów od sierpnia 1934 do października 1939 roku wybudowano ponad 120 tysięcy izb mieszkalnych, co przy ówczesnych normach 2,2 osoby na pomieszczenie, zapewniało dach nad głową dla prawie ćwierć miliona osób. Rozbudowywano wówczas również Saską Kępę, Grochów, Mokotów i Bielany, czyli dawne przedmieścia, które stały się częścią integralną Warszawy" .Do innych ważnych zadań zrealizowanych przez Starzyńskiego Drozdowski zaliczył również modernizację arterii wlotowych do stolicy, budowę 44 nowych szkół powszechnych oraz rozbudowę szkolnictwa średniego i wyższego. Podczas jego urzędowania otwarto Muzeum Historyczne m.st. Warszawy, a Muzeum Narodowe i Wojska Polskiego dostały nowe siedziby. Troszczył się o zabytki. Poszerzał miejskie tereny zielone, otwierał nowe skwery i parki, między innymi Dreszera na Mokotowie, czy Sowińskiego na Woli. Marzył o powszechnej dostępności teatru i organizowaniu, wzorem Paryża, przedstawień historycznych na dziedzińcu warszawskiego Arsenału.
Dzieki niemu zakonczono w Warszawie budowe Teatru Narodowego, rozpoczeto prace nad odtworzeniem murow starej Warszawy, jemu zawdzieczaja Warszawiacy pomnik Syrenki – symbol miasta, projektu znanej rzezbiarki prof.Ludwiki Nitchowej.
To on rzucił hasło: "Warszawa frontem do Wisły".

Zrodlo: “Starzyński. Legionista, polityk gospodarczy, prezydent Warszawy”, autor: Marian Marek Drozdowski



Cytat:
Biografia Stefana Starzyńskiego (1893–1944) – pióra profesora Mariana Marka Drozdowskiego, historyka zajmującego się głównie Polską XIX i XX stulecia – pokazuje życie i działalność tego ekonomisty, społecznika, polityka, ze szczególnym uwzględnieniem jego legendarnej już prezydentury Warszawy w latach 1934–1939, kiedy to dzięki jego staraniom stolica zaczęła się intensywnie rozwijać, oraz kampanii wrześniowej, gdy bohatersko przewodził obronie miasta i mobilizował warszawiaków do walki. Całość bogato ilustrowana archiwalnymi zdjęciami przedstawiającymi samego Starzyńskiego oraz Warszawę jego czasów.


Stefan Starzyński – polski polityk, ekonomista, publicysta, prezydent Warszawy.rodził się 19 sierpnia 1893 r. w Warszawie. Był synem zubożałego szlachcica i nauczycielki francuskiego.
Okres dzieciństwa spędził w Łowiczu, gdzie od 1904 r. uczęszczał do gimnazjum. W 1905 r. uczestniczył w strajku szkolnym.Od 1907 r. był uczniem prywatnego gimnazjum Emiliana Konopczyńskiego w Warszawie.
W tym czasie będąc członkiem Związku Młodzieży-Postępowo Niepodległościowej prowadził działalność konspiracyjną, za którą był trzykrotnie aresztowany przez władze rosyjskie.W 1910 r. został skazany na miesiąc więzienia w Cytadeli. Po odbyciu kary zmuszono go do zmiany szkoły.

Ciag dalszy zyciorysu:
http://dzieje.pl/postacie/stefan-starzynski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Starzy%C5%84ski


Stefan Starzyński – prezydent, który poświęcił życie dla stolicy.
http://www.polskieradio.pl/39/156/Ar...ie-dla-stolicy

27 października 1939 roku Stefan Starzyński został aresztowany przez Niemców. Do grudnia przebywał na Pawiaku, skąd został wywieziony w nieznanym kierunku. Nie ulega wątpliwości, że został zamordowany. Jednak na temat okoliczności jego śmierci istnieje szereg sprzecznych ze sobą hipotez.

Cytat:
Wcześniejsze hipotezy mówiły, że Starzyński został zamordowany 19 marca 1944 r. w kopalni soli potasu, gdzie był więźniem filii obozu i pracował w Lipskim Ogólnym Przedsiębiorstwie Transportu, w którym produkowano części do samolotów. Według świadków, na kozłach ustawiono deskę, na której postawiono S. Starzyńskiego z dwoma pełnymi wiadrami wody. Stał na niej tak długo, aż zemdlał i zmarł. Data i miejsce śmierci zostały ujawnione przez władze niemieckie dopiero w styczniu 1994. Dokumenty były w posiadaniu Stasi i mimo próśb z polskiej strony nie były ujawnione. Śmierć prezydenta historycy przypisują Einsatzgruppe IV pod dowództwem SS-Brigadeführera Lothara Beutela, która dnia 30 września 1939 została przerzucona do Warszawy.
Prowadzący śledztwo w sprawie okoliczności śmierci, pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej zakończył dochodzenie w dniu 8 września 2014 roku. Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania oświadczył, że śmierć Stefana Starzyńskiego nastąpiła w wyniku rozstrzelania przez Gestapo, pomiędzy 21 a 23 grudnia 1939 roku w Warszawie lub jej okolicach. Sprawcami zabójstwa mieli być: oberscharführer Hermann Schimmann, hauptscharführer Weber i unterscharführer Perlbach

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Starzy%C5%84ski



Przez wiele lat po wojnie nie było zgody na wystawienie mu w Warszawie pomnika.

Cytat:
Prace nad projektem rozpoczęła prof. Ludwika Nitschowa. – W 1964 r. zaczęłam rzeźbić Starzyńskiego – mówiła rzeźbiarka. – I miałam zamiar zrobić to w zupełnie innej skali, bardzo dużej. Chciałam, by był stojący, na barykadzie, gdzieś w miejscu, które mu się należy. Ale nikt nie powziął inicjatywy, żeby uczcić Starzyńskiego, przecież panowało milczenie tajemnicze. Pamięć o nim przez lata była haniebnie zaniedbana – dodała.

Pomnik stanął w Ogrodzie Saskim w styczniu 1981 r., w momencie, gdy w Polsce trwał karnawał Solidarności. Ale nawet wtedy nie było zgody na uroczyste upamiętnienie tak zasłużonego dla Warszawy prezydenta.

Nastepnie pomnik autorstwa prof. Nitschowej został zabrany z Ogrodu Saskiego i 15 września 2008 r. uroczyście odsłonięty przy Szkole Podstawowej nr 143, im. Stefana Starzyńskiego w Warszawie.


(Pomnik Stefana Starzyńskiego, znajdujący się pierwotnie w Ogrodzie Saskim, skąd w 2008 został przeniesiony na ul. Saską przed siedzibę Szkoły Podstawowej 143 w Warszawie im. Stefana Starzyńskiego przy al. Stanów Zjednoczonych 27.)


Symboliczny grób prezydenta Warszawy znajduje się na Cmentarzu Powązkowskim.



W Łowiczu jego imieniem nazwano osiedle mieszkaniowe i ulicę. Na domu przy ulicy Zduńskiej, gdzie kiedyś mieszkał z rodzicami, umieszczono żeliwną tablicę pamiątkową.

Tablica pamiątkowa na fasadzie pałacu Jabłonowskich

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #527  
Nieprzeczytane 31-07-2017, 23:27
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu,31 lipca 1944 w trakcie samotnego lotu zwiadowczego nad Morzem Śródziemnym zginął Antoine de Saint-Exupery (prawdopodobnie został zestrzelony przez Niemców); , francuski pisarz i lotnik , poeta, autor m.in. „Małego księcia”.



Większość czytelników kojarzy pisarza z "Małym księciem". Ale Antoine de Saint-Exupery napisał oczywiście również i inne książki m.in.: "Poczta na południe", "Nocny lot", "Ziemia, planeta ludzi". W 1935 roku Antoine pisał dla tygodników francuskich reportaże z Moskwy, potem z Portugalii, a podczas wojny domowej w Hiszpanii z frontu. Przeżył trzy poważne katastrofy lotnicze. Po jednej z nich w Gwatemali, lecąc z Nowego Jorku do Ziemi Ognistej, już nigdy nie odzyskał pełnej sprawności fizycznej.



W 1944 roku, w wyniku własnych starań, jako najstarszy z pilotów wojennych świata, został powołany do służby lotniczej. 31 lipca otrzymał ostatni rozkaz - zadanie rozpoznawcze na wschód od Lyonu. Niestety nigdy już nie powrócił do bazy.
Przez wiele lat okoliczności śmierci autora "Małego księcia" nie były do końca wyjaśnione. W 1998 roku wyłowiono z Morza Śródziemnego w okolicy Marsylii bransoletkę należącą do pisarza, a kawałki jego samolotu znaleziono 13 lat temu i, dzięki numerom seryjnym, ostatecznie zidentyfikowano 7 kwietnia 2004. Wiadomo, że maszyna wpadła do wody blisko wyspy Frioul, niedaleko Marsylii. Antoine de Saint-Exupery zginął podczas misji bojowej.

