|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#181
|
||||
|
||||
Dariusz Twardoch
Dzień dobry Za oknem ponuro, wietrznie...trzeba się zmierzyć z poniedziałkiem... Dopijam kawę, trochę pomaga Dygresje jesienne Gdy ponure jesienne wieczory Chcą zawładnąć moimi myślami, To wspominam wiosenne kolory Przetykane słońca promieniami. W myślach biegnę lipową aleją, Z biciem serca podbiegam do Ciebie A już oczy twe do mnie się śmieją I w ramionach mnie swoich kolebiesz. Patrzę w okno na jesień za płotem, Co mi okno pochlapała deszczem I do wiosny powracam z powrotem, Bo się w mdłym krajobrazie nie mieszczę. W życiu muszę mieć słońce jak wiarę. Mrok mnie gubi w gąszczu korytarzy. Odpływajcie chmury buro-szare, Tu się nie da normalnie pomarzyć. Jesień nie jest już panną złocistą, Już się nie chce jej siadać przy krosnach. Przyjdzie zima, znowu będzie czysto, A po zimie, wiadomo, jest wiosna !!! Anna Zajączkowska Życzę przejaśnień
__________________
__________ |
#182
|
||||
|
||||
W pogoni Ciągle ucieka nam czas w naszej wędrówce do szczytu, otchłań wciąż połknąć chce nas otchłań niebytu. Gnamy przez życie co sił, jak konie z klapkami, na oślep, byle na szczycie już być. Czasem prościej byłoby usiąść lub stać chwilę patrzeć, jak płynie rzeka, zrozumieć, że jej jak nam czas ucieka, pod drzewem chwilę się skryć, w objęciach bliskich się schronić i zrozumieć, że żyć, nie znaczy gonić. Ciągle pogania nas ktoś, i wyznacza nam nowe cele, spiesz się, ucieka twój czas, mówią w kościele. Gnamy przez życie co sił, jak konie z klapkami, na oślep, byle na szczycie już być, czasami prościej byłoby usiąść lub stać chwilę patrzeć, jak płynie rzeka, zrozumieć, że jej jak nam czas ucieka, pod drzewem chwilę się skryć, w objęciach bliskich się schronić i zrozumieć, że żyć, nie znaczy gonić. Mariusz Parlicki Spokojnego wieczoru... |
#183
|
||||
|
||||
Młodość świętego Mikołaja Wojciech Młynarski Młodość świętego Mikołaja Oj, to nie była młodość łatwa Toć o prezenty już od maja Mu wysyłała z Ziemi listy dziatwa No i wytrzymaj tu, człowieku Kiedy z rozkazu Pana Bozi Z powodu zbyt młodego wieku Prezentów ci nie dają wozić "Ludzie czekają na prezenty" Mawiał Mikołaj Bogu w niebie A Bóg mu na to: "Panie święty Sam siebie wzywam już przez ciebie Prezenty ludziom co najlepsze Szykuję tutaj, panie dzieju Lecz mu je wydasz, święty Pietrze Aż się Mikołaj zestarzeje" Mikołaj na to Panu Bozi: "To niech kto inny za mnie wozi" Lecz Bóg się nie dał w kaszy zjeść: "Ciebiem przeznaczył był i cześć" Mikołaj na to już bez tchu: "Toć ja się przecież mogę u- Charakteryzować, o!" A Bóg mu na to: "Ho, ho, ho" "Wyobraź sobie, Wilia huczna A dziecko cię za brodę - cap A broda, panie dzieju, sztuczna A ty ze wstydu w kark się drap Wprzód masz być stary, starość bystra Mądrzej prezenty sypie z worka A gdy ci trafi się marksista Nie każesz mówić mu paciorka"... Więcej się przeto nie odgrażał Święty Mikołaj Panu Bogu Tylko pokornie się postarzał I wtedy pierwszy raz wyruszył w drogę A gdy obejrzał już dokładnie Tę najwspanialszą z planet - Ziemię Puknął się mocno w swoje ładnie Siwizną przyprószone ciemię Mrucząc: "Lat tyle mi się ckniło Za tą siwizną i zmarszczkami Wcześniej mi tutaj zajrzeć było Pomieszkać trochę z Ziemianami Gdybym zszedł wcześniej w ziemską sień Toć bym posiwiał w jeden dzień"... Pozdrawiam serdecznie przy wtorku, udanego dnia
