Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[sandra.]

Dzień dobry , witam wszystkich słonecznie bo u mnie słonka nie brakuje a jest tak jak na obrazku.

Przy bloku kwitną przebiśniegi a więc przedwiośnie do nas zawitało. Piszecie o dzwonach, miniówkach i bananówkach hi, hi , to były czasy i chyba ta moda już się nie wróci , a powodowała niezłe zgorszenie w szkołach.

Ale teraz młodzież też ma swój styl , nieraz nas zaskakują swoim wyglądem , często na spacerze mija mnie dziewczyna Gothka , cała na czarno i fikuśnie ubrana , umalowana też na czarno , przynajmniej ma szybki makijaż bo nie musi dobierać cieni i odcieni, ciekawie i subtelnie na nią spoglądam. Młodość swoje prawa ma a za 50 lat dzisiejsza młodzież będzie wspominać swoje lata młodości jak my teraz.

Bez wyszczególniania życzę Wszystkim Miłego Dnia.

[Pamira]

Dzień dobry.
W ten dzień szary, ale nie dżdżysty na szczęście miło pozdrawiam całe towarzystwo.
Dzwony miałam, ale mniej dzwonowate i bardzo je lubiłam. To były moje pierwsze spodnie.
Potem były szwedy itd, a potem się przyzwyczaiłam się do spodni i dopiero jak byłam w ciąży
wróciłam do kiecek i dużo czasu czasu upłynęło zanim przeprosiłam spodnie.
Mini takie do pół uda owszem, bo miałam rodziców w wieku dziadków moich koleżanek.
Teraz dużo jeżdżę rowerem, więc wiadomo w spódnicy nie bardzo wygodnie.
Rozpisałam się .... Proszę wybaczyć, piszę za tych którym się nie chce, a tak się swego czasu deklarowali

[Pamira]

Irenko prawdę piszesz. Pamiętam jako dziecko chcąc nie chcąc
nasłuchałam się wspomnień rodziców i krewnych. Wówczas ludziska rozmawiali,
dużo rozmawiali przy każdej okazji..... bo nie mieli komórek i innych gadżetów.? ...
Na zakończenie kilka przysłów:

"Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa,
długo potrwa zima, rzecz to niewątpliwa.
Kiedy luty pofolguje, marzec zimę zreperuje.
Gdy luty bez mrozów i nieburzliwy, rok bywa słotny i nieurodziwy.
Jeśli luty ciepło trzyma, będzie jeszcze w marcu zima."

[kobra5]

No to wspomnień ubraniowych ciąg dalszy ...pamiętam modę (mnie nie dotyczyła,ale moją mamę tak ) na ortaliony ..Każda szanująca się Polka musiała "szeleścić"..I pamiętam jak tato (członek zespołu często koncertującego za granicą) przywoził mamie cudne garsonki z Paryża .Byłam dzieckiem ale do dziś wspominam wrażenie jakie te francuskie ubrania robiły na mnie..powiew lepszego świata w nich był.. tak jak w kolorowych zabawkach jakie dostawaliśmy od taty A w Polsce wtedy buro i siermiężnie było...

[maluna]

Cześć, witam wszystkich, bez wymieniania!
Znów dostałam nauczkę, bo pisałam w okienku, zamiast
w notatniku i post szlag trafił
Nie będę się rozpisywała na temat ubiorów, bo w szkole
nosiłam fartuszek, spodni nie było wolno, a po szkole, to
nawet wtedy nie miałam.
Pierwsze kozaki dopiero kupiłam, jak poszłam do pracy,
a wcześniej zdarzało mi się przechodzić zimę w cienkich
czółenkach.
Nikt w domu, nie przejmował się moim ubiorem.
Pogoda okropna, co chwilę robi się ciemno i będzie lało.
Odkurzyłam całą chatę, bo wszędzie kłaki, chyba Luna
wiosnę czuje.
Dzisiaj dzień gotowania jedzenia dla psa, więc wielki
gar na kuchence i sterta warzyw na stole.
Trudno powiedzieć, że się nudzę...
Mirka, ciekawe czy przysłowia się sprawdzą?
Bogusia, pamiętam mojego tatę w ortalionie

Buziaki zostawiam i życzę miłego wtorku...

