Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[Pamira]

Przyszłam coś przekąsić, ale co? Chyba kanapkę z masłem i pomidorem.
A potem pod jabłonkę, bo dziś jest nawet fajnie, no może trochę wieje,
ale nie jest to wichura, tylko wietrzyk. Trzeba wykorzystać, bo jutro ma padać.
Bądźcie zdrowi. Do potem.

[wiesia.]

Napisał lebuj

Wiesiu , nasze Mazury też są piękne , może traficie na gorące dni .

Jurek
właśnie pogoda zniechęca do spędzania urlopu w Polsce.
Ceny wyższe, niż za naszymi granicami, a najczęściej pada.

Mirko
od 16,oo męczy mnie alergia,
więc w tym czasie staram się nie bywać na dworze.

[enia60]

Enia gdzieś pobiegła, albo zagadki przygotowuje.

dzień dobry kochani ,witam wszystkich serdecznie
pobiegła,pobiegła Mireczkobo sprzyjająca pogoda ,teraz kawa itd.
Kolejnej zagadki nie ma .Za mało danych podałam i stąd problem z rozwiązaniem . Cytat"zarżnąłbym cały świat żeby zdobyć twoją miłość ojcze" jest z powieści Gladiator autor Simon Scarrow i z filmu pod tym samym tytułem,Gladiator" Ridleya Scotta to wielki hit 2000 roku opowieść między innymi o generale Maximusie.

A tymi słowami zwrócił się syn Kommodus do cesarza rzymskiego Marka Aureliusza w akcie rozpaczy w momencie kiedy ten zdecydował że na tronie zasiądzie nie Kommodus a właśnie Maxsimus



na marginesie mówiąc podobno tutaj - Koloseum moje zdjęcie z pobytu w Rzymie /różnie różne źródła podają/ginie Kommodus w pojedynku z Maximusem gladiatorem

[wiesia.]

Eniu
nie czytam i nie oglądam książek i filmów,
gdzie jest przemoc.

[ditta hop]

Mirko na facebooku jest dział "Ziołowe słoiki" i wiele ciekawych metod suszenia i przerobu ziół. Wysłałam Ci zaproszenie.

Zasypałam cukrem przyrosty z sosen i czekam na syrop. Jakos w tym roku tak mnbie wzięło hihihihi.

[wietrzyk]

witam przemiłe grono...u mnie pogoda dalej ciepłozimo...
byłam u stomatologa potem poszłam troszkę na działkę..dostałam od sąsiada hortensję bukietową..bo nie miał gdzie wsadzić..jest malutka w doniczce ale jutro pomyślę gdzie ją ulokować..


umówiłam się po drodze z fryzjerką..na 24 czerwca ..mam wieczór poetycki trza jakoś wyglądać...
zazdroszczę Małgosi,ze tak często chodzi do fryzjerki..to super uczucie...ale ja mam dłuższe włosy zepnę i tyle..

Mireczko ale mi narobiłaś smaka na chlebek z masełkiem i pomidorkiem...

Grażynko nie obrażę się jak mi też wyślesz linka..

cieszę się, ze podoba się Wam mój stosunek do ojczystego kraju...ale taka jest prawda...to moja ojczyzna..tu jestem u siebie...w takiej się wychowałam i nie żałuję..owszem są piękne miasta..stolice... ale Kraków....Tatry......i te cudowne małe miasteczka śląskie ...Kaszuby...Mazowsze....Podlasie, Mazury...Mechelinki.... a kawa na wrocławskim Rynku...najlepiej smakuje..

wcale nie uważam że jesteśmy stetryczałe....każda ma za sobą kawał życia...doświadczeń..zmagań, smutków i radości... osiągnięć...wspomnień ..każde z nas ma za sobą to co już nie wróci- Młodość....i dlatego umiemy się dogadać..a ze każdy myśli po swojemu..taki nasz urok...
ceńmy to co mamy tu i teraz...czyli młodość ducha..


ale mnie naszło..
no ale juz zmykam...

po kieliszeczku... ja uwielbiam z sokiem pomarańczowym..

[ditta hop]

Alu tez Ci wysłałam zaproszenie na "Ziołowy słoik" musisz zerknąc na swoja stronę facebooka, tam bedzie zaproszenie i musisz kliknąć.

[ramzes101]

Witam. Ponieważ panie nie są nawykłe do śniadania w łóżku przedstawiam alternatywę - śniadanie na łonie natury, co najbardziej lubi Mirka. Jest to obraz francuskiego impresjonisty Edouarda Manet'a zatytułowany "Śniadanie na trawie". Pośrodku widzimy Pamirę herbu Łoś. Boję się tylko, żeby nam pani nie zmarzła. Panowie nie są mi znani, i ubrana pani też - nie wszystko co autor obrazu miał na myśli jest jasne. Może panie kogoś rozpoznajecie? Tak więc smacznego

[Krycha.]

Dzień dobry , Januszu.
Chyba ciut za zimno na rozbierane śniadanko,
jednak jak ktoś lubi, czemu nie!
Wiem z wpisów , że Mirka chętnie chodzi boso,
jednak czy coś więcej, to już nie wiem!

U mnie pada deszcz i trzeba ubrać się raczej ciepło,
nie rozpieszcza nas tegoroczny maj!

Pozdrawiam cieplutko całe towarzystwo!