"Mały Książę" to pozornie książka dla dzieci, ktora miała stanowić rodzaj terapii dla pisarza, to trzecia najpoczytniejsza powieść na świecie. Do dnia dzisiejszego sprzedało się ponad 145 milionów egzemplarzy książki. To jednak nie koniec rekordów, jakie można przypisać książce Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. „Małego Księcia” przetłumaczono na 270 języków i dialektów, co czyni ją najczęściej tłumaczonym dziełem literatury światowej zaraz za Biblią.




Przed Muzeum Malego Ksiecia w Japonii, w miescie Hakone (okolo 80 km od Tokio)




Mały Książę Antoine de Saint Exupéry Audiobook Pl
https://youtu.be/n0qBy3E7PqI

Kasia Sobczyk -Mały książe
https://youtu.be/DidUEo_nwU4

THE LITTLE PRINCE PHENOMENON
https://youtu.be/_kVkUjE5rtI


__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #528  
Nieprzeczytane 01-08-2017, 00:41
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

77 lat temu 31 lipca 1940 roku, w zakładzie psychiatrycznym w Pirnie-Sonnenstein, zostala zamordowana w ramach Akcji T4 - Elfriede Lohse-Wächtle a właściwie Anna Frieda, wszechstronną artystka, tworzaca w duchu ekspresjonistycznym. Tworzyła zarówno obrazy olejne jak i grafiki, akwarele, akwaforty oraz litografie.
Artystka zaginionego pokolenia, ktorej obrazy zostały zaliczone do tzw. „sztuki zdegenerowanej”. W 1937 wiele jej obrazów zostało skonfiskowanych oraz zniszczonych. Świat miał zapomnieć o tej „wynaturzonej sztuce”.


(Rok 1928)

Już od najmłodszych lat lubiła malować i przejawiała ku temu zdolności. Ojciec pragnął, żeby została krawcową. Dlatego wysłał ją w 1915 roku do Drezna, aby studiowała „modę oraz kobiece robótki ręczne”. Elfriede marzyło się jednak zupełnie coś innego. Pragnęła zostać artystką. Zmieniła więc kierunek studiów na „grafikę stosowaną”. Taka decyzja nie spodobała się konserwatywnemu ojcu, który inaczej wyobrażał sobie przyszłość córki. Musiała wybierać między marzeniem a posłuszeństwem. Wybrała to pierwsze.



Cytat:
Elfriede miała 16 lat, gdy zdecydowała się uciec z domu. W latach 1916 – 1921 uczyła się malarstwa i rysunku w drezdeńskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zarabiała, sprzedając ręcznie robione pocztówki, batiki oraz drzeworyty. Dość szybko wypracowała swój własny styl.
Artystyczne „ja” Elfriede starała się też zamanifestować wyglądem. Po ucieczce z domu pozbyła się długich, blond warkoczy i zaczęła nosić fryzurę na chłopczycę. Aby podkreślić swoją oryginalność, sama szyła sobie ubrania. Prace zaczęła podpisywać męskim imieniem – Nikolaus. Przyjaciele przezywali ją więc Laus, co było grą słów, ponieważ „Laus” nie jest tylko ostatnią sylabą imienia „Nikolaus”, po niemiecku oznacza również wesz. Oprócz przezwiska Elfriede miała też swój atrybut. Była nim fajka, z którą praktycznie nie rozstawała się.
http://niezlasztuka.net/o-sztuce/elf...ego-pokolenia/



1929 doznała rozstroju nerwowego wskutek kłopotów materialnych i małżeńskich i znalazła się w klinice psychiatrycznej Hamburg-Friedrichsberg. Podczas pobytu w klinice stworzyła ok. 60 obrazów pastelowych, głównie portretów pacjentów kliniki. Po wyzdrowieniu przeżyła okres wzmożonej twórczości, obejmującej obrazy środowisk portu hamburskiego, a także nie upiększone autoportrety. Mimo sukcesów artystycznych żyła w niedostatku.



W połowie 1931 powróciła do domu rodzinnego w Dreźnie. W roku 1932 jej ojciec umieścił ją w zakładzie psychiatrycznym w Arnsdorfie gdzie zdiagnozowano schizofrenię. W latach 1932-1935 nie zaprzestała twórczości, po rozwodzie z Kurtem Lohse w maju 1935 została ubezwłasnowolniona z powodu „nieuleczalnej choroby psychicznej”.

Wkrótce po tym jak ojciec oddał Elfriede do zakładu w Arnsdorf, do władzy doszli naziści.

Cytat:
W 1935 roku Elfriede jako osoba chora na schizofrenię została zmuszona do poddania się sterylizacji. Na nic zdały się protesty rodziny. Zabieg musiał zostać wykonany. Nie było wyjątków. Po tym wydarzeniu malarka już nigdy nie doszła do siebie. Jednak jak twierdziła – „jestem taka głupia, że mimo tego wszystkiego, co mnie spotkało nadal wierzę, że istnieją ludzie”.
http://niezlasztuka.net/o-sztuce/elf...ego-pokolenia/

31 lipca do Arnsdorf przyjechało kilka autobusów z zasłoniętymi oknami.
Cytat:
Pacjenci (33 mężczyźni oraz 53 kobiety) musieli do nich wsiąść, chociaż nie wiedzieli, dokąd pojadą. Był to jeden z transportów do Pirny, a konkretnie do Sonnenstein (część miasta, gdzie znajdował się zamek). To właśnie tam dokonywał się ostatni etap Akcji T4. Elfriede – tak jak i pozostali pacjenci – została zważona, zmierzona, sfotografowana i zagazowana. Lekarz w karcie zgonu wpisał „zapalenie płuc”.

Przez wiele lat nie mowilo sie o jej tworczosci,, jako artystki zaliczanej do “zaginionego pokolenia” (verschollene Generation ), az do roku 1989 kiedy w Hamburgu zorganizowano wystawe jej ocalalych obrazow.



Dzisiaj w Dreznie sa polozone ku jej pamieci kostki wystajace z bruku tzw Stolperstein, ktore maja przypominac miejsca w ktorycvh mieszkaly ofiary zaglady. W Pirnie jak i w Arnsdorf sa ulice nazwane jej imieniem, zas we Friedrichsbergu zalozono ogrod rozany na jej czesc.




Elfriede Lohse-Wächtler
https://youtu.be/ygUSBqodm3s
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #529  
Nieprzeczytane 01-08-2017, 13:07
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu, 1 sierpnia 1944 roku wybuchło Powstanie Warszawskie


"Powstanie Warszawskie to finał wychowania Polski podziemnej, to wielki egzamin krwi i życia. Wierzyliśmy, że jest to walka o wolność i przyszłość" ( łączniczka druhna Urszula Katarzyńska).

NIGDY WIECEJ !
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #530  
Nieprzeczytane 01-08-2017, 16:25
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

"Upamiętniamy ofiary niemieckich zbrodni w Powstaniu" - napisał na Twitterze Rolf Nikel, niemiecki ambasador w Polsce w 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. "Pamiętamy!" - dodała w swoim wpisie ambasada USA, pokazując zdjęcie sierżanta w galowym mundurze, trzymającego w rękawiczkach znak Polski Walczącej.



Pamiętamy!
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #531  
Nieprzeczytane 01-08-2017, 22:47
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Polskie źródła podają, że jest tylko sześciu polskich laureatów Nagrody Nobla: Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Maria Skłodowska-Curie (znana na świecie jako Marie Curie), Lech Wałęsa, Czesław Miłosz i Wisława Szymborska.
Niestety, byli rowniez inni zwiazani z Polska laureaci narody Nobla.
O to lista prezentujaca laureatów Nagrody Nobla związanych z Polską. Ich związki z Polską definiowane są poprzez narodowość polską, urodzenie się na terytorium Polski, posiadanie obywatelstwa Polski lub posługiwanie się językiem polskim jako ojczystym (lub jednym z ojczystych).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_..._z_Polsk%C4%85

Warto przypomnieć polskich noblistów, o których ich ojczyzna Polska nie pamięta – jednym z “zapomnianych” jest prof. Tadeusz Reichstein – nr.7 na liscie laureatow Nagrody Nobla zwiazanych z Polska - pierwszy polskiego pochodzenia noblista w dziedzinie medycyny

21 lat temu, 1 sierpnia 1996 roku w Basle (Bazylei – Szwajcaria), zmarl prof. Tadeusz Reichstein - biochemik polski i szwajcarski, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Jego patent używamy od wielu lat na co dzień, gdyż jako pierwszy stworzył syntetycznie popularną witaminę C.