__________________
__________ |
#184
|
||||
|
||||
Świat (poema naiwne) - Czesław Miłosz Wiara Wiara jest wtedy, kiedy ktoś zobaczy Listek na wodzie albo kroplę rosy I wie, że one są - bo są konieczne. Choćby się oczy zamknęło, marzyło, Na świecie będzie tylko to, co było, A liść uniosą dalej wody rzeczne. Wiara jest także, jeżeli ktoś zrani Nogę kamieniem i wie, że kamienie Są po to, żeby nogi nam raniły. Patrzcie, jak drzewo rzuca długie cienie, I nasz, i kwiatów cień pada na ziemię: Co nie ma cienia, istnieć nie ma siły. Nadzieja Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy, Że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem, I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie. A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem, Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie. Wejść tam nie można. Ale jest na pewno. Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli, Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną W ogrodzie świata byśmy zobaczyli. Niektórzy mówią, że nas oko łudzi I że nic nie ma, tylko się wydaje, Ale ci właśnie nie mają nadziei. Myślą, że kiedy człowiek się odwróci, Cały świat za nim zaraz być przestaje, Jakby porwały go ręce złodziei. Miłość Miłość to znaczy popatrzeć na siebie, Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy, Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu. A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie, Ze zmartwień różnych swoje serce leczy, Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu. Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć, Żeby stanęły w wypełnienia łunie. To nic, że czasem nie wie, czemu służyć: Nie ten najlepiej służy, kto rozumie. Udanego dnia życzę
__________________
__________ |
#185
|
||||
|
||||
Pierre Pellergini Rozdroża Co dzień gonimy swe marzenia lecz życie ciągle rozwidlenia na ścieżce naszej stawiać lubi, więc w mgle zdradliwej szlak się gubi… Nawet, gdy cel się w końcu daje wskazać, to znów przed dróg rozstajem jesteśmy po kolejnej chwili i znów się nam marszruta myli. I choćby nam się wydawało, że drogę znaleźć się udało to… znów kolejne jest rozdroże… . . . …pomóż wędrować - Dobry Boże! - M. Urban Pozdrawiam serdecznie i życzę prostej i jasnej drogi... Gjotko podobają mi się te zdjęcia. |
#186
|
||||
|
||||
Vincent van Gogh - Gwiaździsta noc - 1889 Noc Witaj w moim śnie Płomień świecy zgasł Nocy - uchyl drzwi Chcę odpłynąć w snach Zgubić daj myśli złe Choć na krótki czas Nocy - matko dnia Ześlij jedną z gwiazd W kącie skulony pies Słucha ciszy Na półce zasnął wiersz Mądrym snem. Z mroku skłębionych chmur Nocą do ciebie zejdzie ktoś I mówiąc szeptem, zaprosi byś Wybrał się w drogę z nim. Bo życie jest jak sen, Który krzyczy. Bo życie jest jak sen, Który trwa, Który trwa, Chwilę trwa. Witaj w moim śnie, Płomień świecy zgasł. Nocy - uchyl drzwi, Chcę odpłynąć w snach. Jan Nowicki (1939-2022) Bachorku, fotografie Pierre'a Pellegrini są magiczne Spokój i harmonia świata rodem z ponadczasowych opowieści. Miłego wieczoru