[enia60]

dzień dobry Krysiu,Januszku

witam wszystkich zdążających na śniadanie

w wydaniu impresjonistów
śniadanie , no cóż to tylko jeden aczkolwiek ważny posiłek ale "śniadanie na trawie "Edouarda Manet'a

i innego francuskiego artysty Claude'a Moneta który również stworzył jedno z najsłynniejszych dzieł, "Śniadanie na trawie".
to zupełnie coś innego

a poranek mimo ze za oknem szaro,deszczowo jest po prostu piękny

dobrego dnia wam życzę

[maluna]

Krysiu, Eniu, Januszu!
U nas, też chłodno, ale nie pada, chwilowo, bo pogoda
co chwilę się zmienia.
Mąż jedzie na zakupy, a ja wolę zostać w domu.
Śniadanie na trawie, nie dla mnie, bo miałabym problem
z wstaniem
W ciepłe dni, często pijemy kawę w ogródku,
a pod wieczór wino,
albo piwo, ale tych ładnych dni jest coraz mniej
Sąsiad usiłuje naprawić dobre relacje, ale słabo to wychodzi,
bo mąż , raz obrażony, długo pamięta.
Kiedyś, często przychodził do nas na kawę i pogaduchy przy
piwie z mężem,
teraz jakoś nie mamy ochoty go zapraszać.
Pewnie też choroba męża do tego się przyczyniła.
Jurek, takie ławki są fajne w ogrodzie, zawsze można
przysiąść, a u Ciebie jest więcej osób, więc ty bardziej
się przydają.
Ala, mam kilka hortensji, ale takiej nie mam.
Idę robić porządki, do potem..


..........................................
Strasznie mi jej brakuje...

[wietrzyk]

hej witam z pochmurnego Wrocławia....czy ta wiosna o nas zapomniała...

śniadanko na trawie...całkiem całkem ale wole normalne w

domu...

Grażynko dziekuję..

mam dzisiaj o 14 pogrzeb bardzo dobrej koleżanki...smutny dzień...

dzisiaj kawa w towarzystwie..

[gynek66]

Co jak co , ale Janusz ostatnio , częściej coś pisze. Dobrze robi , co ma robić na swoje lata. Tutaj ma relaks z kobietami, i nie tylko.Grażynko , ja każdego roku robię syrop sosnowy. W tym roku zrobiłem 4 litry.
Pędy sosnowe zrywam , płuczę, podsusze, tnę na małe kawałki i warstwa pędów , i cukru , ale tylko trzcinowy daje. Na
wierzch dodaje ciut miodu.
Pogoda kiepska jak na koniec maja. Nad ranem lało , u nas . Teraz pochmurno i będzie deszczowo cały dzień dzisiejszy . Nic nie rośnie na ogrodzie bo zimne noce są. Rano było +13 tylko.
Dobrego dnia
Pozdrawiam.

[Krycha.]

Nie wiem czy to pogoda, czy lata swoje robią,
coś mi wlazło w prawy bark i ręka boli bez powodu!
Mam kłopoty z pisaniem i to mnie mocno wnerwia!!
Widać skończyły się czasy gdy nie wiedziałam co to - boli.
Trudno, nic nie mamy na zawsze a już dobrego zdrowia na pewno!

[szuanka]

Dzień dobry...
I u mnie ponuro i deszczowo, wyjść nigdzie się nie da. Kiedyś lubiłam chodzić w deszczu, to było kiedyś jak prawie wszystko....
Przyzwyczaiłam się że boli to i owo i nauczyłam się minimalizować te przykre objawy. Jednak jak za długo bawię się myszką przy komputerze to potem trudno mi unieść rękę do góry.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

[Pamira]

Dzień dobry.
Rano ździebko słonka, a potem już nieciekawie się zrobiło. Popadało niewiele.
Jednym słowem śniadanie na trawie odpada. Janusz jak Krysia zauważyła
lubię bose nogi, ale kark muszę mieć otulony. Np aktualnie mam na grzbiecie polar.
Tak że nici ze śniadania w negliżu. Zawiodłam? Jak w ogrodzie, to w ten sposób.
Jestem chętna...

[ditta hop]

Witajcie, u mnie tez pogoda do bani. Lenka ma wolny dzień bo 8 klasiści maja egzamin. Myslałam, że zabiore ją gdzieś i pochodzimy, poogladamy zjemy lody a tu nici.
Krysiu pogoda tez przysłuzyła sie, że nas kości i barki bolą.
Zauważyłam, że jak długo myszką operuję to boli mnie bark i ściegna przedramienia. A w ogóle to tu mnie boli tam mnie dzga i to siedzenie w domu wcale nie służy nam, zasiedziałysmy sie w domu lub zagrodzie.

[wiesia.]

Małgosiu
pamiętliwy Twój mąż.
Eeee pewnie choroba też się do tego przyczyniła.

Zaczęło mżyć, pewnie się rozpada, a chciałam plewić.
Robota nie ucieknie.

Krysiu
współczuję, może źle spałaś?

Tak długo pisałam,że wyprzedziły mnie koleżanki.
Wszystkich pozdrawiam i do potem.

[Pamira]

Małgosiu piękne psisko. Nie dziwię się, że odczuwacie jej brak. Moi
wyprowadzając się zabrali Atisa, bo to był ich pies, a ja za nim tęsknię,
bo on najwięcej ze mną przebywał. Wiadomo, ja byłam ciągle w domu.
A jak raz w roku wyjechałam nad morze i jak wróciłam, to zachowywał się
jakby zwariował

[Krycha.]

Doszłam do wniosku, że człowiek(ja) to dziwne zwierzę!
Bark i ręka bolą tak samo, ale jakoś lżej to znoszę po waszych wpisach.
Czyżby cierpienie innych łagodziło moje własne?!?
Coś w tym jest, bo niby dlaczego śmiejemy się gdy ktoś się potknie?
Dziwny jest ten świat!!