Komentarz do artykułu: Nadwaga a rak prostaty
--------------------
Jestem chory na raka prostaty.Mam 59 lat i sporą nadwagę,cukrzycę,którą reguluję,astmę oskrzelową,problemy z kręgosłupem i inne,jak to się mówi nie wymienione.Ogólnie,na temat chorób sporo czytam od 10 lat,od kiedy moi rodzice w podeszłym wieku zaawansowanie chorowali (niestety,już nie żyją).I przypomniała mi się spr. zmniejszenia cukrów u mojego ojca.Wszyscy,ja i moje rodzeństwo prosiliśmy ojca,by zmienił sposób odżywiania się.Chodziło o to,by mniej spożywał kalorycznych potraw no i np. masło zamienił na margarynę.Wówczas wciskano ludziom racje o wyższości margaryny nad masłem.Jak chłopu na wsi zmienić sposób odżywiania się?A ojciec na to odpowiadał,to dlaczego w szpitalach podają masło a nie margarynę?I tym zamykał usta "uczonym" dzieciakom.Zmarł mając 91 lat.Dzisiaj jest wiadome,iż masło jest ok,jajka nie mają wpływu na cholesterol.Na takich rewelacjach bogacą się koncerny i sponsorowani uczeni.Mało którzy uczeni krzyczą na dzisiejszą "zachemioną" żywność,a to jest "zgroza" i przyczyną oraz przyśpieszaczami chorób wszelakich.
Sporo czytam w internecie o raku prostaty i dostrzegam sprzeczności w w objawieniach "uczonych",im więcej czytam,tym jestem głupszy.Oto osobisty przykład.W 1999 roku,pewnego sierpniowego dnia ,nagle ni stąd ni zowąd zaczęło mnie dusić.Ś.p. mama podała mi swój inhalator i jakoś przeżyłem.Orzeczono,iż jest to alergiczna astma oskrzelowa.Wówczas paliłem 40 papierosów dziennie,często więcej.W publikatorach znalazłem przedruk artykułu amerykańskiego uczonego,który dowodził,iż palenie nie ma istotnego znaczenia na chorob