|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Dobry wieczór....
Ninko...a u mnie jak nie padało, tak nie pada. Taki lekki deszczyk jak u Was bardzo by się przydał. A podlewać już nie mam czym - beczki na deszczówkę puste...doraźnie biorę z wodociągu, ale to mi się nie kalkuluje, bo muszę dodatkowo zapłacić za ścieki i opłatę za śmieci. W dodatku na osiedlu są rozmieszczone kartki z MZK zabraniające z powodu suszy podlewania ogródków. I koło się zamyka...trzeba czekać na jakiś opad... czy to będzie grad - nie wiem...może być i burza, aby tylko nie narobiła wielkich szkód. Martwi mnie Twoja zła kondycja... Gienku - pracusiu...całe gospodarstwo na Twojej głowie...musisz się napracować. Trzymaj się zdrowo... Miłego wieczoru.....
__________________
|
|
||||
Izabel, tak to się dzieje, nie na jednym problemie koło się zamyka... jak nie ma deszczu, to zakaz podlewania...szlaken trafen...patrzeć jak rośliny umierają... serce się kraje..u nas na działkach nie było takich zakazów...już pisałam jak mąż o 4 wstawał, jechał podlać działkę...czasy się zmieniają...
Poleżałam... nie mam siły aby zrobić sobie herbatę... DOBRANOC RODZINKO |
|
||||
Cały dzień tak błądziłem po podwórku, i obiad ugotowałem sobie.Cukinie miałem na obiad upiekłem jak schabowe kotlety. Cały dzień deszcz pada , po co miałem chodzić po dworze
Przesiedziałem podrzemał w domu , i to wszystko . Trocha na telewizor. Dobrego spania .
__________________
Eugeniusz. P.. Jak szybko mija czas.. |
|
||||
Dziś tylko powiem dzień dobry i znikam, bo przychodzą chłopcy i muszę im zrobić gołąbki - ryż już się gotuje, a jeszcze muszę do sklepu po mięsko.
Dodam tylko, że w nocy poburzyło i nadal deszczyk siąpi... jest przyjemnie, więc roślinki trochę odżyją. Lilu, jak miło, że wpadasz z dobrym słowem do Gienka....za pozdrowienia dziękuję. Pozdrawiam....Dobrego dnia....
__________________
|
|
||||
Witam Rodzinkę
Witam kochaną Lilię . Przynajmniej ty mnie podtrzymujesz na duchu tutaj , ale też i Izabella,i Ninka . Jak trzy siostry syjamskie . Lubie was bardzo, jeszcze jest Magdalilia . Ostatnio coś nie zagląda, a szkoda żeby nas opuściła.
Pogoda się robi , po tych deszczach. Nazbierałem 4 kg ogórków , sprzedałem je za 20 zł. Sąsiadka zabrała je. Następne ja byda kisił . Wiśnie dojrzewają fajnie po deszczu . Dużo będzie . Dziś na obiad robię mizerię z ogórków świeżych ogrodowych. Mam gularz wołowy w słoiku, i ziemniaki . I obiad będzie . Udanego dnia .
__________________
Eugeniusz. P.. Jak szybko mija czas.. |
|
||||
Witam serdecznie Rodzinko... witam Lilę
Lilu, jakże inaczej rozmawiać z Gienkiem jak sobie radzi, bardzo dobrze zajmuję się domem i sobą! Wartościowy chłopak. Cukinię też lubię, wprawdzie nigdy nie jadłam placków z niej, za to smażyłam panierowane w jajku i bułce.. moje wnuki bardzo lubiły... jedna z wnuczek lubiła bez niczego! Same plastry na oleju a sama sobie paluszkami soliła na talerzyku...ja w każdej postaci lubię... i często proszę o ten zakup... Izabel, u mnie też się ochłodziło, deszczyk też kropił jak i u Gienka... Nie spałam znowu, mam wrażenie, że wypiłam jakiś zajzajer... wszystko mnie bolało i boli.. ani leżeć, ani siedzieć a o chodzeniu - nie ma mowy... jeden cyrk...sunia mnie nie odstępuje, pewnie czuje coś złego... Zostawiam Wam moc - |
|
||||
Hejka....