__________________
__________ |
#187
|
||||
|
||||
Gwiazda śnieżna I czemuż Ten, co śnieg stworzył i gwiazdy lepi z niego, architekt snów i diamentów, w warsztatach swoich niebieskich nie zrobi z mojego życia gwiazdy zamiast śniegu, zdobiąc ją równie misternie w ostrza, gałązki i kreski? Stałabym w środku tak cicho, jak gdyby mnie już nie było, patrząc, jak się wkoło mnie dowcipna prześliczność zgęszcza, a w każdym kancie tej gwiazdy me serce by głośno biło - i drżałoby każde ostrze ściągając pioruny szczęścia, aż On by sam się zadziwił żyjącej gwieździe szczęścia... - M. Pawlikowska-Jasnorzewska Pięknej zimy życzę... Pozdrawiam i miłego wieczoru...może magicznego? |
#188
|
||||
|
||||
Władysław Chmieliński - Szalona sanna Dzień dobry A może tak z Brzechwą...saniami Elegia śnieżna Dzwoń mi, dzwoń mi, Dzwonku mosiężny, Gońmy końmi Kres niedosiężny. Sanki suną W śnieżnej bezbrzeży, Srebrną łuną Biel mi się śnieży. Dzwoń mi, dzwoń mi, Dzwonku maleńki, Pieszczę dłońmi Chłód twojej ręki. W srebrnej celi Trwa wiatr w bezruchu, Śnieg się bieli Białością puchu. Gdzież my, gdzież my Ulżymy ustom? Grzeszmy, grzeszmy Śnieżną rozpustą! Dzwoń mi, dzwoń mi, Dzwoń nieustannie, Gońmy końmi Po srebrnej sannie. Świat w przebiegu, Przez śpiew dziękczynny, Grąży w śniegu Swój błękit płynny. Sina, sina Przed nami droga, Dal rozpina Namioty Boga. Śpieszmy, śpieszmy W radość bezbrzeżną, Grzeszmy, grzeszmy Rozpustą śnieżną! Ruńmy z końmi W tę otchłań siną, Dzwoń mi, dzwoń mi, Śnieżna godzino! Jan Brzechwa Bachorku, cudna ta gwiazda szczęścia Pozdrawiam cieplutko
__________________
__________ |
#189
|
||||
|
||||
Na dzień dobry Czasem wiatr zdmuchnie smutek przelotny, Ciepłym tchnieniem znów dłonie ogrzeje, I przegoni wszystkie kłopoty, Więc dziękuję wiatrowi, że wieje. Czasem deszcz o szyby zadzwoni Mokra trawa kroplami lśni Łzami łatwiej tęsknotę zasłonić, Więc dziękuję deszczowi za łzy. Czasem słońce w gonitwie do lata Znowu ogród barwami roznieci Pozapala iskry na kwiatach, Więc dziękuję słońcu, że świeci. No, a czasem się do mnie uśmiechniesz Znikną smutki szaro – niebieskie Stoisz w progu i słońce masz w oczach, Więc dziękuję Ci za to, że jesteś... - Czesław Miłosz Kulig był fantastyczny i jest śnieg... Pięknego dnia... |
#190
|
||||
|
||||
zdjęcie: Tirol Tourist Board PIERWSZY DZIEŃ ZIMY Pamiętam pierwszy śnieg Mrozy, zaspy, ślizgawki Oblodzoną wodą górkę Kryształową szklankę Szkolną dzieciarnię Na długiej przerwie Szusującą gęsiego Stromym zboczem dróżki Po lekcjach - sanki. Tęsknię za ostrą zimą Oślepiającym słońcem Czystym, niebieskim niebem Wszechobecną bielą Radością prostego szczęścia. Kocham wspomnienia Gorący biały piec i kota Kapuśniak ze śmietaną Skupioną babcię z wrzecionem Niesamowite opowieści Jak to dawniej bywało. Regina Nachacz Gjotko, Bachorku, cudne Wasze zdjęcia i wiersze
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
#191
|
||||
|
||||
Dobry wieczór jutro św. Łucji, a przysłowie mówi, że "święta Łucja dnia przyrzuca", albo 'na świętej Łucji noc się z dniem kłóci". A potem to już z górki i do wiosny tylko ciut ponad 3 miesiące.