Prof. Tadeusz Reichstein, urodzil sie we Wloclawku w żydowskiej rodzinie Isidora Reichsteina i Gastavy Brockmann. Dorastał w Kijowie, gdzie jego ojciec był inżynierem. Rodzina wyemigrowała do Zurychu, gdy miał osiem lat. Tam studiował chemię na Politechnice Federalnej , uzyskując dyplom w 1920. W 1922 roku uzyskał doktorat i kontynuował pracę na ETHZ, gdzie w latach 1930–1938 był profesorem chemii organicznej. W latach 1938–1967 był profesorem uniwersytetu w Bazylei.
W 1952 został wybrany na członka zagranicznego Royal Society w Londynie, w 1994 został członkiem zagranicznym Polskiej Akademii Nauk.
W 1933 zsyntetyzował kwas askorbinowy (niezależnie od W.N. Hawortha), w 1936 wyizolował kortyzon, wyizolował również inne hormony kory nadnercza. Za prace dotyczące chemicznej struktury i biologicznego działania hormonów kory nadnercza w 1950 otrzymał Nagrodę Nobla (wspólnie z Ph.St. Henchem i E.C. Kendallem). W 1947 roku otrzymał doktorat honoris causa Sorbony w Paryżu. Zmarł w 1996 w Bazylei.
Zrodlo: https://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Reichstein

Powyzszy, krotki zyciorys prof. Tadeusza Reichstein'a, podajacy jego osiagniecia naukowe, mozna uzupelnic, bowiem poza nauka byl wspanialym czlowiekiem.
Cytat:
Znamionowała go wybitna empatia. Spełniał on ideały wychowawcze starożytnej Grecji: "kalos-kagathos". Piękny i dobry. Odznaczał się pełną harmonią zalet duszy i ciała, skromnością i szlachetnością. Szczególnie uderzała jego dobroczynność i dobrotliwość. Nie odmawiał on swej pomocy nikomu, kto jej potrzebował. Z własnych funduszy ofiarowywał stypendia biednym studentom, wspierał sierocińce, pomagał biednym artystom. Wszystko czynił bezinteresownie. Nie dla poklasku, ani wdzięczności. W naszych współczesnych czasach tak pełnych wyobcowania ludzi, jego osobowość była niezwykła i urzekająca swą bezinteresowną dobrocią.



Warto przypomniec sylwetke tego niezwyklego i szlachetnego czlowieka – pierwszego, polskiego pochodzenia, laureata Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny.Szczegolnie jak oceniali go ludzie, z ktorymi sie spotykal i ktorzy z jego strony doznali aktow dobroczynnosci. Byl bowiem naukowcem, którego nie można w ogóle porównać z żadnym innym.
http://www.oil.org.pl/xml/oil/oil67/...0704/n20070405

Cytat:
Zdumiewająca była niezwykła żywotność profesora. Stał się on fenomenem światowym, jako uczony, który zbliżając się do stulecia swego żywota, był wciąż pełen energii, pracując niezwykle intensywnie naukowo, jak za najlepszych swych lat w młodości. Na pewno ta szlachetna pasja życiowa utrzymywała go w dobrym stanie ogólnym. Nie interesował się polityką. Był prawdziwym i szczerym demokratą, ceniącym sobie wolność słowa i tolerancję. I jak większość ludzi na świecie nie cierpiał siły i przemocy. Emigracja z Polski do Szwajcarii uratowała mu życie, bo tak jak jego krewni i bliscy pochodzenia żydowskiego musiałby zginąć w holocauście, gdy Hitler niszczył naród żydowski z ogromną bezwzględnością. Na pewno szczęściem Reichsteina było też to, że w Szwajcarii natknął się na wybitnych naukowców, laureatów późniejszych nagród Nobla: Hermanna Staudingera i Leopolda Ružičkę, ale też dużo zawdzięcza sobie, swojej pracowitości i wielkiemu talentowi.

Na pytanie, za kogo się uważa, odpowiadał: "Czuję się Szwajcarem polsko-żydowskiego pochodzenia".


(Odręczne pismo prof.Tadeusza Reichsteina , otwierdzające jego polskie pochodzenie)
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #532  
Nieprzeczytane 02-08-2017, 21:11
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Podczas Powstania Warszawskiego do walki z niemieckim okupantem przyłączyło się około 300 obcokrajowców, reprezentujących około 20 narodowości. Byli to: Węgrzy, Słowacy, Gruzini, Francuzi, Belgowie, Holendrzy, Grecy, Brytyjczycy, Włosi, Ormianie, Rosjanie, a także pojedynczy przedstawiciele: Azer, Czech, Ukrainiec, Rumun, Australijczyk i Nigeryjczyk Ali. Niektórzy z nich mieszkali w Warszawie przed wojną, jak Ali. Do powstania przyłączyła się także większość spośród 348 Żydów uwięzionych w obozie przy ul. Gęsiej, którzy na początku sierpnia zostali uwolnieni przez żołnierzy AK.

73 lata temu, Nigeryjczyk, muzyk jazzowy i perkusita, August Agbala (lub Agboola) O'Brown, pseudonim Ali - chwycił za broń i przyłączył się do walki z niemieckim okupantem w czasie Powstania Warszawskiego.
https://en.wikipedia.org/wiki/August_Agbola_O%27Browne



Był jego jedynym czarnoskórym uczestnikiem. Walczył w Śródmieściu, w batalionie "Iwo", jego przełożonym był kapral Aleksander Marcińczyk, ps. "Łabędź".
Powstanie przeżył. Jego losy bezpośrednio po nim pozostają nieznane. Z karty Zgłoszeniowej do Związku Bojowników o Wolność i Demokrację , którą wypełnił w roku 1949 , wynikalo, że w 1949 roku był zatrudniony w Wydziale Kultury i Sztuki Zarządu Miejskiego w Warszawie.
Po wojnie przez pewien czas mieszkał jeszcze w Polsce, grywal w warszawskich lokalach rozrywkowych. Jednak w połowie lat 50, zniechęcony komunizmem i otaczającą go rzeczywistością wyjechał do Wielkiej Brytanii. Do Polski już nigdy nie wrócił. Zmarł w 1976 roku.

Cytat:
Czarnoskóry powstaniec „Ali”
August Agbola (lub Agbala) Browne (lub O’Browne) w 1949 roku wypełnił kartę zgłoszeniową Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, podając, że brał udział w obronie Warszawy w 1939 roku oraz w Powstaniu Warszawskim w 1944. Walczył w rejonie Śródmieścia, pod dowództwem kaprala Aleksandra Marcińczyka, ps. Łabędź jako „Ali”. W rubryce imiona rodziców wpisał: Wallace i Józefina, a datę i miejsce urodzenia określił jako: 22 lipca 1895 roku na terenie obecnej Nigerii. Do karty dołączone było zdjęcie. Widać na nim czarnoskórego, uśmiechniętego człowieka w średnim wieku.
Tak wypełnioną kartę znalazł dr Zbigniew Osiński, historyk, pracownik Muzeum Powstania Warszawskiego. Uważał, że w 1949 roku, ci, którzy przyznawali się do udziału w powstaniu, nie mogli liczyć na żadne przywileje. Dlatego to, co przeczytał w karcie, choć pozornie niemożliwe, wydało mu się wiarygodne. Zaczął szukać śladów czarnoskórego powstańca.
Dzięki dr. Osińskiemu wiemy, że August jako młody chłopak pływał na statkach. Najpierw dostał się do Wielkiej Brytanii, potem do Wolnego Miasta Gdańska. W 1922 roku zamieszkał w Warszawie na ulicy Złotej. Z zawodu był muzykiem jazzowym, grywał na perkusji w restauracjach i hotelach. Czarnoskórego jazzmana przedwojennej Warszawy pamięta także Andrzej Zborski. W wywiadzie dla „Jazz Magazine” wspomina: „Opowiadał wszystkim, że jest poliglotą i że zna 5 języków. Przed samą wojną spotykałem go dość często, ot tak, na ulicy, gdzieś na Marszałkowskiej, bliżej Ogrodu Saskiego. Zapamiętałem go jako faceta dość przystojnego, postawnego i niezwykle eleganckiego. Chodził w jasnych garniturach i kolorowym krawacie, no i oczywiście nosił stosowne kapelusze, jakieś borsalino. Bez wątpienia był człowiekiem inteligentnym i bystrym”.
http://facet.onet.pl/ali-losy-jedyne...wskiego/lpx5kn



Cytat:
Życiorys Agboli to historia człowieka, który uznawał Polskę za swoją drugą ojczyznę i czuł się jej pełnoprawnym obywatelem. Jako dowód podam tylko 3 fakty:

- W czasie obrony Warszawy we wrześniu 1939 zgłosił się na ochotnika do wojska polskiego
- Brał czynny udział w Powstaniu Warszawskim
- Pił wódę jak rasowy Polak (są dowody we wspomnieniach jego znajomych).

http://www.sadistic.pl/murzyn-ale-ni...n-vt164529.htm

Wiecej o naszym bohaterze z Nigerii, mozna przeczytac w ksiazce :

"Afryka w Warszawie. Dzieje afrykańskiej diaspory nad Wisłą"
autorzy: Paweł Średziński, Mamadou Diouf
Bezplatna wersje ksiazki w pdf mozna sciagnac tutaj:

http://afryka.org/afryka.pdf



PS.
1 sierpnia, kiedy wybiła godzina "W", przy skrzyżowaniu ulic Francuskiej i Walecznych w Warszawie odbył się niezwykły koncert. Senegalsko-polskie trio Sahel Blues w składzie: Mamadou Diouf, Pako Sarra i Grzegorz Rytka zagrało koncert dla powstańców warszawskich, przypominając także o jedynym czarnoskórym powstańcu, nigeryjskim muzyku jazzowym, Auguście Agboli Browne.