[maluna]

Przedstawiam nową domowniczkę mojego wnuka
przywiezioną ze schroniska, nazywa się Esta
Jest przytulaśna i nikogo nie gryzie

....................

[Irenna]

W moim liceum konieczne były fartuszki z tarczą ,berety ze znaczkiem.
Potem wprowadzono dowolny ubiór w soboty,każdy czekał na ten dzień...
Jak już wyrosłam z liceum wypłakałyśmy z siostrą u rodziców
ortaliony właśnie,a także "kaczuszki",które u nas też były hitem...

[Irenna]

Napisał maluna

Przedstawiam nową domowniczkę mojego wnuka
przywiezioną ze schroniska, nazywa się Esta
Jest przytulaśna i nikogo nie gryzie

....................

Jaka piękna dama!

[BeciaK]

Napisał kobra5

No to wspomnień ubraniowych ciąg dalszy.
A w Polsce wtedy buro i siermiężnie było...

Czy ja wiem... czy było tak buro i siermiężnie? ...
Polki są i były zdolne, same szyły i dziergały i zawsze chciały być modne i kolorowe.

To moda z lat 60-80

[wiesia.]

Małgosiu
psiaczek cudo.

Beciu
masz rację, ze byłyśmy zaradne.
Szycie, robienie na drutach, szydełkowanie
to prawie każda umiała.
Zrobiłam sobie na szydełku piękny komplet
górę gładką, a spódnica była w takie półkola.
Zaraz zobaczę w necie, może znajdę ten wzór.
Podobna do tej, tylko grubsza i kolor fuksji.

..........................

Mirko
co Ty z tym pisaniem.
Piszesz dużymi literami i wydaje się Tobie,
że napisałaś dużo.

[szuanka]

Dzień dobry.
Czuję się skarcona przez Mirkę, masz rację, nie chciało mi się pisać. Deszcz siąpi lub leje od samego rana /a może od wczoraj?/
Nic mi się nie chce, wczoraj było pięknie, słonecznie, załatwiłam sprawy które miałam załatwić, znów wydałam trochę pieniążków, obejrzałyśmy "Małe kobietki" i pół dnia minęło "jak z bicza strzelił".
Po południu przyszły prawnuczęta ze spóźnionymi życzeniami na dzień babci i dziadka, jeszcze mają jakieś resztki krosteczek /wietrzna ospa/ ale lekarz pozwolił na wyjście z domu. W prezencie dostałam portreciki. Piękne.
Ja nie miałam ani szwedów ani dzwonów, miałam tylko narciary, bananówa i wszelkie mini też mnie ominęły. Nie te czasy.
Pozdrawiam....

[franka2]

Małgosiu piesek sympatyczny i napewno bardzo szczęśliwy.
Moje Panie to były dla nas najpiękniejsze czasy które już nigdy nie wrócą. To była po prostu nasza młodość, może była biedniejsza niż teraz ale nie było tyle zła na świecie jak teraz.
Wiesiu spódniczka musiała być śliczna
Pozdrawiam i życzę słonka bo u mnie świeci.

[kobra5]

Wiesiu lat 60 mało pamiętam dziecięciem będąc ale proszę nie porównuj ulic wielkich miast Warszawy czy Wrocławia z Polską prowincją...niestety tam buro i siermiężnie bywało ( choć nasze zaradne Polki cuda wyczyniały wbrew zaopatrzeniu sklepów).Wiem bo mieszkałam na prowincji a na wakacje jezdziłam do ojca do Warszawy gdzie kupić można było w CDT jak "rzucili" krótkie serie Mody Polskiej itp ..
Irenko takie kaczuszki pamiętam na mojej mamie a i ja parę lat temu krwistoczerwone sobie sprawiłam a jakie wygodne były
Maluna teraz moda na psy ze schroniska ..pewnie dobrze że tak jest ale często to psy o zniszczonej przez ludzi psychice ,trudne w wychowaniu (syn taką sunię ma )..ale nawyk zjadania czegokolwiek na spacerach i atakowania psów pozostał pomimo szkoleń.

[maluna]

Maluna teraz moda na psy ze schroniska ..pewnie dobrze że tak jest ale często to psy o zniszczonej przez ludzi psychice ,trudne w wychowaniu (syn taką sunię ma )..ale nawyk zjadania czegokolwiek na spacerach i atakowania psów pozostał pomimo szkoleń.

Bogusia, moja kuzynka miała takiego psa, wszystkich gryzł,
nawet domowników, aż do swojej śmierci
Esta, jest grzeczna, widać że była "wychowana"
Nie znam, jej przeszłości, może właściciel zmarł?
jest dużo psów, którym warto dać szansę, bo nie są niczemu winne
Nasza Lusia, też słabo wychowana, bo mąż na wszystko
jej pozwala, tylko na łóżka, od szczeniaka zabroniłam
wchodzić, więc z tym jest spokój.
Złych nawyków nie nabrała, bo jest u nas od początku
i nigdy, niczego nie weźmie, bez pozwolenia, nawet jak
jedzenie spadnie na podłogę, czeka na pozwolenie , ma to chyba wrodzone,
bo jej nie uczyłam.
Zawsze mnie przepuszcza w drzwiach
i na schodach, chyba uznała mnie za przywódcę stada
Jak będzie z Estą, zobaczymy

[szuanka]

To zdjęcie zrobione było w zimie 1961/62. Nie było mowy o kozaczkach bo to był obciach, pantofelki, najlepiej na szpilkach. Potem miałam kozaczki takie nieco powyżej kostki, oczywiście na cienkich słupkach, skórkowe, robione na zamówienie. Nie nachodziłam się w nich choć były eleganckie bo przyszła ciąża i stopy się "rozrosły"
Masz rację Bogusiu, polska prowincja, choćby powiatowa, nie mogła równać się do polski wojewódzkiej.

[wiesia.]

Bogusiu
zapomniałam, że ja mieszkałam w mieście wojewódzkim,
a do tego były MTP, więc dużo obcokrajowców.

Aniu
cudnaaaaaaaaaaaaaa dziewczyna.

Gosiu
ja tez jestem przewodniczka stada dla Czarka,
bo ten dwunożny chodzi, jak chce.

[Pamira]

Anko nie Ciebie miałam na myśli pisząc o deklarujących się. Rozwijać nie będę tematu.
Małgosiu psinka sympatyczna i ma mądrą mordkę, aczkolwiek zdaje mi się,
że pierwszej młodości nie jest. Na pewno odwdzięczy się
za daną jej szansę żyć między ludźmi, a nie w schronisku.

[Pamira]

Pamiętam stylony, buciki na obcasach i na cienkich spodach i mróz,
bo w ów czas były zimy nie takie jak obecne. Uda czerwone. paluchy odmrożone,,, ale nic to
i tak cieszyliśmy się młodością. A moda? zmienia się co jakiś czas, a niekiedy powraca.

[Irenna]

Napisał Pamira

Pamiętam stylony, buciki na obcasach i na cienkich spodach i mróz,
bo w ów czas były zimy nie takie jak obecne. Uda czerwone. paluchy odmrożone,,, ale nic to
i tak cieszyliśmy się młodością.

Tak Mirko...i koniecznie ze szwem,który złośliwie,przekrzywiał się i trzeba było poprawiać
Teraz,jak widzę ludzi w grubych kurtkach,czapkach,szalach,
przy -1, to przypominam swoje czerwone kolana,gdy bywało -30 st w cienkich pończoszkach
i na szpileczkach...nawet kataru się nie miało...

[gynek66]

Taki pies za nim się zaklimatyzuje, to pół zejdzie. Wiem bo tez miałem psa. Wilczury są nie bezpieczne psy, one potrzebują dużo wybiegu i stałego kontaktu z człowiekiem, wiem bo też mam wilczura. Ale on jest na podwórku, luzem chodzi, i tylko wybiera jednego pana którego słucha i akceptuje.
Pada od wczoraj , i dalej pada pochmurno.
Pozdrawiam