|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Hejka wieczorkiem...
Gratko...to spędziłaś pięknie dzień. I z pożytkiem dla zdrowia. Co do pogrzebu, to przemyślałam różne wersje, ale jednak nie pojadę. Problem w tym, że nie miałabym się gdzie zatrzymać i przenocować. Do Warszawy jadę busem 6 godzin... łącznie z powrotem - 12 godzin. Odebrać nie będzie miał mnie kto (zawsze robiła to zmarła koleżanka), bo jedni warszawscy znajomi nad morzem a córka koleżanki ma już u siebie rodzinę przybyłą na pogrzeb i pewnie nie będzie miała dla mnie czasu. Rozważałam pomysł z hotelem i taksówkami, ale ze względu na koszty - zrezygnowałam. Moja obecność nic nie zmieni. Gratko... puchy będą, bo to wakacje i czas wyjazdów. A może nie będzie tak źle.... Bogdzie już życzyłam fajnego wypoczynku - powtórzę jeszcze... nabieraj sił i odpoczywaj... Miłego wieczoru i spokojnej nocki. Do jutra...
__________________
|
|
||||
Cześć wieczorkiem.
Miło mi, że pamiętacie o moim urlopowym wyjeździe. Dziękuję za dobre życzenia. Lulka, wyjeżdżam dopiero w poniedziałek, ale już kupki mniejsze i większe mam, później upychanie i odrzucanie tego co się nie zmieści. Przez tydzień mnie tylko nie będzie. I chyba się nie pokażę, bo jedziemy całą paczką i będę zajęta. Trzeba naładować baterie na cały rok. Zresztą kto to wie, co będzie za rok.... Izo, dobrze, że zrezygnowałaś z wyjazdu na pogrzeb. Za duża odległość i sama w nieznanym mieście. Z jednej strony żal, bo chciałoby się osobiście pożegnać, ale w domu za Koleżankę się pomodlisz i będzie dobrze. Twoje poświęcenie na pewno by się Jej nie spodobało. Cytat:
Ja do tężni mam daleko. W północnej części miasta jest mini tężnia, ale tam mi się nie chce jechać. Miłego wieczoru dla Was. |
|
||||
Z nadzieją na dobry dzień mówię Wam dzień dobry...
Zapowiada się się ładny dzień... mimo, iż jest rześko, słońce świeci a promyki zaglądają w okna. Pomimo smutku na duszy jakaś radość w sercu zagościła i chce się żyć. Bogda... Warszawa nie jest dla mnie tak do końca nieznanym miejscem... bywałam często - zazwyczaj w centrum, ale szkopuł w tym, że zawsze z koleżanką i zawsze byłam wożona jej samochodem. Z komunikacji miejskiej korzystałyśmy sporadycznie, nie znam tras przebiegu linii, nie do końca znam dzielnice, nie potrafiłabym (chyba) skomunikować przewoźników. A że mówią - strzeżonego Pan Bóg strzeże i w trosce o swoje - już i tak skołatane nerwy - zostaję w domu. Myślę, że już walizka do wyjazdu gotowa... Wracaj naładowana pozytywną energią i nie myśl o wątku... będziemy czekać na relację po Twoim powrocie. Baw się dobrze w swoim towarzystwie. WSZYSTKICH pozdrawiam. Miłej niedzieli życzę... Buźka....
__________________
|
|
||||
Dzień dobry Ludkowie!
Cześć Izunia!
Mam dziś gości, to i na wątku będzie mnie mniej. Przyszłam tylko odfajkować listę obecności i zapewnić, że nic się u mnie nie dzieje. Rodzinne spotkanie przy grillu, jakby deszcz nie padał. No to miłej niedzieli!
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Dzień dobry.
Hej Izo i Gratko. No wiecie co, szukam swojego postu i nima... Pewnie nie zatwierdziłam i poleciał w kosmos. Ot skleroza. Jak się nie zna dobrze miasta, to trudno rozeznać się w komunikacji, a w Warszawie to jest istna plątanina tras. Sama bym się nie odważyła. Walizka na razie pusta, dookoła kupki i kupeczki, po południu będę się upychać. Gratko, udanego grillowania. Dobrego dnia. |
|
||||
Jestem już po obiedzie i czekam na zapowiedzianą wizytę kuzynki...pogadamy chwilę, poplotkujemy, jakąś kawę wypijemy, lody pochłoniemy... i popołudnie minie. Może też wnuki zaglądną, bo planują wycieczkę rowerową i będą wracać pod naszym domem.