Konstanty Mackiewicz - Las zimą Leopold Lewin - Wieczorny spacer Śnieg, ubity na miazgę naszymi stopami, Szeleści jak jesienią rozsypane liście, Szukamy w zmierzchu śladów zbłąkanej łani, Zbiegłej pomiędzy kwiatów zimowych okiście. Tak zastaje nas wieczór, zgubionych w otchłani, Osaczonych ponurym, ciemnym widnokręgiem, Szosa mknie ku nam w dzwonkach, a ponad dzwonkami Ślepia końskie się żarzą, jak płonący węgiel. Niebiosa w snopach iskier i ziemia się błyska, Jakby wiatr ziarenkami rozsypywał mosiądz, Mrok podbiega pod konia, garście śniegu ciska I odlatuje w pole, kurzawę podnosząc. Potem wraca, gna chmury i tumany śniegu, Z których się wymykamy w pobielonych czapach, Bije we mnie wiew mroźny wichru północnego I twojego gorąca młody, rześki zapach. Śnieg dawno pokrył ślady. Wracamy zdyszani I wicher nas lodowym oddechem nasyca - Z głębi wrzącej, skłębionej, drgającej otchłani Zagania nas do domu hucząca śnieżyca. ... lekko podmarznięta, ale w pełni zadowolona ze spaceru, pozdrawiam serdecznie Tar-ninko, Lulko, Stanisławie, Bachorku
__________________
__________ |
#192
|
||||
|
||||
Obrazek przedświąteczny W Krakowie - mieście z dwóch różnych tramwaji Wysiedli dwa orszaki świętych Mikołaji. Hej kolęda, kolęda! Infuły mieli zamiast degolówek I zarobionych każden miał po pare stówek. Hej kolęda, kolęda! No to staneli tak naprzeciw siebie I się w Krakowie całkiem zrobiło jak w niebie. Hej kolęda, kolęda! Jeden, co na nim była złota szata Krzyknął: Pryskajta, gnojki czego tu szukata? Hej kolęda, kolęda! To szef tych drugich tyż nie chciał być w tyle I coś zaznaczył ładnie o ciemny mogile. Hej kolęda, kolęda! Ty mnie mogiłą? O ty w czako dęty! Co za szmaciarze, ludzie, chodzą dziś za świętych! Hej kolęda, kolęda! A ty ciapciaku nie bydź taki bystry, Bo cie ze świętych, dziadu, przeniesą w ministry. Hej kolęda, kolęda! Takie ci różne przekomarzki trwali, Aż pastorały w końcu dwa sie skrzyżowali. Hej kolęda, kolęda! Lali sie, lali, lali, rany boskie, Jak dwa Pawłoskie jakieś lub Wołodyjskie. Hej kolęda, kolęda! A jak skończyli, to poszli do kioska Na jasne piwko tyskie i na papierosa. Hej kolęda, kolęda! Budka, a przy nij Mikołaji paka To by ci było, bracie, coś dla Matejszczaka. Hej kolęda, kolęda! Taki obrazek aż się, bracie marzy Ino, że nima dzisiaj już takich malarzy. Hej kolęda, kolęda! Eech... Ludwik Jerzy Kern Pogodnego okresu przedświątecznego.... |
#193
|
||||
|
||||
Witam wieczorem Całkiem spokojnie wypiję drugą kawę...i podzielę się z Wami okruchami szczęścia: Okruchy szczęścia Gdzieś, w tajemniczą biegną dal dni szare, monotonne - zabrały z sobą dzikość fal I serc naszych podzwonne….. I biegną chyżo w blade mgły By już nie wrócić więcej, - choćbyś je wołał poprzez łzy, lub błagał najgoręcej… Lecz o tym jednym powiem ci, że pośród tej szarzyzny Bywają też jaśniejsze skry, co smutne goją blizny….. I te – gdy dojrzysz – chwytaj, goń nie pozwól wyrwać sobie, bo szczęściem ci rozjaśnią skroń i szczęściem będą tobie…. Janka Pilchówna *** A gdyby tak jeszcze czas dał się okiełznać... Gdyby chronometr pies gończy chciał być tak dobry i mógł podążać w przeciwną stronę do przodu ogonem wyprostować karki odsiwić włosy zabrać bóle odwrócić zło losu zdjąć bielmo z oczu by pomóc zobaczyć poręcz nad przepaścią w ostatnim akcie dramatu. Jadwiga Zgliszewska Dobrej nocy
__________________
__________ |
#194
|
||||
|
||||
Kometa Utwór: Czerwony Tulipan Ujrzałem Kometę ze złotym warkoczem Zaśpiewać jej chciałem lecz znikła mi z oczu Raz jeszcze błysnęła tam w drzewach a potem Zostały mi w oczach monety dwie złote Monety ukryłem pod dębem w szczelinie Nim znowu nadleci nasz czas dawno minie Nas już tu nie będzie gdy ona powróci A chciałem komecie piosenkę zanucić O lesie o trawie o wodzie O śmierci z którą nam mierzyć się przychodzi O zdradzie miłości o świecie O wszystkich ludziach co tu na tej żyli planecie Ruszają pociągi w niebieskie rozjazdy Pan Kepler ustalił im tam rozkład jazdy Odnalazł wpatrzony w gwieździste przestrzenie Blask tej tajemnicy co jest nam jak brzemię Cień wiecznie tajemnej reguły w przyrodzie Że tylko z człowieka się człowiek narodzi Że drzewem z gałęzią wciąż łączy się korzeń Krew naszych nadziei szybuje przestworzem Ujrzałem kometę na niebie szerokim Jak relief artysty z minionej epoki Sięgnąłem by chwycić zatrzymać przy sobie I naraz pojąłem jak mały jest człowiek Jak posąg Dawida wykuty w marmurze Wciąż stałem czekałem Komety tam w górze Ech pycho żałosna Gdy znów błyśnie w drzewach Nas już tu nie będzie Kto inny zaśpiewa O lesie o trawie o wodzie O śmierci z którą nam mierzyć się przychodzi O zdradzie miłości o świecie Piosenka będzie to o nas i Komecie https://www.youtube.com/watch?v=05lc...el=yarpenvcyan Słonecznego dnia... Ostatnio edytowane przez Bachorek : 14-12-2022 o 15:06. |
#195
|
||||
|
||||
Fot.Pietro Abbagnato Jadwiga Zgliszewska Jedno słowo... Czy w jednym słowie melodia grać może? A jakże! A gdy słowo to zwyczajne? - dopowiem... Gra także! Czasem piękniejsza myśl w prostym słowie niż w uroczystej przemowie... Ale czemu? Zaufaj sercu swemu... ono odróżni ciepło pozdrowienia od napuszonego przemówienia A gdy jedno słowo sprawia, że serce skacze do gardła podchodzi - to znaczy że od jakiegoś bogacza- mistrza słowa pochodzi a gdy jeszcze śpiewa i gra - moc magiczną w sobie ma! Jedno słowo proste a słońce rozświetla, zwyczajne - a robi się cieplej Twoje słowo w sercu zaśpiewało takie skromne szeregowo ciśnięte a mój szary dzień zamieniło w święto... Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia z szelestem dobrych słów Bachorku, Kometa, to jedna z najpiękniejszych refleksyjnych pieśni o .....życiu. Wybrałeś świetne wykonanie tego utworu
__________________
__________ |
#196
|
||||
|
||||
......📖
Dziękuję ..podoba mi się taka pogodna i ciepła poezja J.Zgliszewskiej.