Sahel Blues Mamadou Diouf at Nowy Swiat Muzyki 02-25-2017
https://youtu.be/DKCz_OYMJNk

Festiwal Urodziny Fryderyka Chopina. Sahel Blues grają dla Chopina. Nowy Świat Muzyki Folk
https://youtu.be/Uy0QtO6lcqU
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #533  
Nieprzeczytane 04-08-2017, 22:16
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

WARSZAWIACY ŚPIEWAJĄ (NIE) ZAKAZANE PIOSENKI 2017 CAŁY KONCERT 01-08-2017.
Przepiękny i wzruszający koncert piosenek (nie) zakazanych
Zorganizowany przez Muzeum Powstania Warszawskiego w ramach obchodów 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego

https://youtu.be/OrcBn7wUKiw
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #534  
Nieprzeczytane 05-08-2017, 14:36
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

5 sierpnia 1944 roku rozpoczela sie masowa eksterminacja na warszawskiej Woli.

Dokladna liczba ofiar rzezi warszawskiej Woli pozostaje wciaz nieznana. Wedlug historykow mogło to byc od 40 do 60 tys. osob.
Cywilna ludnosc mordowano bez skrupolow, wrzucano granaty do zamieszkalych domow, ktore pozniej podpalano. Ucielajacy nie mieli wielkich szans, byli poddawani masowym egzekucjom, ktore mialy miejsce na terenach wiekszych zabudowan, placow o parkow…fabrykach Ursus i Franaszka przy ul.Wolskiej, walu kolejowego przy ul. Moczydlo.


(Pomordowani mieszkancy Woli)

Cytat:
Szef sił pacyfikacyjnych gen. von dem Bach-Zelewski, obserwując skalę mordów cywilów, zmienił częściowo rozkaz, zakazując zabijania kobiet i dzieci. Polecił także gromadzić mieszkańców i kierować do powstającego w Pruszkowie, na terenie warsztatów kolejowych, obozu przejściowego tzw. Dulagu nr 121, a stamtąd do obozów koncentracyjnych lub obozów pracy w Niemczech. Pod miastem powstały również inne obozy przejściowe: w hucie szkła w Ożarowie, zakładach metalowych w Ursusie, fabryce "Era" we Włochach i w fabryce gumowej w Piastowie.
Egzekucje na mieszkańcach trwały, choć już z mniejszym natężeniem, do 12 sierpnia, kiedy to gen. von dem Bach wydał całkowity zakaz eksterminacji cywili.

Wyjatkowym okrucienstwem w tej akcji wykazaly sie brygady SS Oskara Dirlewangera zlozone z kryminalistow i przestępcow. Brygade cechowalo nieludzkie wrecz okrucienstwo. W skladzie brygady znalezli sie też tak zwani hiwisi, czyli sowieccy jency, ktorzy w zamian za darowanie zycia przeszli na strone Niemcow.


(SS-Oberfuhrer Oskar Dirlewanger)

Nie nalezy zapominac o ustnym rozkazie Hitlera,ktory na wiesc o wybuchu powstania w Warszawie wydal Himlerowi ponizszy rozkaz::
Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy.
Himmler powtorzyl rozkaz Dirlewangerowi, a ten sumiennie zabral sie za jego realizacje.
Cytat:
Wola – robotnicza dzielnica stolicy miała dość rzadką zabudowę i poprzecinana była szerokimi arteriami komunikacyjnymi, co czyniło ją trudną do obrony dla powstańców. Bandyci Dirlewangera rozpoczęli metodyczną eksterminację ludności cywilnej.
Stosowano podobną taktykę, co na Białorusi – otaczano kompleks domów, wypędzano z nich mieszkańców i po serii gwałtów i rabunków mordowano ogniem z karabinów maszynowych. Czasem nawet nie zawracano sobie głowy wypędzaniem ludzi na zewnątrz. Po prostu wrzucano do piwnic, gdzie kryli się mieszkańcy wiązki granatów, a cały budynek podpalano miotaczami ognia. Ktokolwiek próbował uciekać był zabijany, a jego ciało wrzucane w ogień. Hekatomba trwała trzy dni. W okresie od 5 do 7 sierpnia zamordowano około 60 tysięcy ludzi.
http://www.sadistic.pl/brygada-potworow-vt148022,15.htm


(Bandyci Dirlewangera w Warszawie)


Tylko dla tych co maja silne nerwy:

Cytat:
Zbrodnie dirlewangerowców popełnione na dzieciach podczas Powstania przechodzą wszelkie wyobrażenie.
Podczas walk na Woli w sierpniu bandyci Dirlewangera wpadli do ochronki dla dzieci prawosławnych. Na widok kilkuset sierot z rączkami wzniesionymi do góry zawahali się przez chwilę. Do sali wpadł Dirlewanger i wymach*jąc pistoletem kazał je wszystkie zabić. Nie chcąc marnować amunicji bandyci zaczęli rozbijać dzieciom głowy kolbami karabinów. Strumień krwi popłynął schodami na ulicę, gdzie utworzyła się olbrzymia czerwona kałuża.
Masakrę przeżyły tylko dwie dziewczynki, które mieszkają do dzisiaj w Rosji.
Któregoś dnia w jednej z piwnic Mathias Schenk zauważył małą dziewczynkę, może 10-letnią. Machnął do niej, żeby sie nie bała i podeszła do niego. Kiedy do niego szła daleko za nim huknął strzał. Pocisk rozerwał dziewczynce głowę na kawałki. Mathias usłyszał za sobą śmiech jednego z dirlewangerowców „No czyż to nie był mistrzowski strzał?!”.
Widział także niemowlę w rękach Dirlewangera. Wyrwał je kobiecie stojącej wśród tłumu wypędzonego z podpalanego budynku. Wrzucił je do ognia, po czym zastrzelił matkę.
Osierocone warszawskie dzieci często garnęły się do napotkanych dorosłych. Bez znaczenia, czy byli to powstańcy, czy Niemcy. Maskotką oddziału, do którego przydzielono Mathiasa był okaleczony 10-letni chłopiec bez nogi. Skakał na jednej nodze wokól Niemców, trochę im nawet pomagał. Któregoś dnia zawołało go dwóch dirlewangerowców. Ukradkiem wsunęli mu do torby odbezpieczony granat i kazali skakać w kierunku najbliższego drzewa. Eksplozja rozerwała chłopca na strzępy.
http://www.sadistic.pl/brygada-potworow-vt148022,15.htm

Okrucienstwo oddziału Oskara Dirlewangera robilo wrazenie nawet na najwiekszych zbrodniarzach wojennych.

Cytat:
” Gwałty, mordy i rabunku były wizytówką tej brygady “prawdziwych bydlaków”.
- “Polska Zbrojna”.
Zaden z czlonkow zbrodniczej brygady nie odpowiedzial przed polskim sądem za swoje czyny, gdyz władze PRL nie zabiegaly o ich wydanie.

Warto przeczytac:
http://interpolonika.com/2012/12/dok...wych-bydlakow/

Okrucienstwa Dirliwangera opisal francuski historyk w ksiazce :
"Les chasseurs noirs. La brigade Dirlewanger", autor : Christian Ingrao. Ksiazka zostala przetlumaczona na jezyk polski :
CZARNI MYŚLIWI
BRYGADA DIRLEWANGERA
CHRISTIAN INGRAO


"Książka straszna, pasjonująca, bo niesłychanie niewygodna".



Cytat:
Czarni myśliwi – recydywiści i kłusownicy, którym Himmler osobiście proponuje wolność w zamian za polowanie na ludzi na terenach okupowanych. Człowiek przystępujący do tej faustowskiej umowy to Oskar Dirlewanger, doktor politologii, ochotnik z czasów pierwszej wojny światowej, sadysta skazany za gwałt na nieletniej. Jako żołnierz, a potem działacz nazistowski podejmuje walkę ze „światem wrogów”, którzy zagrażają Niemcom.
Dla czarnych myśliwych wojna oznacza polowanie na partyzantów, ale zajmują się także dozorowaniem polskich Żydów w obozach i uczestniczą w tłumieniu powstania warszawskiego. Ludzie z jednostki specjalnej dokonują rzezi, gwałtów, grabieży na taką skalę, że same zwierzchnictwo SS wszczyna w tej sprawie dochodzenie.
Dwieście białoruskich wiosek znika z powierzchni ziemi, w Warszawie z rąk czarnych myśliwych giną tysiące ludzi. Żołnierze Dirlewangera wyróżniają się okrucieństwem w czasie rzezi Woli.
Napisana na podstawie materiałów z archiwów niemieckich, rosyjskich i polskich praca Christiana Ingrao stanowi pierwsze całościowe opracowanie na temat kłusowników Hitlera.

Jan Oldakowski napisal:
Cytat:
"Powstanie warszawskie pozostaje zbrodnią nieukaraną. Prawie żaden z odpowiedzialnych za ludobójstwo w Warszawie w sierpniu i wrześniu 1944 roku nie został za to skazany. Teraz niemal we wszystkich przypadkach jest już za późno. Ale nie jest za późno na pamięć, dokumentację, analizę… Monografia jednego z najbardziej przerażających i odrażających oddziałów II wojny światowej, brygady Dirlewangera , uzupełnia istotną lukę w naszej wiedzy i pamięci. W sposób systematyczny i szczegółowy, a przez to – niezwykle wstrząsający i autentyczny – autor ukazuje w niej mechanizmy totalitarnej machiny zagłady".

Do dzisiaj zyje od kilku do kilkunastu bandytow z brygady potworow.

NIGDY WIECEJ!
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #535  
Nieprzeczytane 05-08-2017, 19:48
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

133 lata temu, 5 sierpnia 1884 roku, urodzl sie w Warszawie prof. Ludwik Hirszfeld, polski lekarz i wybitny naukowiec, dzieki ktoremu wiemy jaka mamy grupe krwi. Jeden z organizatorów medycznego życia naukowego we Wrocławiu i pierwszego dziekana powojennego Wydziału Lekarskiego połączonych wówczas wrocławskich uczelni tj. Uniwersytetu i Politechniki. Decyzją Rady Miejskiej Wrocławia okres od czerwca 2014 roku do maja 2015 roku został ogłoszony „Rokiem pamięci Ludwika Hirszfelda”.

Oficjalnie odkrycia grup krwi dokonał austriacki uczony Karl Landsteiner w 1901 roku. Malo kto wie jednak, ze autorem ich ustalenia jest prof. Ludwik Hirszfeld.



Byl jednym z wielu polskich Zydow, ktorzy zmienili losy swiata.
Nie wszyscy czuli sie Polakami. Niektorzy wcale nie byli praktykujacymi Zydami lub nawet nie przyznawali sie do swojego kulturowego dziedzictwa. Wszyscy jednak urodzili się na ziemiach polskich i mieli bezposrednie, żydowskie korzenie.

Ludwik Hirszfeld urodzil sie w w patriotycznej od pokoleń polskiej rodzinie pochodzenia żydowskiego. Uważając chrześcijaństwo za niezbywalny atrybut polskości jako dorosły został Katolikiem. Rodzice wychowywali Hirszfelda w duchu patriotyzmu, stąd jako mały chłopiec uczestniczył w kółkach i kursach szkoleniowych, potajemnie poznając m.in. historię Polski.
Duzy wpływ na osobowosc przyszlego wybitnego naukowca wywarl brat ojca - Bolesław Hirszfeld – chemik - jeden z założycieli i fundatorów Biblioteki Narodowej w Warszawie.




Cytat:
Szkoły średnie kończy w r. 1902 w Łodzi. Już w gimnazjum zakochuje się w swej przyszłej żonie, najlepszej towarzyszce życia i pracy, której zasługi zawsze podkreślał.
Studiuje medycynę w Wüzburgu do 1904 r. potem w Berlinie i kończy ją z tytułem doktora medycyny "exima cum laude" w r.1907. Od r. 1907 do 1911 był asystentem w Instytucie Badania Raka w Heidelbergu na oddziale parazytologicznym i serologicznym. W końcu roku 1911 udali się Hirszfeldowie do Zurychu, gdzie Ludwik Hirszfeld został asystentem w Instytucie Higieny i w r. 1914 roku uzyskał "veniam legendi" z higieny – szczepienia z immunologii.
Na wieść o epidemii duru plamistego w armii serbskiej udali się Hirszfeldowie do Serbii, wstąpili do armii. Ludwik Hirszfeld stworzył Centralne Laboratorium Bakteriologiczne Armii. Razem z cofającą się armią dokonali dramatycznego pieszego przejścia zimą przez góry Albanii do wybrzeża Adriatyku – przejścia, w którym zginęła z głodu i zimna znaczna część wojska. Zdecydowali się ten czyn mimo że Serbowie proponowali im przedostanie się i oddanie się do niewoli austryjackiej która im – lekarzom niczym nie groziła. Pamięć o tych zasługach jest do tej pory żywa w Jugosławii. W czasie II wojny światowej król Piotr II nadał im obywatelstwo jugosłowiańskie by ratować ich z ghetta, z czego zresztą nie mogli skorzystać.
W r. 1919 po wojnie, Hirszfeldowie wrócili do Polski, przywożąc wbrew radom fachowców całe swe zagraniczne oszczędności, które uległy oczywiście całkowitej dewastacji, ale „przydały się Polsce”.
Wiecej tutaj:
http://uni.wroc.pl/o-nas/ciekawostki-12
http://ciekawostkihistoryczne.pl/201...storie-swiata/
http://ciekawe.onet.pl/nieprzecietni...8,artykul.html
http://www.polskieradio.pl/39/156/Ar...owieka-lepszym
http://niezlomni.com/ludwik-hirszfel...lu-noworodkom/

Cytat:
Po rozpoczęciu wojny w 1939 r. organizował transfuzje krwi, wojskową pracownię bakteriologiczną; pomagała mu także żona. Po ogłoszeniu rozkazu o opuszczeniu Zakładu Higieny przez wszystkich niearyjskich pracowników, Hirszfeld zajął się pracą naukową. Wraz z rodziną próbował w 1940 r. wyjechać do Nowego Jorku, gdzie przyjaciel znalazł mu pracę. Jednak 26 lutego 1941 r. policja odstawiła Hirszfeldów do getta, z ich domu wywieziono cenne przedmioty, a następnie przeprowadzono dezynfekcję (Żydów uznawano za nosicieli zarazków). Prof. Hirszfeld pomagał w walce z chorobami w getcie, stojąc na czele Rady Zdrowia Judenrat. Ponadto prowadził kursy sanitarne, na których nieoficjalnie realizował z słuchaczami program studiów medycznych. Zresztą egzaminy zdawane przed komisją w getcie były później uznawane przez komisje uczelni lekarskich. Z pomocą przyjaciela pod koniec 1942 r. Hirszfeldowie uciekli z getta dzięki pomocy „aryjskich” przyjaciół ghetto, ukrywali się. Najpierw we dworze pod Wiślicą pod Warszawa nazwiskiem „Halecki” pod Warszawą, zmarla jego corka Maria. Po jej śmierci od roku 1943 ukrywają się Hirszfeldowie w Wesołej, gdzie powstaje „Historia jednego życia”.
Zrodlo: http://uni.wroc.pl/o-nas/ciekawostki-12

Do jego najważniejszych osiągnięć naukowych należy praca nad grupami krwi. Prowadził ją wraz z Emilem von Dungernem w Zurychu w latach 1907-11.
Odkrył wówczas prawa dziedziczenia grupy krwi i wprowadził oznaczenie grup krwi jako 0, A, B i AB, przyjęte w 1928 r. na całym świecie. Efekty swych badań zastosował m.in. do celów określania ojcostwa.
Oznaczył również czynnik Rh oraz odkrył przyczynę konfliktu serologicznego, co uratowało życie wielu noworodkom. To właśnie za wyjaśnienie zagadki zjawiska konfliktu serologicznego między matką a płodem w 1950 r. Hirszfeld był nominowany do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny.