Bogda.. tak się nieraz zdarza, że post uleci... uleci jak nasza pamięć. Nic to... będzie drugi, trzeci i następny... Oczywiście jak wrócisz z wojaży. A kupki i kupeczki dopychaj do walizki. Gratko... dobrze, że wpadłaś... przyjemnego grillowania Wam życzę. Na deszcz się nie zanosi więc plany wypalą. Do wieczora...
__________________
|
|
||||
Witam wszystkich sympatycznych przyjaciół,
pogoda sprzyja mimo,że w telefonie wskazuje mi deszcz. Nie jest zbyt ciepło ale jest przyjemnie, więc chyba trzeba będzie ruszyć d i iść na spacerek. Oczywiście zaproszę Bogusię chyba,że będzie padało, życzę wszyściutkim miluśkiego dnia
__________________
_____________________ Edward |
|
||||
Witam
Gratko - miłego grilowania , zdrowego, bo są różne wersje na temat zdrowotności z racji opakowań, rodzaju paliwa itp.
Izunia - myślę , ze jak pojdziesz na Mszę sw.w intecji zmarłej, to bedzie to samo.Mnie Warszawa też denerwuje z racji przestrzeni, takie same są we Wrocławiu, ja na zabiegi miałam 25 km i 3 przesiadki , czasowo to było godz.i 30 min.Chyba , ze wnuk mnie podrzucał.Doceniłam swoje ukwiecone miasto, ze wszędzie mam blisko i to mnie też zatrzymało z przenosinami. Bogda - miłego wypoczynku..Nie bierz dużo rzeczy " na wszelki wypadek " , bo potem okaże się , ze połowa była zbędna. Lulko - - miło mi, ze zauważyłaś brak mojej skromnej osoby na wątku . Edziu - fajnie , ze się pokazałeś na wątku.Pozdrowienia dla Bogusi. No i nasz reporter Doc - wprawdzie urlopowany, ale może weźmie Go tęsknica i zajrzy . Otrzymałam przed momentem propozycję od koleżanki, ze ma wolne miejsce na 2 tyg.w Świnoujściu z zabiegami od połowy września.Jej znajoma musiała zrezygnować więc skorzystam .Dom nazywa się Amigo.Pooglądałam w internecie i spodobało mi się.W Świnoujściu byłam kilka lat temu jeszcze " w kwiecie wieku " więc sobie odświeżę wspomnienia.We wrześniu jest najładniej nad morzem. Ale post " wymościłam.Mam spokoj na kilka dni. Miłego wieczoru i spokojnej nocki. |
|
||||
Hej Kamo.
Cytat:
Dobrze, że się zdecydowałaś i jedziesz. Zrelaksujesz się, rehabilitacja na pewno pomoże, no i jedziesz z koleżanką, a to już duży plus. Jak się znam, to na pewno zabiorę coś, czego nie wykorzystam, ale idąc tokiem Izy, lepiej nosić, niż się prosić. Edward pewnie wybrał się z Bogusią na spacer, a Iza gaduli z kuzynką, a może i z wnukami. Miłego wieczoru. |
|
||||
Hej Edziu... Kamo... i Bogdo...
Dom opustoszał po nalocie bliskich... teraz chwila oddechu i trzeba iść w piernaty. Od jutra wakacyjna zabawa z wnukami... mam do nich iść wcześnie rano... przed 7-mą... Edek z Bogusią pewnie już pospacerowali, bo pogoda była względna i chyba w Zamościu nie padało. Kamo... ciekawa propozycja koleżanki... cieszę się, że wyjedziesz na rehabilitację do Świnoujścia... I termin fajny, trzeba korzystać. Bogda... Miłego wieczoru i spokojnej nocy...WSZYSTKIM...
__________________
|
|
||||
Dzień dobry na progu nowego tygodnia...
Zapowiada się "posucha" na wątku... nic to, będzie potem o czym dyskutować. Bogda... co tam pogoda... ważne towarzystwo, dobry humor i pogaduszki przy księżycu. A może tylko straszą deszczem i burzami. Pogoda ducha najważniejsza. Za chwilę wyruszam... miłego dnia wszystkim życzę... Wpadnę wieczorem...