Przeciwieństwo Wierzyńskiego którego odkryłem po latach przerwy. Dobrego wieczoru... |
#197
|
||||
|
||||
Pierre Pellegrini Zadymka Senność gęsta jak śnieg i krążąca jak śnieg Zasypuje śnieżnymi płatkami sennymi Bezprzyczynny mój dzień, bezsensowny mój wiek I te ślady bezładnych moich kroków po ziemi. Jeśli chcę, mogę spać; jeśli chcę mogę wstać, Siąść przy oknie z gazetą z zeszłego tygodnia Albo iść w senność dnia - wtedy inny, nie ja, Siedząc w oknie, zobaczę dalekiego przechodnia. Czy to dobrze, czy źle: tak usypiać we mgle? Szeptać wieści pośnieżne, podzwonne, spóźnione? Czy to dobrze, czy źle: snuć się cieniem na tle Kołującej śnieżycy i epoki przyćmionej? Śnieg pierzyną mi legł, wiek godziną mi zbiegł W białej drzemce, w puszystym przyprószonym spacerze Bezprzyczynny mój dzień, bezsensowny mój wiek Składam wierszom powolnym w ofierze. Julian Tuwim .................. Pozdrawiam... Ostatnio edytowane przez Bachorek : 15-12-2022 o 16:41. |
#198
|
||||
|
||||
...piękna zadymka, taka liryczna...Tuwim to mistrz nad mistrze
"Wierzyński" Tajemnica świata jest przezroczysta jak pajęczyna między tulipanami w ogrodzie w delikatnym i chybotliwym świetle deszczu. Pisz tak jakbyś miał umrzeć z zachwytu ale jeszcze lepiej z nienawiści do piękna świata to na jedno wychodzi i tak od ciebie nie zależy nic. Tajemnica świata jest nie do odgadnięcia jak drut kolczasty rozciągnięty między snem a jawą w kraju zbrukanym kłamstwem i okrucieństwem. Pisz tak jakbyś miał w masce ze zła i pamięci wyrwać sobie otwory na oczy wielkości sumienia. Kazimierz Brakoniecki (poeta, krytyk literacki) ... Liryka Jest po to, aby w każdym człowieku Ciemne, podziemne drążyć kopalnie, W sekundzie każdej i w każdym wieku Rozstrzygać nieodwołalnie. W skałach korytarz przebić wybuchem, Zetlałe w mroku roztrącić kości, Trafić przeczuciem ślepym i głuchym Wprost w sedno ostateczności. I nocą zguby, gdy światy runą, Na same dno się zwalą rozbicia, Trwać ocalałą, świetlistą łuną Nad sensem śmierci i życia. Kazimierz Wierzyński Z wieczornym pozdrowionkiem Bachorku
__________________
__________ |
#199
|
||||
|
||||
...za oknem zadymka, biało, biało, biało... nic tylko zwinąć się w kłębek jak kotek i spać Nawet misiowi marzną paluszki...
Irena Tuwim - Śnieg (A. A. Milne - "Kubuś Puchatek") Im bardziej pada śnieg bim - bom. Im bardziej prószy śnieg bim - bom. Tym bardziej sypie śnieg bim - bom, jak biały puch z poduszki bim - bom. I nie wie zwierz ni człek bim - bom, choć żyłby cały wiek bim - bom, kiedy tak pada śnieg bim - bom jak marzną mi paluszki Grzegorz Turnau - Śnieg https://www.youtube.com/watch?v=pfOWLfD02pg Pozdrawiam cieplutko
__________________
__________ |
#200
|
||||
|
||||
Jesienna zima...
ZIMA Niby potoki łez zamarzniętych, Po niebie lila jasno-bladem, Na srebrnych żaglach rozwiniętych, Maleńkie chmurki płyną stadem. Lodowym blaskiem gwiazd promienie Skrzą się nad pola śnieżno-białe I rozlewają w krąg milczenie Melancholijne, oniemiałe. I jakiś pokój dziwnie błogi Ogarnął śnieżne mgły srebrzyste; Na senne chaty, pola, drogi Milczenie padło uroczyste. I zamilkł wiatr, ucichły szumy Korony topól szkieletowej; Marzenia pełne i zadumy W błękity patrzą nieme sowy. I tylko z dala niespokojne Słychać huczenie, śmig wiatraka; I duch ze sobą toczy wojnę I w nim, śród ciszy, wrzawa taka. Antoni Lange Chciałbym aby święta były białe... Spokojnego wieczoru Gjotko ...Stanisławie...Tarninko... i miłośnikom poezji... |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Cztery Pory Roku*** JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 217 | 21-12-2020 19:11 |
Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 179 | 20-12-2019 20:16 |
. . . . Cztery Pory Roku * * *JESIEŃ * * * | tar-ninka | Różności | 75 | 22-12-2014 08:41 |
. . . Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 130 | 07-12-2012 19:57 |
. . . .Cztery Pory Roku...Jesień.... | tar-ninka | Różności - wątki archiwalne | 256 | 21-12-2008 09:25 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|