W książce „Historia jednego życia”, która stanowi relację z czasów okupacji, tak pisał o stosunkach polsko-żydowskich, relacjonując swój pobyt w więzieniu na Gęsiej, gdzie osadzeni byli Żydzi, ukarani za przejście na tzw. stronę aryjską, pisze:
Słyszę ze wszystkich stron okrzyki starszych i dzieci, jakieś namiętne okrzyki tęsknoty i wdzięczności: +O, Polacy są dobrzy, dawali mi chleb, zupę, a nawet skarpetki. A ja nawet mogłem przenocować+. (…) Ci biedacy nie mogli wiedzieć, że mi rośnie serce na myśl, że mój naród, któremu opinia świata zarzuca antysemityzm, jest dobry. Mimo kary śmierci za pomoc i mimo odziedziczonej antypatii dla Żydów”.
Zrodlo: http://niezlomni.com/ludwik-hirszfel...lu-noworodkom/

"Historia jednego życia"
Ludwik Hirszfeld
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Autobiografia uczonego, który otarł się o Nagrodę Nobla.



Cytat:
Życiorys Hirszfelda czyta się niczym fascynującą powieść historyczną. Stajemy się świadkami jego przełomowych odkryć medycznych, których o mało nie przypłacił życiem. Był współodkrywcą zjawiska dziedziczenia grup krwi. Nazewnictwo, które wprowadził (A, B, AB, O), przyjęło się na całym świecie. Oznaczył czynnik Rh i odkrył przyczynę konfliktu serologicznego. Jego drugą życiową pasją była działalność pedagogiczna. Wychował wielu wybitnych naukowców.
Historia jednego życia zawiera również jedyny w swoim rodzaju obraz warszawskiego getta, widzianego oczami lekarza.

W 1950 roku światowej sławy uczony prof. Ernest Witebsky z Uniwersytetu w Buffalo wystąpił do komitetu Nagrody Nobla w Sztokholmie, nominując prof. Hirszfelda do Nagrody Nobla z dziedziny fizjologii i medycyny. Mimo przekonującego uzasadnienia wnioskodawcy, Hirszfeld – z nieznanych przyczyn – nagrody nie otrzymał, a wszystkie dyskusje noblowskiego komitetu są do dziś owiane tajemnicą.



Był nie tylko wybitnym naukowcem, ale także niezwykle życzliwym człowiekiem. Nigdy nie żałował powrotu do kraju. Bardzo angażował się w sprawy pokoju na świecie. Nigdy się nie oszczędzał, pracował nawet po czternaście godzin na dobę.



Profesor zmarł nagle na zawał serca we własnym mieszkaniu przy ul. Wittiga we Wrocławiu. 10 marca, żegnany przez tłumy współpracowników, wrocławian i wdzięcznych pacjentów, spoczął na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida.

Zrodlo: http://uni.wroc.pl/o-nas/ciekawostki-12

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #536  
Nieprzeczytane 06-08-2017, 21:02
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Od 6 sierpnia 2015 r. - obchodzimy Światowy dzień Musztardy.

Musztarda jest jednym z najpopularniejszych dodatkow mozemy znalezc ją w niemal kazdym domu. Jej historia w znanej nam postaci siega juz prawie dwa tysiace lat.
Musztarda nie jest wynalazkiem wspołczesnym, miejscem narodzin musztardy jest starozytny Rzym.
Prawdopodobnie jej prekursorem byl rzymski pisarz, Pliniusz Starszy (23-79 n.e.). To on polaczyl utarte ziarna gorczycy, znanej juz w czasach prehistorycznych (istnieja dowody uzywania gorczycy w epoce poznego neolitu, odnaleziono je tez w sumeryjskich naczyniach). Te pierwszą recepture znanego Rzymianina udoskonalil kilkaset lat pozniej niejaki Palladius, ktory do mieszaniny octu i gorczycy dodal miod i oliwe.
Grecy i Rzymianie, nazywali musztarde “palacym sokiem”, stosowali ja jako przyprawe poprawiajacą smak potraw oraz jako srodek wspomagajacy trawienie.
Bizantyjczycy używali musztardy do sosów. Miłość do musztardy podzielali również ludzie epoki średniowiecza, niezależnie od stanu majątkowego i pochodzenia. Początkowo wyrabiano ją w domach i dopiero w XIII stuleciu pojawili się pierwsi zawodowi musztardnicy. Najsłynniejsi pochodzili z Dijon, gdzie opracowano recepturę, w której gorczycę połączono nie z octem, ale z moszczem winnym. Zawód musztardnika rozsławił jednak papież Jan XXII (pontyfikat 1316-1334), który mianował papieskim musztardnikiem swego bratanka. Inny papież, Klemens VII (1523-1534), używał musztardy nie tylko do mięs i wędlin, ale także do serów, ciastek i lodów. I to właśnie papieże, którzy po niewoli awiniońskiej powrócili do Wiecznego Miasta rozsławili musztardę we Włoszech. W renesansie musztardę doprawiano papryką, wanilią, likierem pomarańczowym czy fiołkowym, a w wiekach kolejnych – uszlachetniano ją, dodając kapary, achois lub szampan. Największym producentem musztardy stała się wkróce Francja, np. w 1650 r. w Paryżu działało 600 zakładów produkujących ten smakołyk.
Musztarda na ziemie polskie przywedrowala w czasie wojen napoleonskich.
O to pare z nich.
FABRYKA MUSZTARDY „A. SCHWEITZER” w Warszawie , ktora powstala w 1856 roku. Jej założycielką była Augusta z Lehmanów Schweitzer (1821-1881). Początkowo mieściła się na posesji przy ul. Bielańskiej 9, następnie przeniesiona do własnej kamienicy przy ul. Królewskiej 17. Podstawowymi surowcami były gorczyca krajowa i holenderska oraz ocet francuski. Tak oto brzmiała pierwsza reklama drukowana w poczytnym „Kurierze Warszawskim”:
"Augusta Schweitzer – trudniąca się w Warszawie wyrobem musztardy z gorczycy krajowej, holenderskiej i sarepskiej na occie francuskim, poleca szczególnie udaczne musztardy: truflową, dϋsseldorfską, korniszonową, kaparową (z nasion nasturcji), warszawską i francuską. »




(przed fabryka Schweitzer’a )

Fabryka « Konik » , znajdujaca sie na krakowskim Zwierzyncu , w miejscu Galicyjskiej fabryki Octu i Musztardy « Gablenz i Syb ». Założycielem tej słynnej fabryki na Zwierzyńcu w dzisiejszym Krakowie był Jan Lebenstein. W 1915 r. przejął ją Wiktor Gablenz, 15 lat później jej pozycję na rynku umocnił syn Jerzy, a po jego tragicznej śmierci matka Małgorzata Gablenzowa, która w czasie okupacji hitlerowskiej przechowywała w fabryce Polaków poszukiwanych przez Niemców i zachowała polską produkcję, polskie etykiety, pomimo nacisków władz okupacyjnych. Fabryka słynęła przed wojną z doskonałej jakości musztardy produkowanej w oparciu o receptury z Nadrenii-Westfalii, Düsseldorfu.
« Konik » jest jedyna w Polsce i jedna z trzech w Europie, producentem musztardy dzialajaca nieprzerwalnie od XIX wieku i stosujaca do dzisiaj tradycyjna technologie produkcji musztardy na zimno.
Historia musztardy « Konik » siega okresu, kiedy w Krolestwie Polskim rzadzil Aleksander II Romanow.




Fabryka « Artura Rudolfa » , zalozona w 1897 roku i znajdowala sie w Bialymstoku przy ulicy Niemieckiej – dzisiaj ulicy Kilinskiego 8.
O Arturze Rudolfie, kupca pochodzacego z Prus i jego rodzinie wiadomo niewiele. Zebrana garść informacji źródłowych pozwala stwierdzić, że był jednym z zamożniejszych obywateli miasta. Liczył się w "towarzystwie" na tyle, aby sprawować mandat radnego w kadencji 1896-1900. W księdze adresowej z 1897 r. Artura Rudolfa odnotowano jako właściciela pierwszej (jak się wydaje) białostockiej fabryki musztardy), mieszczącej się w budynkach kupionej w 1890 r. posesji przy ul. Niemieckiej.

Fabryka musztardy i octu “Seeliger Gustav GmbH Likörfabrik », w Walbrzychu przy ul. Niskiej 4-4a została wybudowana w 1866 roku. Produkcja octu i musztardy trwała do lat 80. Potem zakład upadł. Budynek jest opuszczony, zapomniany i zrujnowany.


Musztarda ma tak zagorzałych wielbicieli, że z ich inicjatywy powstało w 1986 roku największe na świecie Muzeum Musztardy w Mount Horeb w stanie Wisconsin w Stanach Zjednoczonych. Muzeum w 2009 roku zostało przeniesione do pobliskiego Middleton.