__________________
|
|
||||
Dzień dobry
Bogda, jedź i wracaj szczęśliwie, wypoczywaj ile się da a burze omijaj Towarzystwo i dobry humor to podstawa, a jak jest jedno i drugie, to będzie dobrze. Szerokiej drogi! Izo, baw się dobrze z wnukami. Kamo, trafiła Ci się fajna okazja wyjazdu do Świnoujścia, super Pogodnego dnia wszystkim Róże zostawiam, drugi raz kwitną
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou Ostatnio edytowane przez Lulka : 05-08-2019 o 08:00. |
|
||||
Dzień dobry kochani ludkowie!
Cytat:
a dla Zamościaków niech zawsze świeci słońce Nas wczoraj kilka razy deszcz przepędzał z łona, ale na tarasie daliśmy radę przesiadywać do późnego wieczora, a dyskusje były żarliwe. Dziś muszę na zakupy, do biblioteki i może za jakim papierkiem-załącznikiem się rozejrzę. Ogólnie mam luzy. Lulka moje róże kwitną prawie bez przerwy. Niezbyt obficie, ale się starają. Róże mają głęboki system korzeniowy, im susza nie straszna. Do potem!
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Pustki na wątku... przez 10 godzin nikt nie zajrzał... Szkoda...może późnym wieczorem ktoś zajrzy.
Dzień minął mi szybko i pracowicie... teraz czas na odpoczynek. Bogda pewnie już zagospodarowana na nowym miejscu i cieszy się z wypoczynku. Oby tylko pogoda Jej dopisywała i deszcz nie padał. Lulka... piękna róża. U mnie też pojedyncze kwitną, ale jakieś marne i szybko przekwitają. Gratko... udało Ci się zapełnić luzy? Miłego wieczoru... I spokojnej, przespanej nocki... Wszystkim - obecnym i nieobecnym.
__________________
|
|
||||
Cytat:
więc niby czas wolny. Siedziała przy kompie u mnie i pisała arkusz samooceny, a ja zabawiałam psa, tzn pracowałam na działce. Wycinałam wszystkie bukszpany zaatakowane przez jakąś zarazę. Wyrywałam też chwasty, ale wiesz, że mój kręgosłup protestuje gdy pracuję z nosem przy ziemi, to musiałam zmienić zajęcie. Przed chwilą pożegnałyśmy się i ja zaraz do Was do kompa Dobrej nocki dla Was!
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Dzień dobry!!!
Gratko... jak miło, że mi towarzyszysz...jeszcze Lulka wpadnie z dobrym słowem i jakoś się kręci. To popracowałaś w ogrodzie...ale mając taki areał i taką różnorodność to roboty masz od groma. Dobrze, że jeszcze dajesz radę to ogarnąć. Jak ja nie lubię prac w ogródku... wolę gotowanie, sprzątanie, zmywanie. Ale musimy się czymś różnić - byłoby nieciekawie, gdyby wszyscy byli jednakowi. Nocką popadało... beczki z wodą pełne... wprawdzie w gruncie nie widać wilgoci, ale pewnie roślinki nakarmione, ale to co uschło już nie odżyje. Przykro patrzeć.... Za chwilę wyruszam po chłopaków - jak przychodzę jeszcze śpią, ale po 10 - 15 minutach budzą się, jakby wyczuwali, że babcia już przyszła. Wszystkim miłego i radosnego dnia życzę...
__________________
|
|
||||
Dzień dobry
Hej Izo, ranny ptaszku Gratka napracowała się wczoraj w ogrodzie, ja też starałam się ogarnąć żywopłot i obejście przed domem, nie powiem, narobiłam się trochę. Ale wygląda teraz o wiele lepiej. Pomidory zaczynają dojrzewać, róże gdzieniegdzie kwitną, łan kosmosów wynagradza rude trawniki. Wczoraj popadało w nocy, to jest zdecydowanie lepiej. Na wsi rdza (choroba grzybowa) zaatakowała wszystkie grusze, nie będzie w tym roku gruszek. Podobno choroba przenosi się z jałowców, nawet jak rosną daleko. Pooglądałam te jałowce, nic na nich nie widzę, wyglądają zdrowo. Bogda już pewnie śmiga na wczasach A mnie się marzą góry, może nie te największe, ale te mniejsze...połaziłabym. A na razie zostawiam jeszcze chabry i maki w zbożu i miłego dzionka życzę
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |