Cytat:
Napisał Wacław Puchała
Ciekawy artykuł Przemysław Sadura Uniwersytet Warszawski na temat klas i 2warto sobie uzmysłowić że zmiany społeczne po 1989 doprowadziły do powstania nowych pojęć jak lemingi czy słoiki i o co w tym wszystkim chodzi.
|
Chciałabym dodać coś w kwestii słoików. To taka pogardliwa nazwa wszystkich spoza miast, którzy znaleźli w miastach szkołę i pracę. W piątek następuje exodus, bo słoiki jadą do domu wyprać, wyprasować ciuchy i napełnić wyjedzone słoiki pokarmem na kolejnych pięć dni. Dawno temu było identycznie, nie było tylko tak eleganckich twistów. W akademikach, po każdej podróży do domu studenckiej braci, można było dostać bigosu, pierogów czy kotletów mielonych zakonserwowanych w pysznym, domowym smalcu z cebulką. Mamy starały się zadbać o nędzny wygląd studenta, który jak piosenka głosi:
Student żebrak ale pan
Zawsze żyje ponad stan.
Minęły lata i z przykrością czytam obelżywe dla słoików wynurzenia różnych mędrców po pięćdziesiątce, dam sobie głowę uciąć, że to ci od weków z mielonymi kotletami. Dla nas "miastowych" dzieci inteligencji pracującej, klepiącej biedę na nędznych posadach przyjazd kolegi czy koleżanki z rzeczonym wekiem to było prawdziwe święto. Mieli dobre serduszka i my też coś żeśmy podjedli. Chwała słoikom, pracowitym i dzielnym ludziom, którzy wyjątkowym trudem uczą się, a potem terminują za grosze na stażach. Mają jednak coś czego wielu „miastowym” brakuje, determinację i wizję celu, który chcą osiągnąć.
PS
Nie ma to nic wspólnego z ateizmem ale dodałam, bo przywołano lemingi i słoiki. Ponieważ jestem lemingiem nie wypowiem się na ten temat, biegnę za stadem na zgubę, a co? Nie wolno???