Musztarda jest obecna:

w kuchni - nie tylko jako dodatek do potraw. Przez lata do picia używało się tzw. musztardówek, czyli szklanych opakowań po musztardach;

w przysłowiach – na początku traktowano musztardę jako deser i spożywana ją po daniu głównym, stąd powstało powiedzenie "musztarda po obiedzie".

w modzie - musztardowy kolor jest ciągle na topie;

w sztuce - zespół The Beatles na płycie Abbey Road umieścił piosenkę, której głównym bohaterem jest facet o nazwisku Musztarda (Mean Mr. Mustard).

The Beatles-Mean Mr.Mustard-
https://youtu.be/dj3AOoavCdE


Najbardziej znane musztardy:

Bawarska - z grubo mieloną gorczycą i miodem. Ma ostro-słodki smak. Świetnie smakuje z białą kiełbasą, boczkiem.

Francuska - pełnoziarnista z dodatkiem białego wina i przypraw. Doskonały dodatek do serów i drobiu.

Kremska - delikatna i łagodna, o kremowej konsystencji. Pasuje do każdej potrawy.

Sarepska - o lekko ostrym smaku. Doskonała do wędlin i mięs.


Wobec tego swietujmy Dzien Musztardy !

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #537  
Nieprzeczytane 06-08-2017, 21:37
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie Hiroshima

72 lata temu, 6 sierpnia 1945 nad ranem nad Hiroszima o Nagasaki eksplodowaly bomby atomowe. Nad Hiroshima, Little Boy, zrzucona z amerykanskiego bombowca Enola Gay. To pierwsze uzycie broni jadrowej w konflikcie zbrojnym wstrzasnelo swiatem.



Piloci, którzy to uczynili, byli w tym celu szkoleni przez 6 miesięcy, aby śmiercionośne bomby trafiły w ściśle określone miejsca.

Wybuch bomby był tak silny, że natychmiast zabił 78100 mieszkańców i ciężko ranił 37424 osoby. Niewiele budynków przetrwało wybuch bomby.

O godzinie 8:16 Hiroszimę dosięgła zagłada... Na wysokości 565 m nad miastem eksplodowała bomba o wdzięcznej nazwie "Little Boy". Z oślepiającym błyskiem pojawiła się ognista kula, która błyskawicznie powiększyła objętość – w ciągu sekundy jej średnica wynosiła już 280 metrów. Piekielna temperatura sięgająca 300 000 stopni Celsjusza stopiła wszystko w promieniu 300-400 m – w tym także wszystkich ludzi, którzy się znajdowali blisko centrum wybuchu. W odległości kilometra ciała ludzkie paliły się żywym ogniem. Nawet ci, którzy znajdowali się 3,5 kilometra od miejsca eksplozji, doznali dotkliwych oparzeń.

Później pojawiła się fala uderzeniowa. Gnając z prędkością 800 do 1500 km/h, zmiatała wszystko na swej drodze, zrównując z ziemią każdy budynek w promieniu dwóch, trzech kilometrów. Trzynaście kilometrów kwadratowych zabudowy po prostu zniknęło. Po pewnym czasie na konające miasto spadł ciężki, czarny, radioaktywny deszcz. Gigantyczny grzyb dymu i pyłu uniósł się na wysokość piętnastu kilometrów i był długo widoczny jeszcze z odległości sześciuset kilometrów od miejsca eksplozji.



Bomba atomowa, która spadła na Hiroszimę, miała siłę dwudziestu kiloton, a więc 20 000 ton trotylu. W jednej chwili zabiła 78 000 ludzi. Blisko 40 000 ludzi doznało ciężkich ran. Najgorsze jednak były późniejsze skutki atomowego uderzenia. W ciągu pięciu lat na chorobę popromienną zmarło w samej Hiroszimie około ćwierć miliona osób, w tym do grudnia 1945 roku około sześćdziesięciu tysięcy. Wielu ludzi, z trwałymi oparzeniami i mocno napromieniowanych, zmarło jeszcze później. Wszyscy mieszkańcy Hiroszimy oraz Nagasaki, którzy zostali dotknięci potwornymi skutkami wybuchu bomb atomowych, nazwani zostali „Hibakusha”.



W obydwu miastach wszystko zostało zrównane z ziemią - tak, jakby samo słońce spadło na ziemię i wszystko się spaliło.

Zrodlo: http://www.tajemnicamilosci.pl/cudow...-nagasaki.html



NIGDY WIECEJ !
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #538  
Nieprzeczytane 07-08-2017, 15:00
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

150 lat temu, 7 lipca 1867 roku, w Lodzi, zmarl Ira Frederick Aldrige – pierwszy czarnoskory actor szekspirowski. “Afrykanski Roscjusz”. Wedlug jego opowiesci, urodzil sie w Senegalu jako potomek afrykanskiego ksiecia, ktorego rodzina zostala zmuszona do ucieczki do Ameryki.



Przyczynil sie do rozpowrzechnienia sztuk Szekspira w wielu krajach, m.in. wprowadzil je do kultury serbskiej. Dzieki niemu powstalo pierwsze tlumaczenie Otella w Polsce.


(Portret Iry w wykonaniu Tarasa Sevchenko, rok 1858)

Za swoja dzialalnosc otrzymal nagrody i wyroznienia wielu panstw i instytucji.

Krol Prus, za osiagniecia na polu sztuki – przyznal mu Medal Pierwszej Klasy,
W Austri, otrzymal Order Leopolda;
W Szwajcarii - Order Zaslugi;
W Besarabii – Nadzywyczajny Order Szlachecki ;
W Irlandii uzyskal tytul Doskonalego Brata Wielkiej Krolewskiej Kapituly Masonskiej ;
Haitii – Patent Honorowego Oficera w Haitanskiej Armii Republikanskiej.;

Jego przygoda z aktorstwem rozpoczela sie w latach dwudziestych XIX wieku, w teatrze African Grove otrzymal swoja pierwsza role w sztuce Pizzaro. Pozniej gral Romeo i Hamleta.
Ze wzgledu na dyskryminacje czarnoskorych w Ameryce, wyjechal do Anglii.Poczatkowo zajmowal sie garderoba jednego z brytyjskich aktorow. Wkrotce zaczal grac Otella. Mimo nieprzyjaznych mu recenzji – podobal sie publicznosci. Gral rowniez glowne role w sztukach szekspirowskich – Makbet, Krol Lear.



Ostatnie 15 lat swego zycia wystepowal w Belgii, Niemczech, Holandi, Szwecji, Szwajcarii,Czechach, Turcji, Ukrainie, Francji, Wegrzech, Rosji i w Polsce.


(Ira jako Otello w Polsce – rok 1860)

W roku 1867 przybyl do Lodzi aby wystapic w teatrze Paradyz. Nieszczesliwoe zachorowal na zapalenie pluc i zmarl 7 sierpnia.

Pochowany zostal na ewangelickiej czesci Starego Cmentarza w Lodzi.
Zrodlo: http://www.historyextra.com/article/...-black-othello


(Grob Iry w Polsce)
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #539  
Nieprzeczytane 07-08-2017, 19:08
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

195 lat temu, 7 sierpnia 1822, w Warszawie urodzila sie Maria Kalergis, hrabianka, corka rosyjskiego ministra, slynaca z urody pianistka-amatorka i mecenas sztuki, prowadzca w Paryzu, a nastepnie w Warszawie salon artystyczny. Nazywano ją „Marie la Polonaise”
Polka po matce, zas Greczynka po mezu za ktorego wydano ja za maz w wieku zaledwie sedemnastu lat.



Przez pewien czas pobierala lekcje u samego Chopina, ktory chwalil jej talent. Znala pare jezykow: francuski, niemiecki, angielski, wloski, rosyjski i polski, ktorego nauczyla ja matka.
„Wielka dama”, ktorej czarowi uleglo wielu artystow europejskich ze schylkowej fazy romantyzmu. Kochali sie w niej liczni mezczyzni.

Cytat:
M.K. należała do romantycznych widm kobiecych, które krążyły po całej Europie, od Paryża do Petersburga i od Londynu do Rzymu, zatrzymując się na dłużej w modnych kurortach. Towarzyszył im zwykle orszak wielbicieli składający się najczęściej z artystów i arystokratów. Artyści sławili wdzięki, arystokraci zaś płacili rachunki.”
Zrodlo: ksiazka Jerzego Jankowskiego – “Nieromantyczni romantycy”



W latach 1847- 1858 Maria mieszkala w Paryzu, otoczona wianuszkiem wielbicieli oraz adoratorow. W swym salonie gromadzila wielu wybitnych artystow, m.in. muzykow – Franciszka Liszta, Fryderyka Chopina, Ryszarda Wagnera, poetpw – Heinricha Heinego, pisarzy – Wiktora Hugo, Alfreda de Musset i Teofila Gautiera. Jej slowianska uroda przyciagala mezczyzn ze swiata sztuki, nierzadko zawiedzionych niepowodzeniem swoich staran o dostep do jej sypialni.