Gołąbki wyszły mi pyszne...chłopcy się zajadali aż im się uszy trzęsły. Pobyli całe przedpołudnie, pogadaliśmy o ich wyjeździe do Włoch na wczasy i po 15-tej poszli do domu. Lubię jak przychodzą, chociaż to coraz rzadziej się zdarza....mają swoje obowiązki i przyjemności...babcia odchodzi w odstawkę, ale zawsze są przyjaźni i obecni w życiu babci. Ninko...Gienku.... Piękny dzień za nami...taki rześki i można odpocząć od upałów. Miłego wieczoru WSZYSTKIM.....
__________________
|
|
||||
Izabel, oblizałam się na wyobraźnię o gołąbkach...
Wnuczki KIEDYŚ były u mnie, teraz mają swoje dzieci - dorosłe - mają najstarsi po 24 lata..daleko już do prababci.. jeszcze do babć jadą na " wyżerkę " tak jak i u Ciebie... potem? będzie różnie. Pogoda u mnie ładna... a ja kiepsko się czuję... nawet obiadu nie jadłam... mam, fasolkę szparagową, pierś z kurczaka... tylko podgrzać... nie ruszam bo spalę. Jeszcze chwilkę będę tutaj...Izabel |
|
||||
Cytat:
Spokojnie Gieniu,zauważyłam ,że nie tylko my. Idzie na ciebie polowanie z nagonką wyjątkowo obrzydliwe ,bo jesteś w żałobie. Nie jesteś pierwszą ofiarą . Pisz sobie spokojnie. Bestia ma wyrwane kły i pazury , tylko tego nie wie. Myśli, że skoro tyle razy się udało, to jeden raz więcej nie zrobi różnicy. Serdeczności. Ostatnio edytowane przez Lila : 06-07-2022 o 21:08. |
|
||||
Lilia , jakie polowanie z nagonką?
No jestem w żałobie. Co ja mogę zrobić. Jak żona ciężko chorowała , Nie było żadnych szans na uratowanie życia. 12 lat tak się męczyła,jej matka zmarła jak miała 48 lat na serce. Moja żona się leczyła jak mogła do pewnego czasu, aż w końcu i żołądek przestał funkcionować, . Nie trawił , bo guz był na żołądku. A wszystko przez antybiotyki, które przepisał jej lekarz na żołądek , bo sądą sprawdzał. Miała znieczulenie w tabletkach. Ona wiedziała, że odchodzi z tego świata , świadomie. W ciągu 1,5 miesiąca schudła na kość. Nie było żadnego ratunku, serce , wątroba, woda dostała się pod płuco. Jak miała żyć , jak żołądek nie trawił , co zjadła , to biegunka. W ciszy , w pokorze mówiła mi. Nawet ciśnienia nie miała w ostatni dzień jak jechała do szpitala. Głowa normalnie pracowała. Ubierałem ją na koniec , i pocałowałem ją w czoło. Powiedziałem jej trzymaj się. Podziękowała mi serdecznie, i powiedziała że to są nasze ostatnie słowa. I tak było. Ze szpitala dzwonili , stan bardzo ciężki. Pojechałem do południa, była pod respiratorem ,jej ubrania dali mi do domu w worku , Tylko sie pytała siostra , czy ksiądz może jej dać ostatnie namaszczenie. Powiedziałem tak. Dostałem do domu od żony , łań uszek złoty i dwie obrączki złote, musiałem podpisać. I to było wszystko. Jeszcze ją przewieźli do szpitala 45 km z tąd Siemianowice specialistyczny szpital , Też nie było ratunku, to by musiał być cud . Powiedział mi lekarz. Tam po dobie zmarła.Była pod różnymi respiratorami . Może nie czuła tego umierania , bo była w śpiątcze.
__________________
Eugeniusz. P.. Jak szybko mija czas.. |
|
||||
Nie czuła z całą pewnością Gieniu
Łaska nie dana wszystkim. Musiała być dobrym człowiekiem. My wszyscy idziemy w tym samym kierunku, bliżej..coraz bliżej. Dlatego warto żyć chwilą. Zrywaniem owoców, spotkaniem z bliskimi czy spacerem z kimkolwiek. Może to być ukochana sunia. Upadające forum ...to tylko forum. Samo nie upada; jest blokada na nowych użytkowników. Dobranoc mili. |
|
||||
Dzień dobry wszystkim obecnym i nieobecnym....
