Komentarz do artykułu: Zakupoholizm - jak pokonać nałóg?
--------------------
Zakupoholizm - rozumiejąc to, jako kupowanie dla samych zakupów – jako własnego zainteresowania, jest ciężkim schorzeniem. Znam ludzi, którzy tak czynią i to na dodatek później tymi rzeczami handlują na zasadzie "taniej kupił, drożej sprzedał". Znam też takich, co na święta biorą pożyczki na dokonanie zakupów świątecznych. Nigdy w życiu za pożyczane pieniądze nie byłem na urlopie, lub jak kto woli modne obecnie - "na wakacjach" i nie robiłem zakupów. Budżet domowy musi być zsynchronizowany tj. wydatki nie mogą przewyższać przychodów. Ponieważ w moim budżecie pozostałość po bieżących wydatkach tj. opłaty komunalne, zakupy podstawowe żywności i innych środków potrzeb domowych jest minimalna rzędu 100 czy 200 złotych – to na zakupy nie mam, z czym iść niezależnie od tego czy supermarkety w weekend są otwarte czy nie, ja tam nie mam, po co iść. Może to, dlatego nie jestem „zakupoholikiem”?