Cytat:
Miała też burzliwe romanse z politykami, między innymi z Ludwikiem Napoleonem, przez co niektórzy zaczęli traktować ją podejrzliwie. Wiktor Hugo pisał o niej złośliwie: „Pani Kalergis jest to piękna Rosjanka, które są teraz u nas w modzie, biała i wesoła, wielka jak dragon, z dołeczkami jak pani Pompadour, gra na fortepianie najpiękniejszymi rękami świata, jest żoną Greka skazanego na galery za zgwałcenie, uchodzi za szpiega, bywa u niej najlepsze towarzystwo Paryża”.
Zrodlo: ksiazka Jerzego Jankowskiego – “Nieromantyczni romantycy”


W pamieci potomnych, byla jedyna dama, ktora zaciazyla na zawsze nad zyciem Cypriana Kamila Norwida. Byla jego wielka miloscia. Znajomosc z mlodym poeta, byla dla niej jednym w wielu epizodow bardzo aktywnego zycia towarzyskiego. Cypria Norwid przez wiele lat darzyl ja afektem, ktory byl dla niego zrodlem, poetyckiego natchnienia.
Zachecony zyczliwoscia Marii oswiadczyl sie jej, ale nie zostal przyjety.


(Maria Kalergis na rysunku Cypriana Karola Norwida)

W 1872 roku Norwid napisal utwor sceniczny pod tytułem „Pierścień wielkiej damy czyli Ex-machina-Durejko”, którego glowna postac – hrabina Harrys wzorowana jest na Marii Kalergis.

Cyprian Norwid – Pierscien Wielkiej Damy – tragedia w trzech aktach.
http://literat.ug.edu.pl/cnring/index.htm
https://wolnelektury.pl/katalog/lekt...kiej-damy.html

Za zycia nie Norwid doczekal sie publikacji ani „Pierścienia wielkiej damy” ani wiekszości innych swoich utworow.



Maria Kalergis, w ktorej był tak bardzo zakochany okazala sie kobietą wyrachowana i dwulicowa. Kiedy Norwid mial w srodowisku literackim opinie wspaniale zapowiadajacego sie geniusza, Maria zwodzila go i okazywała wzgledy, jednak potajemnie spotykala sie z innymi. Spedzona z nim noc potraktowala jako niewiele znaczacy epizod. Norwid nie mial odpowiednich zasobow.aby zapewnic jej dostatnie zycie.Najwyrazniej Maria nie traktowala Norwida powaznie.

Maria, majac za soba kilka skandalicznych zwiazkow, przeniosla czasowo swoj salon do Warszawy.

Cytat:
Maria Kalergis wywarła istotny wpływ na rozwój kultury muzycznej w Warszawie. Przyczyniła się do otwarcia Instytutu Muzycznego w Warszawie (późniejszego Konserwatorium), była współzałożycielką (m.in. obok Stanisława Moniuszki) warszawskiego Towarzystwa Muzycznego, zawiązku późniejszej Filharmonii Warszawskiej.
Mieszkała m.in. w Petersburgu, Warszawie, Paryżu, Baden-Baden). W latach 1857–1871 wielokrotnie występowała jako pianistka.
Zrodlo: https://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_Kalergis



Zmarła w Warszawie w 1874 roku, przeżywszy pięćdziesiąt dwa lata. Pochowano ją na cmentarzu Powązkowskim, a Franciszek Liszt na wieść o jej śmierci skomponował elegię na fortepian. Z inicjatywy Liszta zorganizowano też po roku uroczystości żałobne w Weimarze, które swoją obecnością zaszczycili królowa holenderska i para wirtemberskich monarchów. Znakomity wirtuoz wspominając zmarłą powiedział: "Wszyscy zachowamy głęboko pamięć tej świetlanej postaci. Życie jej było nieprzerwanym i nieustannym poszukiwaniem ideału piękna i dobra". Odchodząc zostawiła po sobie legendę, która pomimo upływu czasu trwa aż do dzisiaj.
Zrodlo: “Maria Kalergis”, Stanislaw Szenica


(Grób generała-lejtnanta Fryderyka Karola Nesselrode i jego córki Marii Kalergis w Alei Katakumbowej na Starych Powązkach w Warszawie)

Tym co chcieliby wiedziec wiecej o Marii Kalergis, polecam ksiazke: “Maria Kalergis”, autorstwa Stanislawa Szenica.



Ciekawostka:
Sztuke „Pierścień wielkiej damy” wystawiono po raz pierwszy na scenie w 1958 roku w Kielcach.
W 1950 roku powstal polski film historyczny,w rezyserii Jana Rybkowskiego pt. „Warszawska premiera”, opowiadajacy o zabiegach o wystawienie Halki Stanislawa Moniuszki, pierwszen narodowej opery polskiej. Postać pani Kalergis odtwarzała niedawno zmarła wybitna aktorka Nina Andrycz.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!

Ostatnio edytowane przez Mar-Basia : 07-08-2017 o 21:12.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #540  
Nieprzeczytane 08-08-2017, 20:29
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

72 lata temu, 8 sierpnia 1945 cztery mocarstwa okupujące Niemcy powołały Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze w celu ukarania zbrodniarzy wojennych i rozliczenie z nazizmem.
Oskarżonym postawiono cztery główne zarzuty: udział w spisku w celu popełnienia zbrodni międzynarodowej, zbrodnie przeciwko pokojowi, zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości. Wyroki zapadły 1 października 1946.



Akty oskarżenia sporządzono w oparciu o statut Międzynarodowego Trybunału Wojskowego, podpisany przez 19 państw.
Proces norymberski poprzedzony został gromadzeniem materiału dowodowego. Konieczne było także ujęcie wszystkich pozostających przy życiu nazistowskich zbrodniarzy wojennych. Do czasu rozpoczęcia procesu aresztowani zostali umieszczeni w Luksemburgu, a miejsce internowania było utajnione przed opinią publiczną. Prowadzono wówczas dochodzenie wstępne oraz przesłuchania aresztowanych.
Był to proces bezprecedensowy, gdyż po raz pierwszy zastosowano zasadę odpowiedzialności karnej przywódców państwowych za zbrodnie międzynarodowe. Oskarżono ich o popełnienie czterech rodzajów zbrodni: uczestnictwo w spisku w celu popełnienia zbrodni międzynarodowej, zbrodni przeciwko pokojowi, zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości. Podczas procesu Sowieci próbowali przypisać zbrodnię katyńską Niemcom.



Przed Trybunałem sądzono 22 osoby; 12 skazano na śmierć, 3 na dożywocie, 4 na wieloletnie więzienie, 3 zostały uniewinnione.
Zbrodniarze niemieccy skazani na karę śmierci: Bormann - szef kancelarii NSDAP (zaocznie), Frank - generalny gubernator, Frick - protektor Czech i Moraw, Goering - marszałek Rzeszy, Jodl - szef sztabu Wehrmachtu, Kaltenbrunner - szef Głównego Urzędu Bezpiezeństwa Rzeszy (RSHA), Keitel - szef Wehrmachtu, Ribbentrop - minister spraw zagranicznych, Rosenberg - minister ds. terenów wschodnich, Sauckel - generał SS i SA, organizator pracy przymusowej, Arthur Seyss-Inquart - komisarz Rzeszy w Holandii, Julius Streicher - wydawca "Der Stuermer", współorganizator eksterminacji Żydów.
Robert Ley - szef Niemieckiego Frontu Pracy - tuż przed procesem powiesił się w celi, a Goering popełnił samobójstwo przed egzekucją. Pozostali - nie licząc Bormanna, którego po wojnie nie ujęto - zostali powieszeni 16 października 1946 przez zawodowego teksańskiego kata.
Zrodlo: Cichociemni.pl

NIGDY WIECEJ !
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
ROCZNICE Klubikowe cz.VI jolita Różności - wątki archiwalne 506 06-01-2010 23:54
Rocznice. cz.IV jolita Różności - wątki archiwalne 545 05-05-2009 00:38
Rocznice cz.II jolita Różności - wątki archiwalne 508 02-12-2008 15:50
Wydarzenia i rocznice Karol X Społeczeństwo - wątki archiwalne 143 03-04-2008 11:53
Rocznice jolita Różności - wątki archiwalne 496 28-02-2008 23:25

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:58.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.