I znowu zapowiada się upalny dzień....już ostre słońce zagląda do okien i praży... Ninko...martwię się o Ciebie...musisz jeść, nawet na przymus....już kiedyś pisałaś, że bardzo zeszczuplałaś...to źle. Gienku...pięknie piszesz o małżonce...śmierć boli ale dobre wspomnienia łagodzą ból. Z czasem będzie lepiej. Lilu...miło, że wpadasz i wspierasz Gienka... Zosi dawno nie było....czyżby zapomniała o nas??? Pozdrawiam.....Dobrego dnia....
__________________
|
|
||||
Witam Was
Lila pisze o suni... tak Lilu, w moim wieku to i sunia cieszy... to prawda, kocham ją ponad wszystko! Gienek wie, rozmawiałam z Jego Żoną wcześniej, wiem jaki miała problem - to już nie jest tajemnicą - nasze bolączki też są akurat TUTAJ omawiane, pomagamy sobie, wspieramy się...Bogu dzięki za Przyjaciół którzy to rozumieją... Nie wiem co masz na myśli, że ktoś tutaj poluje na Gienka... chyba nie masz nas na myśli? Gienek jest omalże w wieku moich dzieci...reszta? pewnie też jest wyłącznie znajomymi. Gienek potwierdził słowa Reni...NIECH ODPOCZYWA W POKOJU! Izabel, wczoraj nie jadłam obiadu bo patelnia bardzo ciężka a stała w lodówce z obiadem... była fasolka i pierś z kurczaka... niestety, nie miałam siły ją wystawić na kuchenką a zimnego nie miałam ochoty jeść... dzisiaj p. Basia wystawiła ją i ugotowała białą kapustkę z boczkiem i wędliną...nie po moim to " smaku " ale z głodu, pewnie troszeczkę zjem... Co z Zosią? nie mam pojęcia, może z Klubem wyjechała? Zostawiam pozdrowienia dla Wszystkich! |
|
||||
Witam Rodzinkę
Obiad zjedzony już . Prawie w obiedzie brat przyjechał , zrobiłem mu kawę, a ja obiad kończyłem jeść. A miałem dziś ziemniaki marchewka z groszkiem i kitko z kurczaka kupiłem gotowe już. Kupiłem tez kapustę białą na jutro i na niedzielę . Dzisiaj lekko podgotuję , jutro dokończę oraz rosół na skrzydełkach, i 1 pałka.Wyjadłem się ,z bratem pogadałem . Pochmurno się zrobiło u nas. Ale ciepło jest. Kupiłem też mleko i ryż biały ugotować coś nabiału.
Dobrego piątku.
__________________
Eugeniusz. P.. Jak szybko mija czas.. |
|
||||
Ninko, nie na tym wątku, tylko na forum.
Nikt nowy nie może się zalogować od roku i chyba słusznie. Gienio dobrze wie o czym piszę. I radzę mu unikać bezlitosnych hien w owczej skórze, mających swe marne osoby za bógwieco. U Gienia - tak jak to pisał Sienkiewicz - bywa, że ''gęba hadka, ale serce złote'', ale żeby zobaczyć to serce, trzeba ukazać rąbek swojego. Rzecz jasna, jeśli się je posiada. Mam też małą sunię, znalazłam ją na ulicy chudą, zapchloną, z mlekiem w sutkach. Widać dzieci zabito a matkę wyrzucono. Już dawno zapomniała o złych dniach. Na zdjęciu z przyjaciółką. Pozdrawiam. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Różności | felicyta | Różności - wątki archiwalne | 29 | 28-08-2010 14:03 |
skoro można pisać tu różności | ymca | Różności - wątki archiwalne | 27 | 21-02-2008 20:46 |
"MISZ MASZ" czyli różności w różnościach | jolita | Różności - wątki archiwalne | 162 | 31-10-2007 20:36 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|